reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Wrzesień 2010...

angelisiak nie ma za co. Kuruj sie.

Ja sie właśnie wziełam za przegląd szaf z ciuchami, kurtkami i butami. Czekam na przyjaciółke i robimy razem remanent. Jestem przerażona bo portki z zeszłego roku albo są przyciasne albo na styk. Zostają jeszcze bluzki. Trudno część rzeczy poczeka na następne lato a inne polecą do przyjaciółki i do caritasu.
Mimo wszystko życze wam miłego popołudnia.

 
reklama
Witam w niedzielę.

Właśnie Radio Rodzina transmituje Mszę z kościoła w którym braliśmy ślub z Małżem we Wrocławiu więc pusciłam neta.

dorotka.1 to chyba Niemcy nie są w Unii bo mi za badanie toxo kazali 20 euro płacić....

A co do tej toxo to właśnie umyłam gołymi rękami kawał karczku.... świetnie. Najlepiej zapakować się w jakiś kombinezon i nie wychodzić z domu.
Przecież każdy człowiek i każda z nas ma większą lub mniejsza odporność i nawet jazda autobusem jest niebzepiczna bo tyle tam ludu, pełno bakterii na oparciach i rurach. Nie nakręcajmy się aż tak. A surowego mięsa żeby nie jeść w ciąży to chyba logiczne bo nawet jak się nie jest w ciąży można zarazić się jakimiś paskudztwami.

Ale przyznam się Wam, że czasami też mam stresa bo w końcu tak do końca nie wiadomo czy Bejbik jest zdrowy tak na 100%. Tego nie da się całkowicie i absolutnie potwierdzić.... :-(
Pocieszam się, że mój Mały to jest taki aktywny a Ginka powiedziała, że jak jest ruchliwy to dobrze i znaczy, że dobrze się czuje...

Pozdrawiam i życzę miłej niedzieli.
 
Witam w tą deszczową niedzielę.
Tak sobie poczytałam wasze w zasadzie wczorajsze posty i szczerze na chwilkę ogarnęło mnie przerażenie. Mały rachunek sumienia. Badań nie miałam robionych a jadłam w zasadzie wszystko co nie wskazane. Nie dajmy się zwariować. Wiadomo, że pewnym chorobom idzie zapobiegać. Przez odpowiednie dbanie o siebie i maleństwo, odpowiednie nawyki żywieniowe. Ale ciąża to nie choroba. Jest to stan w którym powinnyśmy się cieszyć a nie nakręcać. Jedną zasadniczą rzeczą, którą kazał mi odstawić gin na badaniach penat. to był net. Zresztą od momentu w którym pojawiły się dwie kreski na teście będziemy się martwić całe życie.
Miłego popołudnia.
 
hejka wczoraj już miałam się odezwać, gdy doszły do Polski wiadomości o tragedii w Smoleńsku- przez dwie godziny siedzieliśmy przed tv.i czekaliśmy na oficjalne informacje..Drugi raz Katyń zabiera nam najwyższych rangą..i po prostu też zwykłych ludzi, którzy tu zostawili rodziny, najbliższych-szok..............i bark słów...u nas niebo płacze-więc szaro- buro i nastrój się pogłębia, na popołudnie jedziemy na kawkę do rodzinki z szóstką dzieci, przynajmniej Jacek będzie miał się z kim bawić, bo my od wczoraj marni kompani:(
 
Witam sie niedzielnie.
Dorotka, powodzenia jutro! Trzymam kciuki.
Co do tych chorob, to ja tak sobie mysle, ze jakby to bylo takie łatwe sie zarazic tym czym jemy, dotykamy itp. ...to lekarze na pierwszej wizycie by nam dawali liste produktów ktore mozemy jesc i napewno by nas uswiadomili jakie nas niebezieczenstwa czekaja jezeli chodzi o zywnosc i nie tylko. No i ten zakaz zagladania do neta...przeciez tu najwiecej czytamy o tych chorobach, zakazeniach w ciazy. Więc dlaczego tego nie toleruja? Moze dlatego ze to zagrozenie nie jest takie wielkie jak myslimy.
Kiedys nie było internetu, kobiety cała ciaze nieswiadomie jadły prawie wszystko i jakos tyle dzieci chorych sie nie rodziło jak teraz. Nie wiem , moze jestem mało inteligentna i mało swiadoma ,ale takie jest moje myslenie na daną chwile...Zapytajmy naszych mam czy babć, czy tez sie tak stresowały tym co jedza? No rozumie ze teraz to jedzenie nafaszerowane jest chemia, nie to co kiedys...ale nie wszystkie choroby są skutkiem chemi stosowanej w zywnosci.

Wiadomo, wszystko w nadmiarze szkodzi, nawet zdrowa zywność.Nie dajmy sie zwariowac, bo dojdzie do tego ze wszystko nam szkodzi.

p.s. Prosze tylko nie zlinczować mnie za to co napisałam. Wyraziłam tylko moje zdanie i tyle. A te które uznaja tą moją wypowiedz za płytką, niech ją poprostu oleją ;)
 
Magi78 taka jest niestety prawda.
Z tym netem to jest tak, że po prosty coś przeczytamy a resztę czasem dopowiadamy sobie same. Dobrze jest coś wiedzieć ale nie nakręcać się.
Ja sama po sobie mam porównanie. Pierwsze dziecko rodziłam 15 lat do tyłu i na prawdę na pewne sprawy nie zwracałam uwagi. Pewnie, że się obawiałam jak każdy. Ale miałam mniej stresów. Słuchało się tego co mówi lekarz a nie wgłębiało w neta i dopisywało swój scenariusz.
Tak jak co do tej wątróbki przecież nie jemy jej codziennie a nigdzie nie jest napisane, że wcale nie wolno. Raz na jakiś czas jest nawet zdrowa posiada żelazo.
Wiadomo jest wiele obaw ale cieszmy się.
 
Zgadzam sie z Toba w 100% - nie dajmy sie zwariowac - mi tez to samo moja lekarka powiedziala , jak przyszlam pierwszy raz do niej wystraszona ,ze pewnie mam toxo, bo cale zycie mam koty , psy , koty podworkowe - odrazu mnie ostudzila i miala racje - rozne poledwice tez jadlam wiec jakbym miala juz zachorowac to dawno bym to przeszla - mialam robione wyniki i toxo nie mialam i nie mam . Wiec podstawa to umiar w straszeniu i siebie i innych , bo to nie o to chodzi zeby sie nawazajem nakrecac , a aby przezyc ten czas najpiekniej jak sie tylko da.
Milej niedzieli dziewczyny:-)

Witam w tą deszczową niedzielę.
Tak sobie poczytałam wasze w zasadzie wczorajsze posty i szczerze na chwilkę ogarnęło mnie przerażenie. Mały rachunek sumienia. Badań nie miałam robionych a jadłam w zasadzie wszystko co nie wskazane. Nie dajmy się zwariować. Wiadomo, że pewnym chorobom idzie zapobiegać. Przez odpowiednie dbanie o siebie i maleństwo, odpowiednie nawyki żywieniowe. Ale ciąża to nie choroba. Jest to stan w którym powinnyśmy się cieszyć a nie nakręcać. Jedną zasadniczą rzeczą, którą kazał mi odstawić gin na badaniach penat. to był net. Zresztą od momentu w którym pojawiły się dwie kreski na teście będziemy się martwić całe życie.
Miłego popołudnia.
 
witam sie niedzielnie.
Dorotka, powodzenia jutro! Trzymam kciuki.
Co do tych chorob, to ja tak sobie mysle, ze jakby to bylo takie łatwe sie zarazic tym czym jemy, dotykamy itp. ...to lekarze na pierwszej wizycie by nam dawali liste produktów ktore mozemy jesc i napewno by nas uswiadomili jakie nas niebezieczenstwa czekaja jezeli chodzi o zywnosc i nie tylko. No i ten zakaz zagladania do neta...przeciez tu najwiecej czytamy o tych chorobach, zakazeniach w ciazy. Więc dlaczego tego nie toleruja? Moze dlatego ze to zagrozenie nie jest takie wielkie jak myslimy.
Kiedys nie było internetu, kobiety cała ciaze nieswiadomie jadły prawie wszystko i jakos tyle dzieci chorych sie nie rodziło jak teraz. Nie wiem , moze jestem mało inteligentna i mało swiadoma ,ale takie jest moje myslenie na daną chwile...zapytajmy naszych mam czy babć, czy tez sie tak stresowały tym co jedza? No rozumie ze teraz to jedzenie nafaszerowane jest chemia, nie to co kiedys...ale nie wszystkie choroby są skutkiem chemi stosowanej w zywnosci.

Wiadomo, wszystko w nadmiarze szkodzi, nawet zdrowa zywność.nie dajmy sie zwariowac, bo dojdzie do tego ze wszystko nam szkodzi.

P.s. Prosze tylko nie zlinczować mnie za to co napisałam. Wyraziłam tylko moje zdanie i tyle. A te które uznaja tą moją wypowiedz za płytką, niech ją poprostu oleją ;)

magi ja sie tez zgadzam z tobą 100%,powiem tak w poprzednich ciażach nie siedziałam w necie bo go nie miałam i nie błam sie o róznego rodzaju chorby,napewno byłam mniej świadoma ale i napewno spokojniejsza:)wiadomo ze dbac o siebie i maluszka musimy ale co ma być to i tak będzie,wydaje mi sie ze na górze o tak wszystko jest zapisane:) więc nie dajm y sie zwariowac i żyjmy tak jak do tej pory żyliśmy:-)
a tak poza tym wiam wszystkie mamuśki
u mnie pogoda też nie cieawa,leze cały czas w łóżeczku,inlicytuje aukcje na allegro,jestem w szoku jakie piekne używane czki mozna kupić za nieduze pieniadze,a nawet to ja takich ciuzków nigdie w sklepach ie widziałam
 
I podpisuję się dziewczyny, nie dajmy się zwariować. Ja na ten przykład jem dzisiaj na obiad wątróbkę, bo mam na nią kropną ochotę. Jem ją bardzo rzadko, tak nakazują. Natomiast 18 lat temu kazano mi ją jeść jak najczęsciej, bo miałam dużą anemię....i mam zdrowego syna. Więc, po prostu umiar i zdrowe podejście.
JolaMi- wiesz, mnie po badaniu prenatalnym lekarka dała właśnie tylko jedno zalecenie- żadnego czytania netu na temat ciąży.
Wypośrodkowałam i czytam, ale nie poddaję się temu lękowi o wszystko i nie przypisuję sobie wszystkich chorób. Bo choroba najpierw rodzi się w głowie.
Zrobiłam badanie na toxo, pomimo sprzeciwu mojego lekarza, zrobiłam....bo zachorowanie Dorotki i kot znajdka w domu zwyczajnie mnie uczuliły na to, by uważać i stwierdziłam że powinnam wszystko zrobić by uchronić się przed czymś, czym mogę się uchronić. Zapobieganie.Ale bez histerii.
Idę smażyć wątróbkę :-)
 
reklama
no tak i tylko ty :) i dzięki nim jestem dziś najszczęśliwsza pomimo żałoby narodowej :)...maluszek zdrowy tak sie ruszał że lekarz nie dał rady zmierzyć go :) jest o tydzień wieksze ale niestety nie pokazał co ma między nogami hehhe odwrócił sie dzidziak dupalkiem do nas ehhe jak lekarz tam go męczył i nici z pomiaru :) no ale cytologia w porządku,test pappa tez bardzo dobrze i badania ok :) więc jestem szzcęśliwa :) a i powiedział mi gin że nie muszę się przejmować brakiem ruchu bo nawet może dopiero być to w 22 tyg....więc będe czekać :) a i na plusie 4kg od zeszlego miecha :(

Gratulacje Beti!! Następnym razem może się uda, cóż niekażde dziecko lubi pokazywać "to i owo" ;))
Wierzę że jesteś bardzo szczęśliwa, w takim stanie to takie wiadomości cieszą nas najbardziej!!

Witam sie niedzielnie.
Dorotka, powodzenia jutro! Trzymam kciuki.

Kiedys nie było internetu, kobiety cała ciaze nieswiadomie jadły prawie wszystko i jakos tyle dzieci chorych sie nie rodziło jak teraz. Nie wiem , moze jestem mało inteligentna i mało swiadoma ,ale takie jest moje myslenie na daną chwile...Zapytajmy naszych mam czy babć, czy tez sie tak stresowały tym co jedza? No rozumie ze teraz to jedzenie nafaszerowane jest chemia, nie to co kiedys...ale nie wszystkie choroby są skutkiem chemi stosowanej w zywnosci.

Wiadomo, wszystko w nadmiarze szkodzi, nawet zdrowa zywność.Nie dajmy sie zwariowac, bo dojdzie do tego ze wszystko nam szkodzi.
(

Otóż to... myślałam sobie już o tym nie jeden raz. Przy Hubercie wiedziałam o tym wszystkim dużo dużo mniej... moja babcia łapie się za głowę jak jak jej mówię że tego i tamtego niemogę.
Uważam więc dokładnie tak samo jak ty, nie dajmy się zwariować, bo stresując się tym wszystkim narobimy sobie tylko krzywdy!!!



U nas też pogoda bura, mieliśmy iść na spacerek po obiadku, ale nikomu się niechce ruszać. Oglądamy teraz przewóz trumny z prezydentem, do tej pory niechce mi się wierzyć w to wszystko. Straszne!!!
 
Ostatnia edycja:
Do góry