reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Wrzesień 2010...

Wpadam na chwilę bo jestem w trakcie pakowania o 5 teściu po nas przyjeżdża i musimy być gotowe:tak:. Jutro K przylatuje, tak się cieszę, ale czeka nas poważna rozmowa, musimy podjąć jakieś decyzje:sorry2:. No i chyba kilka dni mnie nie będzie.
Gaja współczuję, mam nadzieję że gorączka dzisiaj spadła
Dorotka wiem o czym mówisz w temacie kłótni wynikających z przemilczania i niedomówień, później to narasta i wybucha. Lepiej na bieżąco mówić co boli ale z autopsji wiem że to zależy od charakteru. Co do znudzenia to u mnie również każdy dzień taki sam, budzę się i wiem jak będzie wyglądał ale liczę że kiedyś się to zmieni bo oszaleję:sorry2:
Beniaminko mam nadzieję że chrzciny udane i klimat z partnerem pozytywny:tak:
No to miłego weekendu Wam życzę
 
reklama
Heja!:-)

No ja dzis sentymentalnie sie czuje - rok temu juz mialam skurcze ,juz Karol zaczal sie wybierac na swiat - i tak sobie dzis wspominam. Wczoraj wreszcie sie zebralam i zrobilam pudeleczko pamiatkowe - pierwsze ubranka Karola-skarpetki , czapeczka , i spioszki z kaftanikiem w ktore ubrany byl w szpitalu , zyczenia chrzscinowe . A dzis przede mna wyzwanie wielkie- robie pierwszy tort dla swojego szkraba - z truskawkami , z mascarpone - mam ozdoby . Mam nadzieje,ze cos mi wyjdzie z tego.A jutro uczta urodzinowa:-)
 
dorotka u nas w małżeństwie też chłodno...hmm...nie wiem czym to jest spowodowane. Może ja się za bardzo zaangażowana w dziecko, a mąż w pracę. Nasze randki wyglądają tak, że poprostu uda nam się małego zostawić mojej mamie i jedziemy na zakupy jakieś większe...masakra. Hmm...sama nie wiem co z tym począć.

ropucha powodzenia

Czy jest jeszcze jakieś niechodzące dziecko??
 
oj dziewczyny, niemożliwe ze wszystkie macie tak kiepsko w małżeństwie :(
ważne zeby nie traktować tego jak nudnego obowiązku :)

my np. od początku jak tylko Maisia sie urodziła cały czas wychodzimy, jeździmy gdzies :)
co niedziele obiad w innej restauracji :) hehe z dzieckiem też mozna porandkować :D


nie wiem czy sie chwaliłam, ale mamy trzeciego zęba :D górną dwójke hehe :D

Joasia: no moja sama nie chodzi jeszcze :p
 
misiunia ale nie każdego stać na obiad w restauracji czy coweekendowe wyjścia:-( Tzn. nas byłoby stać gdyby nie trójka dzieci a tak przelicza się wyjście na pieluchy, buty itp:rofl2:
Ja z moim T. byliśmy sami tylko jeden raz przez 10 lat naszego małżeństwa, nigdy na sylwestra nie wychodziliśmy, w karnawale też - u nas też problem gdzie dzieci zostawić bo moja mama sama imprezowa i w weekendy zazwyczaj baluje:sorry2:
Ach zawsze sobie powtarzam, że odbiję sobie po 50-tce hehe:blink:
 
rozumiem, ze nie kazdego stac :) ale w wakacje np. piknik w parku moze byc udanym wypadem :) a zimą coniedzielny wspólny spacer kiedy trzeba sie poprzytulać zeby było nam ciepło :) od czegoś trzeba zacząć przecież to też forma bliskości :)
trzeba działać nie marudzic :D:)

gaja: imprezowa mama :) hehe ale mysle, ze chociaż jeden weekend by poświęciła dla wnuków jakbyście chcieli choćby zjeść romantyczną kolacje w domu sami :)
rozumiem, ze jak sie ma więcej dzieci to najpierw myśli sie o tym co im trzeba, ale wy tez musicie przeciez pobyć razem :) w końcu to podstawa udanej rodziny :)
 
Ostatnia edycja:
Cześć dziewczyny,
dawno nie pisałam, ale przez ostatni miesiąc byłam sama z małą i nie miałam za wiele czasu dla siebie. Dwa tygodnie temu wróciłam do pracy, więc tego czasu zrobiło się jeszcze mniej. Musieliśmy wypracować sobie nowy harmonogram dnia.
Joasia, Karolinka świetnie się rozwija, ale chodzenie jakoś jej na razie nie interesuje. Zrobi parę kroków, jak ją się trzyma za ręce lub trzyma się pchacza, a potem siada i dalej raczkuje. Ortopeda nam mówił, żeby niczego nie przyspieszać, więc czekamy cierpliwie.
Misiuunia, my przerabialiśmy obiady w restauracji na urlopie. To był koszmar - mała zamiast siedzieć w foteliku, wolała wędrówki po lokalu, więc nie można było porozkoszować się jedzeniem. :)
Marja, udanej imprezy urodzinowej :)
 
hehe no widzisz :) nasza przyzwyczajona do róznych lokali :D z resztą zawsze zamawiamy tez cos co ona moze zjeść więc siedzi grzecznie :D

moja Majka narazie chodzi tylko przy meblach, mamy taki lekki stolik z ikei któego traktuje jak chodzik :p pcha go przez cały pokój i za nim zasuwa :p
 
reklama
misiunia ale nie każdego stać na obiad w restauracji czy coweekendowe wyjścia:-( Tzn. nas byłoby stać gdyby nie trójka dzieci a tak przelicza się wyjście na pieluchy, buty itp:rofl2:
Ja z moim T. byliśmy sami tylko jeden raz przez 10 lat naszego małżeństwa, nigdy na sylwestra nie wychodziliśmy, w karnawale też - u nas też problem gdzie dzieci zostawić bo moja mama sama imprezowa i w weekendy zazwyczaj baluje:sorry2:
Ach zawsze sobie powtarzam, że odbiję sobie po 50-tce hehe:blink:

po 50 odbijemy:-):-D

do tanga trzeba dwojga,a na spacery czy gdziekolwiek ostatnio chodzimy we 3
a z malzem sie mijamy

tak bardzo bym chciala...,oj mysle o tym za kazdym razem jak odpalam kompa i widze pw

spokojnej nocy
 
Do góry