reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Wrzesień 2010...

reklama
Kerna super że wyniki moczu OK oby posiew tez był ok chociaz z drugiej strony jak by cos wyszlo to przynajmniej wiedziala bys dlaczego Laurka nie tyje... ehh

Anitas
wow 2 ząbki w jednym czasie twardziel prawdziwy Ci rośnie z tego Kamilka!!!
 
Kalcha właśnie ja juz sama nei wiem z czego się cieszyć:sorry2::sorry2:
Mam ochotę na pizze....mam telefon....i nie zawaham się go użyć:-D:-D:-D:-D
 
Dziewczyny, dziękuję za wsparcie. Trzymanie przez was kciuków naprawdę pomaga.
Taka_ja, bardzo ci współczuję. Mój ojciec zginął w wypadku, jak miałam 8 lat. Chyba dlatego tak bardzo boję się o moją mamę, gdy choruje.

Moja kropeczka dzisiaj znowu nie chce cyca. Martwi mnie to, tym bardziej, że słabo mi idzie odciąganie laktatorem. Dobrze, że chociaż w nocy pociągnie. Zastanawiam się, czy to nie przez zmianę butelki na nuka - teraz nie musi się za bardzo wysilać, mleko praktycznie samo leci.
 
Dziewczyny, dziękuję za wsparcie. Trzymanie przez was kciuków naprawdę pomaga.
Taka_ja, bardzo ci współczuję. Mój ojciec zginął w wypadku, jak miałam 8 lat. Chyba dlatego tak bardzo boję się o moją mamę, gdy choruje.

Moja kropeczka dzisiaj znowu nie chce cyca. Martwi mnie to, tym bardziej, że słabo mi idzie odciąganie laktatorem. Dobrze, że chociaż w nocy pociągnie. Zastanawiam się, czy to nie przez zmianę butelki na nuka - teraz nie musi się za bardzo wysilać, mleko praktycznie samo leci.

kochana a jaki laktator masz? Ja np kupiłam Tommee Tippee i mogłam godzinę machać wajhą i nic a u mnie już po raz kolejny sprawdza się zwykły gruszkowy z Canpola tylko ten powoduje, że mleko nachodzi i ściągam w 20 min z obu piersi :)

alcia mamy wizytę u alergolog w piątek, i dobrze bo Maks znów mega wysypany i nie wiem od czego :/ A ja krowę odstawiłam a on dziś mega wysypka :/

Do tego Miłosz ospę teraz ma :/
 
[/COLOR][/B]Adin, dwa, tri.. tośka pobudka!!!
ktos dziś oberwie i będzie to tak jak "zbrodnia to niesłychana pani zabiła pana"
godzina 2.30 M głośno idzie spać
3.30 Gwiazda głodna
4.30
Gwiazda głodna
5.30
Gwiazda głodna i M opowiada co należy zrobić z dboxem
6.30
Gwiazda głodna i będzie sie bawić
no padam na pysk!!!
dobrego dnia

Tosiu, witaj w klubie nieśpiących mam :-)
I znów przychodzę sie do Was wyżalić....:-(
Wczoraj niespodziewanie zmarł mój kochany tata:no::-:)-:)-(...miał 65 lat , więc mógłby spokojnie dozyć jeszcze kilkunastu:-(..
Normalnie nie dociera to do mnie, chociaż widziałam go, siedziałam przy nim i trzymałam za rękę...:-( Nie wyobrażam sobie, że już nigdy nie weźmie mojej córki na ręce, nie pośpiewa jej..że ona będzie go znała jedynie ze zdjęć i krótkich filmików ze swoich chrzcin..
Śmierć nie wybiera...Rozedma płuc zabrała mi kolejną ukochaną osobę..:-( Poprostu makabryczny początek roku...

Bardzo mi przykro.[*]
 
Dobry wieczor kobitki

Antos dopiero zasnał wiec moge cos skrobnac.


angelus
ciesze sie ze wszystko dobrze sie skonczyło

skrzacie super, ze i u Was wyniki ok:-)

anitas
gratuluje zabkow:-)

taka_ja bardzo mi przykro:-(

whitneyxx dobrze, ze z mama juz lepiej. I u nas tez cos Antos na bakier z cycem. W nocy jakos ssie, ale w dzien to porazka. Zaczyna ssac, ale zaraz sie złosci. Wiec daje odciagniete. Butelke mamy aventu i laktator tez. Jak jest mleczko to leci super.


Tak sobie mysle odnosnie naszych dzieciakow, ze nie mozna miec wszystkiego. U mnie np. z jedzeniem ciagle pod gorke, ale za to ze spaniem nie mamy kłopotu. W dzien to Antos max. 2 godzinki bez spania wytrzymuje, apotem musi byc drzemka min. 1 godzina.
Chyba sie poddam, bo mleczka coraz mniej mam przez to ze mały nie chce ssac. Ale łapie doła, bo myslałam ,ze bede karmiła chociaz poł roku:-:)-:)-(. Juz nie wiem co robic, nerwy mnie jedza normalnie:no::no:

i jeszcze miałam zapytac o kupki, bo dzisaij i przedwczoraj była troche zielona. troche mnie to martwi, ale jutro swieto i nie mam jak pediatry zapytac
 
Cześć kochane!

Bardzo dawno mnie tu nie było, a może inaczej bywałam, podczytywałam i tyle... aż wstyd. Pewnie już nikt mnie nie pamięta :(

Z tego co pamiętam, co chciałam napisać to:

lilu - super, że z malutką ok. O ile dobrze pamiętam to mała ma naczyniaka, prawda? Troszkę obeznana jestem w temacie bo mojej przyjaciółki córcia też ma (tylko na nosku) i jest leczona od małego lekiem - nazywa się PROPANOL. Wiem, że na starsze dzieci nie działa, więc można zacząć walkę teraz. Mała Karinka ma teraz 9 mc i lek podają dalej - naczyniak jest prawie niewidoczny.

Ps. Może gdzieś o tym pisałyście, ale ja na bieżąco nie byłam. Najpierw laptop w naprawie, a później straciłam zapał i mobilizację do pisania.

Taka_ja - strasznie mi przykro. W obliczu takiej smutnej chwili żadne słowa nie ukoją Twojego bólu. Trzymaj się dzielnie...

kerna - o sytuacji Twojej córci informuję kogo mogę i liczę, że wielu z nich przekaże swój 1%. Chociaż tyle...

Mam koleżankę która cudem uniknęła takiej samej sytuacji... i też się strasznie przejęła. Też informuje kogo może i gdzie może.

Więcej nie pamiętam (wstyd...)

Napiszę może co u nas...

Jakoś tak smutno mi dziś, niedługo kończy się mój macierzyński i dochodzi do mnie, że będę musiała zostawiać Adasia... Serce tak mnie boli na samą myśl. Boję się, że ominie mnie tyle pięknych chwil... Ehhhh...

Wiecie co... nie sądziłam, że bycie mamą jest takie cudowne i potrafi pochłonąć taki mały człowieczek całą naszą uwagę i energię bez reszty! To takie cudowne - robić tyle dla kogoś tak istotnego i ważnego. Nie wiedziałam, że można kogoś tak kochać, tak troszczyć się i bać się o kogoś. Wszystko inne stało się nie ważne.

Uwielbiam patrzeć jak mój synek śpi - co dzień, gdy już się kładę - zawszę muszę poświęcić chwilę, aby mu się poprzyglądać... Też tak macie? :) Tak słodko śpi!

Jakoś tak melancholijnie piszę ;P Zacznę może o innych rzeczach. Po naszym październikowym pobycie w szpitalu i kryzysie musiałam niestety Adasia dokarmiać (Nutramigen) - to dokarmianie trwa do dziś bo jestem książkowym przykładem kryzysów laktacyjnych (miałam i w 6 tyg. i w 3 mc.). Pokarmu mam coraz mniej, chociaż ciągle walczę o niego jak lwica - uważam, że każdy dzień z moim mleczkiem to nasz sukces i wielkie dobro dla małego.

Malutki jest cudowny (jak każdy z naszych wrześniowych dzieciaczków!) ;-) Muszę się pochwalić, że 1 stycznia Adasiowi wymsknęło się MA-MA - wiem, że to czysty przypadek i nawet nie wiedział co powiedział, ale wyobraźcie sobie moje zdziwienie :D Zresztą nie tylko moje - mam świadków! :p

Cudownie jest każdego dnia przyglądać się i obserwować jak takie malentwo się zmienia.

Na koniec chciałam Wam podziękować, że dalej tu jesteście - widzę te same osoby co były wcześniej i również nowe nicki. Muszę się oswoić z powrotem. Mam nadzieję, że mnie przyjmiecie znów do swego zacnego grona :D

Ten post taki o wszystkim i o niczym, ale próbuję się na nowo znaleść ;-)

Ps. Kasik - ciekawe czy teraz też nasza waga jest taka sama? :D

Pozdrawiam Was wszystkie cieplutko :-)

Gaja, mam laktator z aventu, może też spróbuję tym canpolem.

Laktator z Aventu jest rewelacyjny. Mam go ja, moje koleżanki. Na forach ma same pozytywne opinie. Może masz źle założony zaworek? Bo wiem, że jak się źle go włoży to nic nie chce ciągnąć.

Chyba sie poddam, bo mleczka coraz mniej mam przez to ze mały nie chce ssac. Ale łapie doła, bo myslałam ,ze bede karmiła chociaz poł roku:-:)-:)-(. Juz nie wiem co robic, nerwy mnie jedza normalnie:no::no:

i jeszcze miałam zapytac o kupki, bo dzisaij i przedwczoraj była troche zielona. troche mnie to martwi, ale jutro swieto i nie mam jak pediatry zapytac

Kasik - kochana, znam ten ból. Ja na poczatku ryczałam jak głupia. Ściągałam mleko i płakałam. Pobudzałam piersi - masaże gruczołów, herbatki laktacyjne i nic więcej nie leciało. W koncu muisiałam zacząć dokarmiać bo Adaś zjadł z jednej piersi z drugiej i marudził (dojadł ze 30ml i było ok). A tak chciałam karmić piersią!!! Niestety, nic na pobudzenie laktacji u mnie nie działało, a wręcz przeciwnie - mleka coraz mniej. Byłam załamana. Na dzień dzisiejszy karmię małego troszkę piersią (2 karmienia na dobę, a reszta butla). Pocieszam się, że dobre i to...

A kolorem kupki ponoć nie ma się co stresować, bo kolor może się zmieniać w kontakcie z powietrzem. Jeżeli dajesz małemu mleko modyfikowane to może kolor się zmienić też od tego...

Cześć kochane!

Bardzo dawno mnie tu nie było, a może inaczej bywałam, podczytywałam i tyle... aż wstyd. Pewnie już nikt mnie nie pamięta :(


Napiszę może co u nas...

Jakoś tak smutno mi dziś, niedługo kończy się mój macierzyński i dochodzi do mnie, że będę musiała zostawiać Adasia... Serce tak mnie boli na samą myśl. Boję się, że ominie mnie tyle pięknych chwil... Ehhhh...

Wiecie co... nie sądziłam, że bycie mamą jest takie cudowne i potrafi pochłonąć taki mały człowieczek całą naszą uwagę i energię bez reszty! To takie cudowne - robić tyle dla kogoś tak istotnego i ważnego. Nie wiedziałam, że można kogoś tak kochać, tak troszczyć się i bać się o kogoś. Wszystko inne stało się nie ważne.

Uwielbiam patrzeć jak mój synek śpi - co dzień, gdy już się kładę - zawszę muszę poświęcić chwilę, aby mu się poprzyglądać... Też tak macie? :) Tak słodko śpi!

Jakoś tak melancholijnie piszę ;P Zacznę może o innych rzeczach. Po naszym październikowym pobycie w szpitalu i kryzysie musiałam niestety Adasia dokarmiać (Nutramigen) - to dokarmianie trwa do dziś bo jestem książkowym przykładem kryzysów laktacyjnych (miałam i w 6 tyg. i w 3 mc.). Pokarmu mam coraz mniej, chociaż ciągle walczę o niego jak lwica - uważam, że każdy dzień z moim mleczkiem to nasz sukces i wielkie dobro dla małego.

Malutki jest cudowny (jak każdy z naszych wrześniowych dzieciaczków!) ;-) Muszę się pochwalić, że 1 stycznia Adasiowi wymsknęło się MA-MA - wiem, że to czysty przypadek i nawet nie wiedział co powiedział, ale wyobraźcie sobie moje zdziwienie :D Zresztą nie tylko moje - mam świadków! :p

Cudownie jest każdego dnia przyglądać się i obserwować jak takie malentwo się zmienia.

Na koniec chciałam Wam podziękować, że dalej tu jesteście - widzę te same osoby co były wcześniej i również nowe nicki. Muszę się oswoić z powrotem. Mam nadzieję, że mnie przyjmiecie znów do swego zacnego grona :D

Ten post taki o wszystkim i o niczym, ale próbuję się na nowo znaleść ;-)

Ps. Kasik - ciekawe czy teraz też nasza waga jest taka sama? :D

Pozdrawiam Was wszystkie cieplutko :-)

Marta
oczywiscie ze Cie pamietamy:tak:. Fajnie, ze zajrzałas, wpadaj czesciej kochaniutka.
Wiesz ja tez tak mam, ze codziennie jak Antos zasypia to musze postac przy łozeczku i na niego popatrzec. A jak go całuje na dobranoc to czasami otworzy oczka, popatrzy na mnie to az sie serducho raduje.
Ma ma tez mu juz sie wymskneło. I wiesz słyszałam,ze jak dziecko powie najpierw mama , to podobno nastepna bedzie coreczka:-D;-):-D
Kryzysy laktacyjne tez nas dopadaja, i chyba karmienie dobiega konca nad czym ubolewam bardzo:-:)-(
A co do wagi to dawno sie nie wazyłam. Ale ciuchy wszystkie stare zakładam wiec chyba nie jest najgorzej. A Ty o ile dobrze pamietam to od razu wrociłas do swojej wagi.
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:
reklama
Kasik nie ma co sie dołować. Dałaś z siebie wszystko co najlepsze dzidziusiowi. MM też jest ok i do tego polepszy sie spanko i wyrówna rytm dnia.

Marta witaj i mam nadzieje że będziesz już częściej pisać. Ja też uwielbiam patrzeć sie jak Aniela śpi. Ma taki ufny wyraz twarzy.


Jutro Mąż ma wolne więc on gotuje (będzie zupa gulaszowa) i robimy sobie rodzinny dzień. :-)
 
Do góry