Hej Laseczki,ja od rana pobolewania jak na okres-mdli mnie znowu i chyba śniadania nie będę w stanie zjeść...Szyjkę czuję -coś się z nią dzieje-dziwne takie uczucie strasznie i główka małej już napiera na maxa.W nocy znowu śniłam że rodzę -akcja rozpoczęła się samochodzie mojej mamy
A ona nie spieszy się na razie z powrotem z zakopca.Małż do pracy poszedł więc do 20 siedzę sama:-(Może koleżanka wpadnie bardzo gadatliwa to mi czas szybciej zleci...
Rozmyślam ciągle o tych szczepionkach-sam artykuł jest przerażający ale na nim samym bym się nie opierała gdybym tego forum
nie szczepimy :: nie czytała...
Muszę pogrzebać w nim jeszccze i możę znajdę listę szczepionek bez rtęci-napewno tymi szpitalnymi po urodzeniu nie pozwolę szczepić a potem będę konsultować z neurologiem jakimś dobrym i mam też sprawdzoną pediatrę homeopatkę.
Laura miała w ośrodku bardzo ''mądrą''p.doktor która na najmniejsze przeziębienie przepisywała antybiotyki -pierwszy dałam ,drugi też ale za trzecim razem w krótkim odstępie czasu już zapłaciłam za wizytę homeopatki która idealnie wyleczyła mi dzieck
d tej pory nie miała żadnego antybiotyku.Oliwka pierwszy i jedyny dostała w wieku 4 lat ale była konieczność.Dzieci są bardzo podatne na naturalną medycynę i nei warto faszerować ich całym chemicznym syfem -chyba że w ostateczności...A najlepsza odporność po cycu
Co do skurczów co 10-15 min,położnik mnie poinformował że przy 1 porodzie jedziemy do szpitalą jeśli odstępy są krótsze niż 7 min i nasilające.Przy każdym kolejnym dziecku wystarczą takie co 10 min ale regularne.Mi kazał sie pakować jak będę miała 3 pod rząd bardzo mocne co 10.
eli-no ładnie
a ja główkowałam czyj to nr;-);-);-)Już sobie zapisałam że Twój.