reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Wrzesień 2010...

reklama
ja w 1 ciąży chodziłam prywatnie do lakarza który teraz jest od kilku lat ordynatorem na położnictwie, w 2 ciąży chodziłam na NFZ do innego i w trakcie porodu ten ordynator już przyszedł zobaczył mnie sprawdził do kogo chodziłam i wyszedł, kazał odbierac poród innej lekarce:wściekła/y: Więc widac jak podchodzą albo chodzisz do mnie i masz luksusy albo się męcz:wściekła/y:Zreszta ponoć on teraz to tylko na kasę leci, pacjentek ma bo właśnie się boją że potem krzywo będzie patrzał bo on to potrafi:no:

A ja mam go gdzieś;-)
 
hejka zagladam i daje zna c ze zyje
ukladam sobie to
Olgadom nie znam się na pomocy dzidziusiowi...ale jeśli będzie coś nie tak to Ty masz prawo do podjęcia decyzji. Takie mamy prawo w Polsce, że możesz zadecydować czy chcesz mieć chore nieuleczalnie dziecko czy nie.
i wlasnie po to ide na amniopunkcje


Na podjęcie decyzji?? Czyli co jak coś nie jest cacy to wyrzucamy do kosza?? :szok:Sory ale nie rozumiem takiego myślenia wiem że każdy ma swoje zdanie ale nie rozumiem matek zabijających własne dzieci. Eh aż mi ciśnienie podskoczyło

[/QUOTE]
ciesz sie ze masz takie zdanie,ale wydaje mi sie ze powinnas uszanowac innych rowniez
ja sama jestem lekarzem i za 4 tyg bede miec raczej amniopunkcje i jesli cos z niej wyjdzie nie tak to mozliwe ze stane przed takim wyborem
i wiesz co nie zycze tego nikomu i nie pisz prosze tekstow typu do kosza bo nosisz w lonie zdrowe dziecko a ja tego nie wiem,i nie skarze siebie ,swojej rodziny a potem jak mnie na swiecie zabraknie mojego zdrowego dziecka na opiekę nad nieuleczalnie chorym dzieckiem,bo chyba nie zdajesz sobie z tego sprawy jak bardzo moze byc obciazone moje dziecko
a i jeszce jedno teksty o zabijaniu wlasnego dziecka--blagam Cie
to nie decyzja o aborcji bo wpadlas i nie chcesz dziecka a aborcja to ma byc metoda antykoncepcji tylko swiadoma decyzja jak ma twoje zycie wygladac i zycie twoich bliskich

latwo jest walic takie teksty jak sie ma pewnosc co do stanu zdrowia dziecka a jesli sie nie ma to zaczynasz sie zastanawiac nad sensem zycia

Kerna trzymam za Ciebie kciuki,bardzo mocno kochanie

a i jeszcze jedno,wydaje mi sie ze wlasnie przez takie myslenie spoleczenstwa rodzi sie tyle nieuleczalnie chorych dzieci--przez to bo co wyrzucisz do kosza,czy masz kogos bliskiego kto opiekuje sie bardzo ciezko chorym dzieckiem na codzien
czy widzialas to tylko od swieta ze tak piszesz
 
Ostatnia edycja:
hejka zagladam i daje zna c ze zyje
ukladam sobie to

i wlasnie po to ide na amniopunkcje
Na podjęcie decyzji?? Czyli co jak coś nie jest cacy to wyrzucamy do kosza?? :szok:Sory ale nie rozumiem takiego myślenia wiem że każdy ma swoje zdanie ale nie rozumiem matek zabijających własne dzieci. Eh aż mi ciśnienie podskoczyło
ciesz sie ze masz takie zdanie,ale wydaje mi sie ze powinnas uszanowac innych rowniez
ja sama jestem lekarzem i za 4 tyg bede miec raczej amniopunkcje i jesli cos z niej wyjdzie nie tak to mozliwe ze stane przed takim wyborem
i wiesz co nie zycze tego nikomu i nie pisz prosze tekstow typu do kosza bo nosisz w lonie zdrowe dziecko a ja tego nie wiem,i nie skarze siebie ,swojej rodziny a potem jak mnie na swiecie zabraknie mojego zdrowego dziecka na opiekę nad nieuleczalnie chorym dzieckiem,bo chyba nie zdajesz sobie z tego sprawy jak bardzo moze byc obciazone moje dziecko

latwo jest walic takie teksty jak sie ma pewnosc co do stanu zdrowia dziecka a jesli sie nie ma to zaczynasz sie zastanawiac nad sensem zycia[/QUOTE]


Zgadzam sie.. to niezwykle ciezkie stanac twarza w twarz z takim problemem .. i tylko ten to wie i poczuje, kogo stricte to dotyczy..
 
hejka zagladam i daje zna c ze zyje
ukladam sobie to

i wlasnie po to ide na amniopunkcje


Na podjęcie decyzji?? Czyli co jak coś nie jest cacy to wyrzucamy do kosza?? :szok:Sory ale nie rozumiem takiego myślenia wiem że każdy ma swoje zdanie ale nie rozumiem matek zabijających własne dzieci. Eh aż mi ciśnienie podskoczyło
ciesz sie ze masz takie zdanie,ale wydaje mi sie ze powinnas uszanowac innych rowniez
ja sama jestem lekarzem i za 4 tyg bede miec raczej amniopunkcje i jesli cos z niej wyjdzie nie tak to mozliwe ze stane przed takim wyborem
i wiesz co nie zycze tego nikomu i nie pisz prosze tekstow typu do kosza bo nosisz w lonie zdrowe dziecko a ja tego nie wiem,i nie skarze siebie ,swojej rodziny a potem jak mnie na swiecie zabraknie mojego zdrowego dziecka na opiekę nad nieuleczalnie chorym dzieckiem,bo chyba nie zdajesz sobie z tego sprawy jak bardzo moze byc obciazone moje dziecko
a i jeszce jedno teksty o zabijaniu wlasnego dziecka--blagam Cie
to nie decyzja o aborcji bo wpadlas i nie chcesz dziecka a aborcja to ma byc metoda antykoncepcji tylko swiadoma decyzja jak ma twoje zycie wygladac i zycie twoich bliskich

latwo jest walic takie teksty jak sie ma pewnosc co do stanu zdrowia dziecka a jesli sie nie ma to zaczynasz sie zastanawiac nad sensem zycia

Kerna trzymam za Ciebie kciuki,bardzo mocno kochanie

a i jeszcze jedno,wydaje mi sie ze wlasnie przez takie myslenie spoleczenstwa rodzi sie tyle nieuleczalnie chorych dzieci--przez to bo co wyrzucisz do kosza,czy masz kogos bliskiego kto opiekuje sie bardzo ciezko chorym dzieckiem na codzien
czy widzialas to tylko od swieta ze tak piszesz[/QUOTE]

dokłanie Dorotka masz 100% racje ja w zeszlym tyg miałam ciężkie chwile a dopóki nie będe wiedziala w poniedziałek co i jak to ciągle bede sie zastanaiała czy jest zdrowe czy nie ..... oj różne myśli po głowie chodzą.. nie życzę nikomu
 
Olgadom nie znam się na pomocy dzidziusiowi...ale jeśli będzie coś nie tak to Ty masz prawo do podjęcia decyzji. Takie mamy prawo w Polsce, że możesz zadecydować czy chcesz mieć chore nieuleczalnie dziecko czy nie.

Ja dzisiaj miałam usg genetyczne a właśnie zaczął się 14 tc



Może po prostu to jest typ lekarza u którego musisz się o wszystko wypytać i powiedzieć o swoich obawach. najważniejsze że powiedział że wszystko jest ok, a jak jest ok to znaczy że jest ok :-) to on kończył medycynę a nie Ty. moim sposobem na przetrwanie jest zadawanie mnóstwa pytań i np. dziś sama poprosiłam o pokazanie fasolki



Na podjęcie decyzji?? Czyli co jak coś nie jest cacy to wyrzucamy do kosza?? :szok:Sory ale nie rozumiem takiego myślenia wiem że każdy ma swoje zdanie ale nie rozumiem matek zabijających własne dzieci. Eh aż mi ciśnienie podskoczyło



Ja nie narzekam na państwowe wizyty i nie mam ochoty wyrzucania pieniędzy na wizyty prywatne, ufam mojemu doktorowi i jak on mówi że nie ma się czym martwić to tak jest!



Super podejście ;-) podziwiam i polecam taką postawę nie jest idealnie ale to nie znaczy że trzeba się załamywać :-) trzymaj tak dalej!!

I na samym końcu witam wszystkie wrześnióweczki :-)
Dzisiaj byłam u lekarza i widziałam moje maleństwo i nawet troszeczkę sie ruszało :-) Lekarz powiedział że jest ok i nie mam się czym martwić i mierzył mi tą całą przezierność czy jak to tam się nazywa i powiedział że jest ok ale nie powiedział ile wynosi (pewnie żebym nie szukała w necie i się nie martwiła). Trzymam kciuki za wszystkie i mam nadzieje że wszystko będzie u Was ok :-) Tymczasem proponuję żeby nie stresować się jak nie ma czym a jak coś jest nie tak to nie płakać tylko walczyć żeby nasze dzieci były zdrowe :-)
POZDRAWIAM


wiecie co najgorsze w tym wszystkim jest to ze moze naprawde stane przed takim wyborem i staram sie wyciszyc wewnetrznie ,uspokoic i przygotowac na taką decyzje i widze teksty typu wyrzucac do kosza,zabijac
to jest moje planowane dziecko ktore poczelismy 8 grudnia i co mam zrobic,9 grudnia nad ranem jak wstalam wiedzialam na 90%ze jestem w ciazy a teraz staram sie pogodzic z tym ze moze bede musiala sie z nim rozstac
 
wiecie co najgorsze w tym wszystkim jest to ze moze naprawde stane przed takim wyborem i staram sie wyciszyc wewnetrznie ,uspokoic i przygotowac na taką decyzje i widze teksty typu wyrzucac do kosza,zabijac
to jest moje planowane dziecko ktore poczelismy 8 grudnia i co mam zrobic,9 grudnia nad ranem jak wstalam wiedzialam na 90%ze jestem w ciazy a teraz staram sie pogodzic z tym ze moze bede musiala sie z nim rozstac

Dorotko prosze nie pisz tak :-( Ja chyba zaraz wyskocze na korytarz w pracy i sie porycze :-(
Kurde, musi byc dobrze..
 
Dorotko każdy kto nie jest postawiony w takiej sytuacji nie wie co czujesz. Tak jak piszesz...wycisz się, zdystansuj a każda decyzja, którą podejmiesz ze swoim partnerem będzie jak najbardziej prawidłowa :) Proszę Cię nie wgłębiaj się w wypowiedzi, które są "oceniające" - nikt nie ma prawa tego robić. Trzymaj się ciepło. Każde napisane zdanie na ten temat teraz, powinno Cie jak najmniej obchodzić. Buziaki.
 
Dorotka zgadzam sie z tobą na 100%...ja rozmawiałam z meżem na ten temat za nim dziecko się poczęło....i doszliśmy do wniosku takiego tak jak ty myślisz....na razie u mnie wszystko ok....ale rozumiem takie kobiety jak ty,bo ja bym nie dała rady patrzec póżniej ,że moje dziecko jest nieuleczalne....i uzależnione całkowicie ode mnie....a co póżniej jak mnie i by męża zabrakło??Rodzina weżmie?????Społeczeństwo może ale co to za życie-nie mówie o takich wadach które można leczyć po porodzie,typu serduszko itp....Zdania są podzielone....ale jakbym wiedziała,że moje dziecko jest nieuleczalne różnymi genetycznymi chorobami...nie chciałabym żeby cierpiało...
Czy takie dzieci z Downem są akceptowane przez społeczeństwo?????a jeżeli by miało cały czas leżeć i nie mieć kontaktu...-jak roślinka.....dziewczyny zastanówcie się nad tym za nim coś powiecie na temat takich kobiet jak my...bo to boli....
 
reklama
Uwazam ze ta dzisiajsza dyskusja zadnej z nas dobrze nie robi.Prosze !!! zostawmy takie decyzje bez oceny !!! Wyobrazcie sobie ze kazda z nas moze stanac w takiej sytuacji , nastepna wizyta u gina i lekarz stawia diagnoze bedzie roslinka .To sa tak osobiste sprawy i problemy o ktorych nie mamy pojecia dopoki nas samych nie dotkna.I mysle ze decyzja co dalej to tylko i wylacznie sprawa rodzicow i sumienia.Rozumiem ze kazdy ma inne zdanie ,ale mysle ze to nie miejsce do rozstrzasania tego problemu !
 
Do góry