reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Wrzesień 2010...

reklama
Dziewczyny, jak czytam posty ze lekarz beblał cos pod nosem albo ze dzidzi nie pokazal i ze wychodzicie z gabinetu wiedzac mniej niz przed wizyta !$%%#^^$$ Dziewczyny!!! Opamietajcie sie! Idziecie na wizyte po to zeby sie dowiedziec ze jest wszystko w porzadku z dzidzia i macie PELNE PRAWO domagac sie jakichkolwiek informacji na temat zdrowia waszego dziecka! Jak ja bym takiem "lekarzowi" nawrzucala to wiecej by mnie nie zobaczyl, ale ja tego tak bym nie zostawila. Do jasnej cholery, jak my bedziemy spuszczac glowe i udawac ze wszystko jest ok to jak ta nasza zas...... sluzba zdrowia ma sie poprawic???
Walczcie o swoje! Przepraszam ze "nawrzeszczalam" ale az mna zatrzeslo!!! Nie dajmy sie!
 
Justyna, święte słowa !!!!
oj chyba trochę przesadzacie.....!!!!!!!!!! bo bywa i tak że dziecko ma wadę genetyczną w postaci zespolu Edwardsa bądz Patau (to tak jak wyrok śmierci) i co ma życ jeśli to wogole można nazwać życiem może rok w szpitalu podłączone fo maszyn i cierpieć????????? nigdy w życiu to dopiero jest nieludzkie poczytajcie na forum ginekologicznym a dowiecie się ze to co wy nazywacie wyrzuceniem do śmieci wcale tym nie jest!!!!!!!!!!:wściekła/y:
 
Misiaaka to nic nie da ,ze parę dziewczyn się odezwie:cool:.....naprawdę....moja koleżanka chodziła do lekarza na kasę chorych i wyobraż sobie ,że przez 3 msc chodziła z 5cm rozwarciem....do porodu nawet jej nie zabrał do szpitala-(i to ordynator),dzięki Bogu jej córeczka urodziła się zdrowiutka i cała....mówiła ,ze rozmawiała z nim,a on jej na to ,że on jest lekarzem a nie ona....a pywatnie nie było jej stać....wiec nie oszukujmy się mało jest lekarzy z powołania na kasę chorych....i z tego względu ja chodzę prywatnie,bo się po prostu boje o moje dziecko....płace za wizytę 50zł z USG...I WYCZERPUJĄCYMI WIADOMOŚCIAMI....choc ostatnio zapłaciłam 100zł,ale to było wszystko tzn.USG dopochwowe,USG 4d,badanie ginekologiczne i przeziornośc karkowa...także nie jest żle...oczywiście jakby było lepiej na kasę chorych to bym wolała na kasę chorych,ale nie ma tak dobrze....
Żeby coś zadziałać musi być nas trochę....bo co z tego,ze jedna powie co myśli...a lekarz jak nie pani to inni są na to miejsce.....
 
85justyna i olgadom co do aborcji nie wypowiadam się na forum bo wiem, że jest to temat rzeka i ani ja nikogo nie przekonam ani nikt mnie nie przekona, więc wiem, że to nie ma sensu. Olgadom pytała co można zrobić, więc ja jej napisałam jakie mamy prawo w Polsce. Nie wiem dlaczego od razu takie wielkie słowa tutaj padły. Ja miałam kuzynkę i jej dziecko miało wodogłowie. Lekarze w 5 miesiącu ciąży powiedzieli jej, że decyzja należy do niej, ale nawet jeśli podejmie decyzję, że chce zatrzymać dziecko ono nie przetrwa po porodzie nawet 2 tygodni. W 5 miesiącu podjeli decyję usunięcia. Takie są realia.
 
Tak dokładnie "samo zycie" nie mozna patrzec tylko na siebie trzeba wziać pod uwagę też dobro dziecka ,oczywiście to jest kazdego indywidualna sprawa i nie można za swoją opinie kogoś krytykowac,kazdy ma prawo do własnego zdania czy sie komuś to podoba czy tez nie :):):)
 
Misiaaka to nic nie da ,ze parę dziewczyn się odezwie:cool:.....naprawdę....moja koleżanka chodziła do lekarza na kasę chorych i wyobraż sobie ,że przez 3 msc chodziła z 5cm rozwarciem....do porodu nawet jej nie zabrał do szpitala-(i to ordynator),dzięki Bogu jej córeczka urodziła się zdrowiutka i cała....mówiła ,ze rozmawiała z nim,a on jej na to ,że on jest lekarzem a nie ona....a pywatnie nie było jej stać....wiec nie oszukujmy się mało jest lekarzy z powołania na kasę chorych....i z tego względu ja chodzę prywatnie,bo się po prostu boje o moje dziecko....płace za wizytę 50zł z USG...I WYCZERPUJĄCYMI WIADOMOŚCIAMI....choc ostatnio zapłaciłam 100zł,ale to było wszystko tzn.USG dopochwowe,USG 4d,badanie ginekologiczne i przeziornośc karkowa...także nie jest żle...oczywiście jakby było lepiej na kasę chorych to bym wolała na kasę chorych,ale nie ma tak dobrze....
Żeby coś zadziałać musi być nas trochę....bo co z tego,ze jedna powie co myśli...a lekarz jak nie pani to inni są na to miejsce.....
Niestety szara rzeczywistosc. Ale jak kazda zaczelaby sie odzywac, moze cos by to zmienilo... A moze jestem naiwna;)
 
Dziewczyny, jak czytam posty ze lekarz beblał cos pod nosem albo ze dzidzi nie pokazal i ze wychodzicie z gabinetu wiedzac mniej niz przed wizyta !$%%#^^$$ Dziewczyny!!! Opamietajcie sie! Idziecie na wizyte po to zeby sie dowiedziec ze jest wszystko w porzadku z dzidzia i macie PELNE PRAWO domagac sie jakichkolwiek informacji na temat zdrowia waszego dziecka! Jak ja bym takiem "lekarzowi" nawrzucala to wiecej by mnie nie zobaczyl, ale ja tego tak bym nie zostawila. Do jasnej cholery, jak my bedziemy spuszczac glowe i udawac ze wszystko jest ok to jak ta nasza zas...... sluzba zdrowia ma sie poprawic???
Walczcie o swoje! Przepraszam ze "nawrzeszczalam" ale az mna zatrzeslo!!! Nie dajmy sie!

Mnie najbardziej w tym kraju irytuje to, ze place slone skladki zus i co? dupa.. i tak musze isc prywatnie do lekarza kazdego rodzaju, zeby szybko dostac diagnoze i zeby byc po ludzku traktowana. Na niektore wizyty, jak wiadomo czeka sie miesiacami a czasem nawet w ogole nie ma szans, zeby dobic sie do jakiegos specjalisty.. Prawda jest taka, ze wiekszosc lekarzy w panstwowych placowkach jest zblazowana, niesympatyczna i sprawia wrazenie, ze pracuje za kare. Oczywiscie sa wyjatki, jak w kazdej regule :-)
Szkoda jednak nerwow czasami na to, co sie dzieje.. Wiem, ze jest spora grupa ludzi, nas tutaj kobiet - ktorych po prostu nie stac na prywatne wizyty u ginekologa - wiec w takich sytuacjach najlepiej wykazac sie asertywnoscia i powiedziec jednemu i drugiemu, ze jak nie czuje sie lakarzem z powolania, to niech zmieni robote :-D
 
Ostatnia edycja:
oj chyba trochę przesadzacie.....!!!!!!!!!! bo bywa i tak że dziecko ma wadę genetyczną w postaci zespolu Edwardsa bądz Patau (to tak jak wyrok śmierci) i co ma życ jeśli to wogole można nazwać życiem może rok w szpitalu podłączone fo maszyn i cierpieć????????? nigdy w życiu to dopiero jest nieludzkie poczytajcie na forum ginekologicznym a dowiecie się ze to co wy nazywacie wyrzuceniem do śmieci wcale tym nie jest!!!!!!!!!!:wściekła/y:

Tak właśnie myslałam że podzielimy sie na dwa obozy, jedni bedą myśleć tak jak ty inni inaczej. Każdy ma prawo robić tak jak dyktuje mu własne serce. Ja wiedząc że mam w sobie bardzo chore dziecko nie zdecydowałabym się je urodzic i patrzec jak cierpi i cierpieć razem z nim..


85justyna i olgadom co do aborcji nie wypowiadam się na forum bo wiem, że jest to temat rzeka i ani ja nikogo nie przekonam ani nikt mnie nie przekona, więc wiem, że to nie ma sensu. Olgadom pytała co można zrobić, więc ja jej napisałam jakie mamy prawo w Polsce. Nie wiem dlaczego od razu takie wielkie słowa tutaj padły. Ja miałam kuzynkę i jej dziecko miało wodogłowie. Lekarze w 5 miesiącu ciąży powiedzieli jej, że decyzja należy do niej, ale nawet jeśli podejmie decyzję, że chce zatrzymać dziecko ono nie przetrwa po porodzie nawet 2 tygodni. W 5 miesiącu podjeli decyję usunięcia. Takie są realia.

Wcale się nie dziwię, zrobiłabym tak samo.. To trudne napewno, to co przeżyli w tamtym czasie jest prawdziwą tragedią. Co do lekarzy i walki ze służbą zdrowia, ja nie zamierzam walczyć.. jest za mało tych co chcieliby coś z tym chorym krajem zrobić. To wszystko jest przykre... zwłaszcza dla tych co nie mają pieniędzy na leczenie prywatne.
Pamiętam jak rodziłam Huberta.. trafilam na starą polożną, bardzo niesympatyczną. Wszystko co robiła koło mnie było z łaską, pyskowała coś tam pod nosem co powodowało że mój strach był podwójny. Poprosiłam męża żeby wyskoczył do sklepu i coś jej kupił, przyniósł jej bombonierkę i koniak. Sama byłam przeciwniczką dawania łapówek, ale wtedy tak sie bałam... nie myslałam już o tym..
Położna w sekundzie zmieniła się w przecudną miłą starszą Panią. Pomagała mi cały czas, pytała czy nie chcę kompociku się napić, poprawiała poduszki, rozmawiała ze mną jakby mnie dobrze znała i co chwilke informowała męża jak mi idzie... Wystarczyło kupić jej to, a nastąpiła taaaka zmiana. Wiem że to zle tak przyzwyczajać służbę zdrowia, ale tak już jest i ja sama nic na to nie poradzę a mój manifest ku temu nic tutaj nieda.
Mogę manifestowac jeśli chodzi o dentystę, lekarza pierwszego kontaktu, dermatologa itd.. ale nie.. jeśli chodzi o dziecko. Niektóre z Was nie zrozumieją tego o co nam chodzi, poprostu każdy z nas jest inny i każdy robi tak jak uważa.
 
reklama
Tak właśnie myslałam że podzielimy sie na dwa obozy, jedni bedą myśleć tak jak ty inni inaczej. Każdy ma prawo robić tak jak dyktuje mu własne serce. Ja wiedząc że mam w sobie bardzo chore dziecko nie zdecydowałabym się je urodzic i patrzec jak cierpi i cierpieć razem z nim..




Wcale się nie dziwię, zrobiłabym tak samo.. To trudne napewno, to co przeżyli w tamtym czasie jest prawdziwą tragedią. Co do lekarzy i walki ze służbą zdrowia, ja nie zamierzam walczyć.. jest za mało tych co chcieliby coś z tym chorym krajem zrobić. To wszystko jest przykre... zwłaszcza dla tych co nie mają pieniędzy na leczenie prywatne.
Pamiętam jak rodziłam Huberta.. trafilam na starą polożną, bardzo niesympatyczną. Wszystko co robiła koło mnie było z łaską, pyskowała coś tam pod nosem co powodowało że mój strach był podwójny. Poprosiłam męża żeby wyskoczył do sklepu i coś jej kupił, przyniósł jej bombonierkę i koniak. Sama byłam przeciwniczką dawania łapówek, ale wtedy tak sie bałam... nie myslałam już o tym..
Położna w sekundzie zmieniła się w przecudną miłą starszą Panią. Pomagała mi cały czas, pytała czy nie chcę kompociku się napić, poprawiała poduszki, rozmawiała ze mną jakby mnie dobrze znała i co chwilke informowała męża jak mi idzie... Wystarczyło kupić jej to, a nastąpiła taaaka zmiana. Wiem że to zle tak przyzwyczajać służbę zdrowia, ale tak już jest i ja sama nic na to nie poradzę a mój manifest ku temu nic tutaj nieda.
Mogę manifestowac jeśli chodzi o dentystę, lekarza pierwszego kontaktu, dermatologa itd.. ale nie.. jeśli chodzi o dziecko. Niektóre z Was nie zrozumieją tego o co nam chodzi, poprostu każdy z nas jest inny i każdy robi tak jak uważa.

Starsza pani na bank lyknela sobie tego koniaczku, zanim zmienila sie w mila i sympatyczna hehe :-)
Ale tak na serio, to niestety taka jest prawda.. W Polsce wiekszosc ludzi w wielu insytucjach przyzwyczajona jest przez system komuny do tego typu zachowan.. dostaje "łapowke vel. prezent" to znaczy ze jestem lepszy/a, wyrozniony/a i musze sie odwdzieczyc.. tak bylo, jest i bedzie :-) Taka nasza polska mentalnosc..
 
Do góry