witam
u nas ciut lepiej, dzisiaj tylko jedna kupola o papkowatej konsystencji najprosciej ujmujac;-), no i dziecie glodne sie robi bo chodzi i mniam tylko woła, wiec jemy dozwolone jedzonko w mini porcjach, ale czestawo, no i picie, ale je tez chetnie pije, jak sie dorwie do bidonu to oddac nie chce wiec robie po trochu. Chyba najgorsze mamy za soba:-)
Kinia zdrowka dla Nadusi, trzymam kciuki o jak najszybszy powrot do domku, tulaski
Lorena dzielna z Ciebie mamusia, tak wiele przeszłyscie, ja raz byłam z małym w szpitalu na zapalenie płuc, wspominam to strasznie...ale teraz az mi wstyd, ze narzekam
. Kciuki zacisniete...oby nowe mleczko sie przyjeło
JolaMi to Antos tez do tych mniejszych dzieciaczkow sie zalicza, jak go wazyłam tydzien temu to 11kg wazył...teraz pewnie mniej. Czyli Kamilek mimo tych operacji i jelitowki nie wazy az tak mało...mysle, ze nadrobi w niedługim czasie, z reszta niedługo wiosna, wiecej na swiezym powietrzu dzieciaki beda przebywac, to moze i apetyt bedzie wiekszy
Beniaminko a Was znowu zeby mecza, tzn. Julcie, biedactwo, buziaczki od ciotki Klotki
Gosheek ja nie szczepiłam na rotwawirus, bo tak jak pisza dziewczny nie daje to gwarancji, ze dzieci nie zachoruja na jelitowke. Tak tez mowiła nam pediatra.
Z reszta u mnie w okolicy bardzo duzo osob zachorowalo. Mnie tez dorwało wczoraj, dzisiaj ciut lepiej, ale tate mojego bierze, czyli wirus rozpanoszył sie w naszym domku