Trixi, moje wieeelkieee gratulacje!!!
I zyczę teraz zdrowego chłopczyka, co by parka była;-)
Witam serdecznie!
U nas dzień, jak codzień ostatnio. Ale po rannej wizycie w szpitalu mam dobrą wiadomośc -
Wiki jest już zdrowa!!! Wyniki krwi i moczu już w porządku, wzięła ostatni zastrzyk rano i teraz kontrola za 10 dni.
Tylko moja pannica najpierw miała awersję do cyca i spadła ponad 200g na wadze, a teraz jeśli ssie, to tylko lewego cyca, bo przy prawym cuduje i jakieś tańce odstawia!W końcu mi pokarm zaniknie w prawej piersi
. Chyba muszę zacząć odciągać,bo może jej się odmieni... Normalnie już nie wiem co robić
W ogóle jestem strasznie rozbita, bo przeraża mnie konieczność powrotu do pracy!!! Nie wiem jak ja to wszystko zorganizuję. Muszę się umówić na rozmowę z szefostwem i jestem spanikowana! Bo to są ludzie, dla których pracownik jest nikim, nie mówiąc już o jego rodzinie! Nie mam pojęcia jak ta rozmowa teraz będzie wyglądać
. Niby powinnam wrócić na swoje stanowisko, bo przyjęli dziewczynę na zastępstwo za mnie, ale podobno zaoferowali jej pracę (podobno nie na moim stanowisku). Tylko tutaj prawdy nikt mi nie powie,a bardzo dużo zmieniło się w zakresie moich obowiązków i będę musiała poświęcić dużo czasu na naukę tego wszystkiego i boję się czy oni nie wyjdą z założenia,że nie dam sobie rady, skoro rok siedziałam w domu i mam malutkie dziecko. Wczoraj zaczęłam dodatkowy macierzyński, a potem mam jeszcze zaległy urlop. Ale od marca już muszę wrócić, bo nie damy rady z kasą. Tylko nie mam pojęcia czym oni mogą mnie tam poczęstować??? Chciałabym móc się jakoś zabezpieczyć przed zwolnieniem czy zmianą stanowiska! Słyszałam coś o możliwości zmniejszenia etatu, które podobno zabezpiecza przed zwolnieniem przez 12 m-cy. Tylko mnie jest potrzebna kasa, więc mogłabym ewentualnie zrezygnować z 1-2 dniówek w miesiącu max. Bo praca np.tylko 7 godzin dziennie odpada, ponieważ najwięcej jest tam pracy właśnie na początku i na końcu zmiany- musiałabym to ująć w dniówkach. Tylko pojęcia nie mam jak???
Przepraszam,że tak się użalam,ale dręczę się tym strasznie...