reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Wrzesień 2010...

Witam i ja :)
Zjadłam pół kubka jogurtu i nie chce mi sie więcej ale musiałam na witaminy cos przełknąć :/ No później widać rozbuja mi się apetyt :)
Pogoda taka nijaka u nas i zimno ale na spacer sie zmuszę bo już 3 dzień w domu bym siedziała :/
 
reklama
Gizelka wielki przytulasek dla Ciebie. Oby niebawem na Twoim niebie pojawilo sie slonce. Dbaj o siebie i brzuszek, teraz to wy jestescie najwazniejsi.

Onionku ja po ostatnich skurczach biore 2x500mg

Onionku ja biorę 2 tabsy dziennie i pewnie to za malo...też masz tak bolące te skurcze??? Mnie noga do tej pory boli:dry::dry::dry:nigdy nie miałam skurczy ale to jest dla mnie masakra jakaś..jakby mi ktos mięśnie wyrywał z nogi..coś czujęze nawet 3 tabsy dziennie nie dają rady.
Ja biorę filomag B6, ale przepisany przez gina.
Ja biore 2x dziennie 2 tabletki, czyli w sumie 240 mg. Po tygodniu brania nie mecza mnie juz skurcze nocne :happy2: Teraz tylko czuje jeszcze od czasu do czasu mrowienie w lydkach, gdy dluzej siedze. Mam nadzieje, ze wreszcie bede mogla wrocic na basen. Przekonam sie juz we wtorek;-)

Ja też już w łóziu!
Jutro ide na Komunie do siostrzenicy meża i właśnie robiłam przymiarke ubrań na jutro. To jest coś okropnego - w niczym sobie nie podobam sie, nie moge zaakceptować swoich nowych, dużych rozmiarów - normalnie słonica! Wcale nie wiem, co założyć, żeby wyglądać troche mniejszą! Mam nadzieje, że do jutra mi przejdzie!
Mam nadzeje, że u Renny wszystko dobrze. Odezwij sie!!!

Hmm tez mam czasem takie odczucia. Szczegolnie, ze moje spodnie przestaja na mnie pasowac, a ciazowych nie moge sobie dobrac:wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y: i tak latam bez przerwy w spodnicach i mam ich serdecznie dosc.

U mnie kolejny deszczowy dzien. Pewnie caly spedzimy w domu:-(
Wczoraj wieczorem spotkalismy sie ze znajomymi. Ze wzgledu na mnie wybralismy sale dla niepalacych. Zdazylismy zjesc i po pewnym czasie przy innym stoliku zaczeli palic! Zwrocilismy uwage kelnerowi, ktory doniosl im popielniczki, to tylko wzruszyl ramionami:wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y: Takze o 23 zmylismy sie do domu, bo ja nie chcialam w tym smrodzie siedziec.
Milego, slonecznego dnia
 
Witam się niedzielnie:)
Jeszcze południa nie ma a mi sie (przekrwione) oczy już zamykają. Położyłam się coś ok 1 i do ok6, 5 razy wstawałam do małego. O 6:30 dzwonił kolega M.:wściekła/y::wściekła/y: Ludzie też mają świetne pory. Tak sie wkurzyłam że już zasnąć nie mogłam, trochę sie pomęczylam i zasnęłam. Obudził mnie synek o 9.

MAGDAH, AGIM - żadnych innych objawów nie ma. 27maja mamy wizytę u psychologa. Już wcześniej miałam z nim problemy ale zaczeło się wszystko układać powoli. Daniel jakiś czas temu zaczął walić główką w ściane. raz nawet tak mocno, że rozbił sobie nosek do krwi.Jak poczuje ze go boli to wali jeszcze mocniej. Wystarczy, że pójdę do łazienki. Teraz czasem chodzi ze mną. Od samego początku tylko ja sie nim zajmuje. M. wraca zmęczony po pracy i ma "zlewkę" na to co się dzieje w domu. Twierdzi ze go rozpuściłam. Mały jest do mnie tak przywiązany, że nie pozwala się zostawić nawet na chwilę. Ja już nie mogę sama usiąść, jeść, iść do łazienki, nawet obiad jak gotuje to mały się na mnie wiesza. Wielokrotnie rozmawiałam z M. zeby synowi więcej czasu poświęcał bo tak dalej być nie może a ja sobie nie poradze jak się kolejne dziecko urodzi.Ale on nie dość że rzadko bywa w domu to jak Daniel zrobi coś nie tak to tylko by na niego krzyczał i dawał klapsa. A później się dziwi że nawet jeść od niego nie chce i zawsze ucieka do mnie. Długo by opowiadać.... Ale juz nie daje rady

Carinio - witaj i rozgość się:)

Co do magnezu to ja biorę Aspargin 3x2. Skurcze łydek mnie nie męczą.
 
Witam brzuchatki :-) u nas niedziela zapowiada się ładnie, w prawdzie nie ma słonka ale nie pada i jest względnie ciepło :-) Co do tego magnezu to ja biorę mało bo 3*1 tabletkę 200 mg a lek nazywa się magnezin- chyba żadna z Was takiego leku nie bierze...

Życzę miłej niedzieli wszystkim ;-)
 
gratuluje wszystkim szczesliwym Mamusiom :)
ja też się dopisuję do wrześnioweczek :)
termin porodu 26 września według miesiączki. we wtorek czeka mnie USG połówkowe w Holandii, gdzie mieszkam, to data powinna być już bardziej konkretna :)

witam :)


Nie mogę spać więc piszę.
Mój szanowny małżonek wyszed (drugi dzień z rzędu) pod mega ważnym pretekstem na spotkanie z kolegami i do tej pory nie wrócił:no::no: Dzwonie więc żeby dowiedzieć co się dzieje ale nie odbiera:-:)-( Z nerwów spać nie mogę. Facet dorosły a zachowuje się jak gówniarz:wściekła/y:co jest z tymi chłopami nie tak. Zero wyobraźni, wie że jestem w ciąży, mamy małe dziecko w domu, zamiast nie narażać mnie na niepotrzebny stres on ma to w d...:wściekła/y::wściekła/y:Czekam tylko ranka bo w nocy wszystko wydaje się być w czarnych kolorach. denerwuje się tym że nie odbiera tel, ale mu jutro dam do wiwatu!! Choć i tak jest mi smutno że czasami myśli tylko o sobie. A niby tak kocha...

aj znam to skąs teraz juz tak mój nie robi jak narazie mam spokójj ale znam te nerwy...my się denerwujemy a oni maja wszystko gdzieś ...

witam witam
u nas słonko świeci jak narazie pogoda ładna ale ja dziś się nie wynurzam tylko do teściowej na obiadek i do domku...
wczoraj padnieta zasnęłam o 21.30 nawet się nie pożegnałam ...

coś mnie kłóje strasznie po prawej stronie i boje się że odzywa sie moja żółć co mi sie zbiera i nie wiem czy to nie bezpieczne dla dziecka...ostatnio mało daje o sobie znać ten mój maluszek ale mam usg w czwartek bo juz denerwuje się :(
 
Witam mamuśki! Dziękuję Wam za dobre słowo!Spałam żle-poszłam o 3 nad ranem-wstałam o 6-wziąść insulinę i ok.7 jeszcze do 9 się zdrzemnęłam!!!!!!!!!
Czuję się rozbita....do tego pogoda i zamartwianiem się by to nie odbiło się na Michałku...Od wczoraj nie odzywał się....teraz parę razy poczułam ruchy na samym dole...i już panikuję,czy nie jest za nisko?
Ach dziewczyny ja to bym musiała wyjechać z tego miasta....,ale co by było z moją siostrą:confused:. Chciałabym jej dać tą normalność,ale jak???-sami mamy ciężko pod względem finansowym....i nasze maleństwo,któremu też trzeba co nie co kupić.....
Ach dziewczyny marudzę tylko wam....trochę wewnętrznie się podłamałam.....
Życzę wam dobrej niedzieli!!!!!!!!!!!!!
 
Witam.
agim nie denerwuj sie słońce. Pewnie se dziabną i śpi u kumpla.
gosia jedyne co ci moge poradzić to załatwić sprawe póki jeszcze nie ma maleństwa. Raz przez krótką chwile miałam chłopczyka pod opieką z podobnym zachowaniem. Mama pracowała do późna ale jak po dobranoce sie nie pokazywała to zaczynała sie nerwica. Chodził od ściany do ściany, co minute pytał się o mame. Uwielbiał mojego Męża bo na codzień nie miał taty to w nim sobie go znalazł. Straszna rzecz sie stała jak Mąż przywiózł 4 miesięcznego syna znajomych pod opieke na jeden dzień ( bo mieli ważne sprawy i nie chcieli bąbla ciągać). Wyobraźcie sobie że jak tylko Mąż brał maluszka to T. dostawał szału. Raz omało nie udeżył dzidzi. Przerosła mnie opieka nad nim.

 
Witam mamuśki! Dziękuję Wam za dobre słowo!Spałam żle-poszłam o 3 nad ranem-wstałam o 6-wziąść insulinę i ok.7 jeszcze do 9 się zdrzemnęłam!!!!!!!!!
Czuję się rozbita....do tego pogoda i zamartwianiem się by to nie odbiło się na Michałku...Od wczoraj nie odzywał się....teraz parę razy poczułam ruchy na samym dole...i już panikuję,czy nie jest za nisko?
Ach dziewczyny ja to bym musiała wyjechać z tego miasta....,ale co by było z moją siostrą:confused:. Chciałabym jej dać tą normalność,ale jak???-sami mamy ciężko pod względem finansowym....i nasze maleństwo,któremu też trzeba co nie co kupić.....
Ach dziewczyny marudzę tylko wam....trochę wewnętrznie się podłamałam.....
Życzę wam dobrej niedzieli!!!!!!!!!!!!!

Szczerze ci współczuję. Ale wiesz po deszczu zawsze wychodzi słońce i u Ciebie też będzie lepiej:-). A takie wygadanie się pomaga, nie zawsze mamy przy sobie kogoś, przed kim możemy się wyżalić - więc nie przejmuj się, że marudzisz bo to nie jest marudzenie. Jesteśmy po to, żeby się wspierać o dodawać sobie otuchy.
Wszystkiego dobrego:-).
carinio - witaj:)
Miej niedzieli:-)
 
witam was kochaniutkie:-)

gizelko kochanie nie zamartwiaj sie już,a jak tylko bedziesz miała chwile słabości to śmiało pisz my postaramy sie ciebie w jakiś sposób pocieszyć;-)
agim podziwiam cię,wiem ze każdy ma w małżeństwie inne zasady,ale ja np z meżem osobno nie wychodzimy na nocne czy wieczorne spotkania ,nie to że sobie nie ufamy czy sobie nie pozwalamy,ale nie czujemy takiej potrzeby,mi osobiście byłoby strasznie smutno gdyby mój mąż miał po całym tygodniu ciężkiej pracy,miał iść z kolegami na piwo a ja mialabym siedzieć z dziećmi w domu:-(mam nadzieje ze małzonek juz wrócił do domu a ty juz jesteś zdecydowanie spokojniejsza:-)

witam nowa mamuśkę!!!!!

a ja właśnie zrobiłam sobie kawkę i siedze bezczynnie ponieważ mi sie nic nie chce:-)
a jak sobie pomyśle ze mam cały dzień w domu siedzieć to aż mnie trzęsie:-) no ale póki co małzonek leży i pilotem w dłoni wiec wątpie ze go gdzieś wyciagne:-(
 
reklama
Hello


Gizelko - w tej bardzo ciezkiej sytuacji musisz jednak myslec przede wszystkim o swoim szczesciu - jakie nosisz pod serduszkiem. To jest dla Ciebie dar i wielka nagroda za lata cierpienia i smutku :-) Naprawde glowka go gory, wierze ze los sie w koncu odmieni i bedziesz mogla spelnic czesc swoich marzen o pracy, pieniadzach i normalizacji sytuacji rodzinnej. Tego Ci zycze z calego serca..

Ja dzis jestem totalnie niewyspana. Wczoraj chyba sie lekko przeforsowalam, zakupy przez caly dzien, potem wieczorny wypad do lokalu - zeby troche z ludzmi pobyc.. po powrocie zasnac nie moglam i tak oto czuje sie dzis, jak flak. Nie wspomne juz o "wysmienitej" pogodzie, ktora przypomina pazdziernik. Dobrze, ze moja polowka zdeklarowala sie dzis zrobic spaghetti - wiec moze podniebienna rozkosz poprawi troche samopoczucie :-)

POZDROWIONKA :-) :-)
 
Do góry