reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

wrzesień 2011

reklama
dzięki Dziewczyny za słowa otuchy, strasznie mi szkoda że tak się to skończyło szybko :-( myślałam, że chociaż 2-3 razy dziennie uda mi się nakarmić Maluszka piersią :-( chciałam tak jeszcze ze 4 miesiące pokarmić, zanim wrócę do pracy.

magda Alutek to synuś ;-) tak go nazywam zdrobniale...ma na imię Alan.
 
Ostatnia edycja:
witam i ja dziś w lepszym nastroju Gabis od 2 dni ma straszny katar wczoraj byłam u lekarza dala czopki kropelki i jest lepiej dodatkowo poprawiło nam sie ze spaniem co prawda ma problemy z zaśnięciem ale potrafi przespać do 5 godzin a wczesniej max 33,5 więc robimy postępy..

klementyna bardzo współczuję bólu i tule ja również przestaje karmić powoli bo pokarmu coraz mniej ale już oswoiłam się z tą myślą i jak bałam sie że Gabiś już mnie nie będzie potrzebował tak bardzo tak teraz widze że nadal mnie potrzebuje najbardziej i tylko w tulenie we mnie go uspokaja więc butla niczego nie zmieniła uff
 
ale naskrobalyscie, poczytalam pobierznie bo czasumalo.

współczuje wszystkim którcych maluszki cierpią ipłakuniają mam nadzieje że już niedługo.
u nas od 2 dni też ryk i rano i wieczorem.
Chyba to skok rozwojowy u nas, niby powinnien byćza tydzień, ale u nas wcześniejsze też były wcześniej.

A na brzuszektou nas pomogło odstawienie wszystiego, czasami tylko wode koperkową dawałam z wodą do picia i probiotyk ostatnio i było super i kupy były i brzuszek nie bolal.
super też chusta nam pomaga na marudzenie.

izgadzam się z Anisen w 100 %, ja przytulam, nosze, śpie z malutką ( ale zasypia sama w swoim gniazdku koło mnie, na rękach niepotrafi zasnąć ) robie za gadającą karuzele i jestem na każde jej zawołanie.
Martwi mnie tylko że boi się innych ludzi ostatnio,tate widzi to robi smutną mine i ryczy,z dziadkiem to samo i babcią.

Przyszła mata do nas w końcu,całkiem fajna, małej też się podoba więc sie ciesze.

Ja chrzcin chyba nie robie, jakoś nie potrafie, nie jestem mocno wierząca, do kościoła chodze od święta i jakoś nie potrafie, chyba wole żeby mała sama zdecydowała, chociaż rodzina naciska.

Ja alkohol, lubie, a raczej lubiłam przed ciążą, zawsze myślałam że będzie mi w ciąży ciężko bez tego i potem przy karmieniu, a teraz sie okazuje że maze o szklance mleka :) a alkohol mi wogóle nie smakuje teraz.

bebzonik mam pytanie o tego piernika, bo bardzo chciała bym zrobić, tylko nie wiem gdzie go schować, do piwnicy nie bardzo bo tam szczury, w domu gorąco, zostaje tylko lodówka i balkon. wprzepisie pisze że lodówka nie bardzo, balkon pewnie za zimno. Możesz coś doradzić?
 
bebzonik mam pytanie o tego piernika, bo bardzo chciała bym zrobić, tylko nie wiem gdzie go schować, do piwnicy nie bardzo bo tam szczury, w domu gorąco, zostaje tylko lodówka i balkon. wprzepisie pisze że lodówka nie bardzo, balkon pewnie za zimno. Możesz coś doradzić?

no, tak tam pisze, ale ja zawsze trzymam go w domu a dokładnie obok drzwi balkonowych na podłodze ( łudze się ze jest tam chłodniej :-D ) robię tego piernika od przynajmniej pięciu lat i zawsze trzymałam go w mieszkaniu także się nie martw postaw tam gdzie będzie Ci wygodniej :-) Ja swój zrobiłam wczoraj bo to już ostatni dzwonek :szok:
 
ja piernika nie piekę bo moja Kingulka nie może ani miodu ani kakao:(
za to specjalnie dla niej upiekę na święta ciasteczka kruche w różnych kształtach. A co do świąt to mamy dylemat z tym. ja bym wolała zostać u siebie w domu. Ale jak zostaniemy to zaraz będzie tel od teściowej ze mamy do nich przyjechać a ja ostatnio nienawidzę tam jeździć. A do mojej mamy trzeba by jechać na kilka dni minimum i znów nie odpoczniemy. Ehhh. no a do teściowej na święta - na wigilię odpada bo by trzeba było zaraz po wigilii jechać do domu 80 km. Ja nie wyobrażam sobie spania z 2 dzieci w pokoiku który ma raptem 5 metrów kwadratowych. Teściowa sobie to nie tylko wyobraża ale dla niej to luksus ;)
trzeba coś wydumać. A moze samo sie rozwiąże. w tamtym roku Kinga nam sie przeziębiła na 3 dni przed świętami. Była szalona wigilia tylko we troje ale za to jak odpoczęliśmy. A żeby było wiadomo- teściowie do nas nawet na sekundę nie przyjechali :( a wiedzieli ze dziecko mamy chore i nie pojedziemy z nią :( tak bywa.
 
klementyna rozumiem Cię jak nikt... ja tez właśnie zakończyłam karmienie, Hania przestała ssać, ale piersi produkują więc musze jeszcze sciągać, żeby sobie nie załatwić mega bólu...
 
nalka, jeśli chodzi o zasypianie to udało się tak jak w ten książce. Najpierw zauważyłam, że ziewa, więc po trzecim ziewie wsadziliśmy go do łóżeczka. Żeby odciąć go od bodźców na głowie położyliśmy pieluszkę tetrową. Wtedy zamknął oczy i zaczął spokojniej oddychać. Po ok 5 min wypluł smoczka. Cały czas był jednak niespokojny- machał rączkami i wybuchał co 3-4 min takim płaczem jakby coś odreagowywał. Wtedy klepałam go po pleckach w rytm bicia serca i cichutko szumiałam do ucha, uspokjał się momentalnie. Odstępny między tym kwileniem były coraz rzadsze, aż w końcu zasnął. Niestety nie spał długo (ok godziny), bo zbliżała się pora karmienia i już mu w brzuszku burczało. Dzisiaj musimy usypiać zaraz po karmieniu- może się uda. Warto ten sposób wypróbować. Dopiero jak przeczytałam, że dziecko ma tak jak dorosły, że musi mieć ciszę i spokój i czas na to, żeby zasnąć to zrozumiałam, czego mojemu synkowi brakowało. Ja to się zaraz po drugim wybuchu płaczu denerwowałam, bralam go na ręce itp. A on potrzebował poprostu cierpliwości i wyciszenia i tego, żeby mu ktoś w tym pomógł. No, ale nie chce zapeszać...
Tofilesia - ja zaczęłam robić dokładnie to samo - książka działa..;-) Także prowadzę u Nadulki naukę samodzielnego zasypiania, w dzień są trochę awantury i bunty, ale w nocy już nam całkiem nieźle to wychodzi;-) Wytrwałości dla nas!!;-)

madzik - przerabialiśmy lub nadal przerabiamy colinox delicol, espumisan, sab simplex, debridad, dodatkowo jeszcze wapno witaminy B1 B6 i kwas foliowy no i K+D... poza tym rurki antykolkowe i czasem czopki uspokajające jak już nie dajemy rdy go uspokoić...
klementynka - odsawiłam raz wszystko na 2 dni - to już była totalna masaaaakra, nie da się opisać co się działo w domu...
Jutro dzwonię do innego pediatry na prywatną wizytę - taki emerytowany dziadziuś, podobno jest bardzo dobry i dokładny, robi też u siebie usg brzuszka, zobaczymy na kiedy się dostaniemy... nie mogę już patrzeć jak Pawełek cierpi, a póki co to słodko spi u taty na rękach :)
Dora_M - moja pani pediatra mówi, że witamina K może powodować kolki, a także zwykła kawa zbożowa, więc jak pijesz to może spróbuj ją odstawić i wit K też - kilka dni bez witaminy Maluszkowi nie zaszkodzą, a jak się kolki wyciszą wiadomo, że coś z tych dwóch rzeczy było ich przyczyną..

a ja o godz. 1 w nocy zakończyłam moje karmienie piersią, niestety :-:)-:)-( Alutek nie chciał ssać piersi przez to, że miał kłopoty z oddychaniem i ściągałam pokarm laktatorem, z dnia na dzień moje piersi były w gorszym stanie aż wczoraj jedna brodawka nie wytrzymała i zamiast pokarmu leciała sporym ciurkiem krew. Co podleczyłam te brodawki to albo przy karmieniu albo przy laktatorze nadrywały się znowu i wyglądały coraz gorzej, nie mówiąc już o bólu :baffled::baffled: Trzymam kciuki za dziewczyny, które karmią - oby jak najdłużej. Mi się nie udało niestety mimo ogromnych chęci :-:)-:)-(

witam i ja dziś w lepszym nastroju Gabis od 2 dni ma straszny katar wczoraj byłam u lekarza dala czopki kropelki i jest lepiej dodatkowo poprawiło nam sie ze spaniem co prawda ma problemy z zaśnięciem ale potrafi przespać do 5 godzin a wczesniej max 33,5 więc robimy postępy..

klementyna bardzo współczuję bólu i tule ja również przestaje karmić powoli bo pokarmu coraz mniej ale już oswoiłam się z tą myślą i jak bałam sie że Gabiś już mnie nie będzie potrzebował tak bardzo tak teraz widze że nadal mnie potrzebuje najbardziej i tylko w tulenie we mnie go uspokaja więc butla niczego nie zmieniła uff
Klementyna, Bafinka - ja też powoli kończę karmienie piersią, Mała od samego początku nie chciała ciągnąć z piersi, więc odciągałam pokarm laktatorem, a wiadomo laktator to nie dziecko - więc i pokarm zaczął mi się kończyć..teraz raz na półtora dnia ściągam dwa pudełeczka mleka, jak podzielę z NAN-em to mam na 4 karmienia więc zawsze coś jeszcze ode mnie dostaje...A też mi cholernie przykro z tego powodu, że nie mogę jej karmić dalej piersią;-(

Wczoraj byłam na wizycie kontrolnej u ginekologa - to mi lekarza, który mnie zszywał po porodzie zafundował "przyjemność"! Nie dość, że to zszywanie było dla mnie MEGA KOSZMAREM to teraz jeszcze dalej skutki tego się za mną ciągną...na każdym ściągnięciu szwa porobiły mi się ziarniny, na zewnątrz mam 2, ale w środku na pęczki..Lekarz mówi, że tamten narobił mi bałaganu..Dostałam skierowanie do szpitala - i idę na zabieg wypalania...Jestem cała osr....ze strachu, bo nie wiem co mnie czeka...Niby zabieg podobny do wypalania nadżerki, ale ja nigdy nie miałam i nie wiem czego mam się spodziewać i stąd ten strach...Lekarz Bogu dziękował, że od porodu jeszcze nie współżyłam bo bym sobie tylko pogorszyła wszystko...
A dzisiaj byłam z Nadulką na szczepieniu - ale bidulinka się napłakała - a jakby ją mieli szczepić na wszystko osobno to bym chyba oszalała, przy tylu iniekcjach...Teraz śpi, ale jest niespokojna, odreagowuje pewnie..Mam tylko nadzieję, że żadna gorączka nam się nie przypląta...
 
Witam :-)
Tyle skrobiecie ze za zadne skarby nie moge nadrobic :szok:

Chorowitkom zycze zdrowka
Trzymam kciukasy zeby w koncu pokonczyly sie te kolki i inne brzuszkowe dolegliwosci
Anisen zgadza sie w 100%
Bluetooth gratulacje oby sie dobrze jezdzilo
Dora trzymam kciuki zeby doktorek cos doradzil
Tofilesia gratuluje postepow
klementyna33 glowa do gory na butli tez jest dobrze :tak: Ja karmie cyc+butla i do dzis prawy cyc boli bo jest obgryziony i czasem krwawi. jak bardzo boli to przystawiam malego tylko do jednej piersi a z drugiej sciagam i podaje butla. polozna mi powiedziala ze mozna robic 24h przerwy jak bardzo boli i dalej probowac przystawiac. a jak jest troszke krwi w mleku to tez nie przeszkadza.
Co do podjadania to ja tez ciagle cos a to czkoladka a to ciasteczka - nie umiem sie powstrzymac :zawstydzona/y: zwlaszcza do kawy
My jestesmy nie alkoholowi na slubie byla symboliczna lampka wina i szampana, a na chrzcinach u Christiana nie bylo alkoholu i u Adriana tez nie bedzie


milego dzionka :-)
 
reklama
hej
co do alkoholu na chrzcinach to dla nas tak jakoś było to oczywiste - po pierwsze tak jak kardamon napisała - to uroczystość koscielna a poza tym świeto dziecka i jakoś alkohol mi nie pasuje do takiej imprezy. Ale oczywiscie każdy robi po swojemu :-)
ja dziś zaliczyłam ostatnią wizytę w przychodni, z piersią już wszystko ok, ropa nie leci, ładnie się zagoiło i moge nareszcie normalnie karmic wiec jestem baaardzo zadowolona że to już za mna :-)
a po wczorajszym szczepieniu Maksiu był taki ospały, troche wieczorem marudny ale ogólnie nie było najgorzej, dość dzielnie zniósł ten dzień

Dora - oby skonczyly sie juz klopoty brzuszkowe...

Klementyna - szkoda że to już koniec, ważne że próbowałaś i robiłaś co mogłaś

Ola - współczuje tych problemów, i w ogóle co za lekarz że Cie tak pozszywał!
 
Do góry