Oj, nie obejrzałam tego programu o szczepieniach na TVN, szkoda.
Zimno u nas , minus 13 , ale slonko swieci, nie wiem sama czy isc na spacer z małą.Zobaczymy.
Czeka mnie dalsze, swiateczne sprzatanie, a mam lenia że hej, jakos sil dzisiaj nie mam.
Ja takze uwazam, ze sprawa szczepien powinna byc wyborerem rodziców,kazdy zrobi jak uwaza, nie zas ze narzucaja nam to z gory. Podobnie jest w USA i Austrii, a w wiekszosci cywilizowanych krajow te decyzje pozostawia sie rodzicom, i nie szczepi sie noworodkow(!).
Nie mam pojecia jak odbiora to w mojej poradni, bo ja rowniez tam pracuję, trudno-zycie i zdrowie mojego dziecka jest wazniejsze. Wielu znajomych, światłych lekarzy szczepi swoje dzieci na ścisłe minimum po 1 roku zycia, dla nich nie problem wypisywac zaswiadczenia ze dziecko ma infekcje i nie moze byc szczepione, odraczaja jak najdłużej.Ale fakt szczepia na obowiazkowe DPT i wzw, nic poza tym. Co raz wiecej o tym rozmawiam i dopytuje, nie wszyscy lekarze zglebiali problem powiklan poszczepiennych, wierza ze to co powiedzieli im na studiach w PL jest jedyne i prawdziwe, a badania w toku i wciaz dochodza nowe fakty, tak jak zmieniaja sie zalecenia co do zywienia dzieci.
Normalnie pisze ten post juz 2 h, mala miala inne plany-chciala sie bawic z mamusia a nie drzemac czy sama sie zabawiac na macie :-)
Lilu- moja Julka tez ma ksiazkowe dziobniecie bociana, dosyc spore i mocno czerwone, hihih i ja rowniez mam,wiele osob mnie pyta co sobie w kark zrobilam odkad nosze fryzure na boba z wygolonym karczkiem.
Co do naczyniaka, to fakt jest spory, dobrze ze to brzusio, pewnie jak podrosnie cos zaproponuja by to usunac. Julka ma malego naczyniaka na lewym oczku- na gornej powiece, jak placze widac to wyraznie, na razie sie nie przejmujemy, moze sie wchlonie.
Milego dnia Dziewczyny! :-)