skrzat910
żyje dla nowego życia
No a więc ruszyliśmy w piątek do Wrocławia a po drodze wpadliśmy do teściów. Była tylko teściowa, wręczyliśmy prezenty i pojechaliśmy dalej. Jak dojechaliśmy to zadzwoniłam spod bloku bo chciałam powiedzieć "babcia podejdź do okna w kuchni spójrz sie na dół" ale odebrał dziadek i mówi że dzwonił mój teść i babcia jest w strasznym stanie. Mnie wryło. Nie wiedziałam co powiedzieć i sie rozłączyłam. Mąż w tym momencie zadzwonił do teściów i sie ich pyta co sie dzieje. Okazało sie że teściowa nic nie wie że teść wykonał telefon w tajemnicy przed nią jak to powiedział "chciał pogadać". Poleciałam szybko do góry, do mieszkania dziadków. A tam babcia w stanie straszny. Dziadek już prawie pogotowie wzywał bo babcia cała sie trzęsła jak w stanie padaczki a ona jest po wylewie. Jak tylko zobaczyła swoją prawnuczke to sie na szczęście uspokoiła. Ja ze łzami w oczach wydusiłam z dziadka co sie stało. Dziewczyny myśmy myśleli jak on to opowiadał że to jakiś koszmarny sen. Teść oczerniał mnie jak szło! Mówił np. że szantażuje Mojego że sobie coś zrobie jak mnie zostawi, że chodze po wsi i wyzywam ich od chamów, że Mój potracił wszystkich kumpli przeze mnie itp. Dziadek mówił że go i tak z****ł że to on na weselu słowem sie nie odezwał, na kawe ich nie prosił przed ślubem, że to co on robi woła o pomste do nieba ale i tak moja babunia sie zdenerwowała. A powiem Wam jeszcze że ona do nas podczas jazdy zaraz po telefonie tego sukinsyna dzwoniła ale ja nie odebrałam bo jechaliśmy do nich i nasz przyjazd to miała być niespodzianka i jak ona usłyszała że ja jestem z dzieckiem to myślała że uciekłam i sie bardziej zdenerwowała. Załagodziliśmy wszystko, zobaczyli że my jesteśmy razem, że sie nadal kochamy i że teść wymyśla. Wyobraźcie sobie że oni nas po tym wszystkim prosili abyśmy nie kłócili sie z teściem. Oni sie o niego po tym co im zrobił jeszcze sie martwią o niego. Mnie Mąż w drodze powrotnej ubłagał że on sam to załatwi bo ja jak pojade to łeb przy samej dupie mu urwe. Dziewczyny co ja przeżyłam! Myślałam że to już koniec, że babcia będzie miała następny wylew. Boże za co on mnie tak nienawidzi? Za to że jestem chora? Za to że syna mu zabrałam? Przecież ja sobie kalectwa nie wybrałam ani Męża na siłe do ołtarza nie pchałam.
Cześć monia.gryc!!! Co tam u Was?
Cześć monia.gryc!!! Co tam u Was?