hEJ HEJ DZIEWCZYNY W końcu mamy wiosne My na dworzu spędzamy prawie cały dzień
Beniaminko- tak diagnoza potwierdziła się niestety sarkoidoza. Po sterydach rumień guzowaty ustąpił i mogę normalnie chodzić. Właściwie choroba mi nie dokucza tylko czasem mam duszności po wysiłku.
Chciałabym zapytać Was o radę bo już sama nie wiem co myśleć, ale od początku... Przed zimą chodziliśmy na plac zabaw gdzie była bardzo przyjazna atmosfera, codziennie widziało się te same twarze i wszyscy byli dla siebie uprzejmi i mili a wszystkie dzieci bawiły się ładnie ze wszystkimi (dzieciaki często brały nie swoje zabawki ale później oddawały). Teraz chodzimy na inny plac (bo mamy trochę bliżej i niedaleko jest takie mini zoo z ptakami kuropatwy itp.) i dzisiaj wszystko było ok dopóki rodzice nie przyszli z dzieckiem i łopatką i grabełkami do piasku (dodam że nikt jeszcze w piasku się nie bawi bo nie jest wymieniony po zimie- dlatego też ja jeszcze zabawek nie noszę). Dziecko było mniej więcej w wieku Wiktora może trochę starsze. Jak Wiki zobaczył tą łopatkę to od razu chciał się pobawić i pyta się chłopca czy może a ten nic (stał tylko z przestraszoną miną) to Wiktor zaczął się bawić. Jak to zobaczył ojciec chłopca to przyniósł mu samochód taką wywrotkę do nasypywania piasku, jak to Wiki zobaczył to zaczął nasypywać piasek i mówił do chłopca "ja Ci pomogę" jak to ojciec dziecka zobaczył to zaczął komentować że "to nie może tak być że dziecko przynosi sonie zabawki i nie może się nimi bawić". Powiedziałam Wiktorowi żeby zostawił zabawki bo to nie jego ale ten nie chciał (niestety trzeba przyznać Wiki ma ciężki charakter) to wzięłam go na rękę i niemalże siłą odciągnęłam od tamtych zabawek tłumacząc że pójdziemy po swoje. Teraz tak się zastanawiam czy dobrze zrobiłam- może powinnam Wiktorowi od razu zabronić bawić się cudzymi zabawkami. Może powinnam go jakoś ukarać czy nakrzyczeć na niego? A z drugiej strony za co miałabym go karać za chęć zabawy? Nie wiem. Tak sobie myślę że skoro dziecko nie chciało mu pożyczyć zabawek to powinno jakoś się sprzeciwić... A Wy co o tym myślicie- pozwalacie innym dzieciom bawić się zabawkami Waszego? Co byście zrobiły na moim miejscu?
Beniaminko- tak diagnoza potwierdziła się niestety sarkoidoza. Po sterydach rumień guzowaty ustąpił i mogę normalnie chodzić. Właściwie choroba mi nie dokucza tylko czasem mam duszności po wysiłku.
Chciałabym zapytać Was o radę bo już sama nie wiem co myśleć, ale od początku... Przed zimą chodziliśmy na plac zabaw gdzie była bardzo przyjazna atmosfera, codziennie widziało się te same twarze i wszyscy byli dla siebie uprzejmi i mili a wszystkie dzieci bawiły się ładnie ze wszystkimi (dzieciaki często brały nie swoje zabawki ale później oddawały). Teraz chodzimy na inny plac (bo mamy trochę bliżej i niedaleko jest takie mini zoo z ptakami kuropatwy itp.) i dzisiaj wszystko było ok dopóki rodzice nie przyszli z dzieckiem i łopatką i grabełkami do piasku (dodam że nikt jeszcze w piasku się nie bawi bo nie jest wymieniony po zimie- dlatego też ja jeszcze zabawek nie noszę). Dziecko było mniej więcej w wieku Wiktora może trochę starsze. Jak Wiki zobaczył tą łopatkę to od razu chciał się pobawić i pyta się chłopca czy może a ten nic (stał tylko z przestraszoną miną) to Wiktor zaczął się bawić. Jak to zobaczył ojciec chłopca to przyniósł mu samochód taką wywrotkę do nasypywania piasku, jak to Wiki zobaczył to zaczął nasypywać piasek i mówił do chłopca "ja Ci pomogę" jak to ojciec dziecka zobaczył to zaczął komentować że "to nie może tak być że dziecko przynosi sonie zabawki i nie może się nimi bawić". Powiedziałam Wiktorowi żeby zostawił zabawki bo to nie jego ale ten nie chciał (niestety trzeba przyznać Wiki ma ciężki charakter) to wzięłam go na rękę i niemalże siłą odciągnęłam od tamtych zabawek tłumacząc że pójdziemy po swoje. Teraz tak się zastanawiam czy dobrze zrobiłam- może powinnam Wiktorowi od razu zabronić bawić się cudzymi zabawkami. Może powinnam go jakoś ukarać czy nakrzyczeć na niego? A z drugiej strony za co miałabym go karać za chęć zabawy? Nie wiem. Tak sobie myślę że skoro dziecko nie chciało mu pożyczyć zabawek to powinno jakoś się sprzeciwić... A Wy co o tym myślicie- pozwalacie innym dzieciom bawić się zabawkami Waszego? Co byście zrobiły na moim miejscu?