reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Tu znajdziesz dzisiejszy LIVE dotyczący uwazności w relacji z dzieckiem. Jak sue przyda - zapraszam :) Do zobaczenia na Instagramie Dołącz, obejrzyj LIVE
reklama

Wrzesień 2009

reklama
Gratuluję zatem Asiula i witaj wśród nas:) Zapisz się do ginekologa. Narazie nic nie musisz badać. Jedz zdrowo i zachowaj spokój:happy2: Powodzenia!!
 
Rud_ka Ja miałąm USG na pierwszej wizycie a to było tydzień temy i to był już skończony 6 tydzień

a jak sobie przypominam poprzednie to też zawsze miałam

Kurcze In-vitro?? no to masz cudowną niespodziankę:-):-):-)
Ja tez nie wpadłam na to że ciąża bo z kolei ja musiałam brać leki żeby zajść w ciążę, więc dopiero się zabierałam do lekarza żeby hormony zbadać i zacząć leczenie coby przygtować grunt pod przyszłą fasolkę a tu bęc.....niespodzianka:-)
 
Witam,
ja też dołączam do Września 2009.
Ostatnia @ 7 grudnia - pozytywny test 4 stycznia i jestem już po pierwszej wizycie u gin.
Wszystkim bardzo gratuluję tych dwóch kreseczek!
Ja jak na razie raz się cieszę - raz jestem przerażona, to moja pierwsza ciąża, i czasami łapię strasznego doła. Ale liczę na to że jakoś się pomału się przyzwyczaję :confused:
Ps.
super poczytać już te przyszłe mamy doświadczone i te tak samo zszokowane jak ja
 
Cześć Dziewczyny,
jestem nową wrześnióweczką:)
Ostatnią @ miałam 30.11, w Boże Narodzenie wyszła mi druga słabiutka kreseczka na teście, a 28.12 zrobiłam kolejny i była już bardzo widoczna :) W 38 dc miałam 8600 beta i oczywiście zaczęłam się zamartwiać, że to był 6 tydzień i powinna być wyższa.
Właśnie wróciłam od gina i poczytałam Was troszkę. Miałam tylko badanie ginekol., a termin na USG dopiero 28.01.
Z objawów mam takie: bolące piersi i bóle podbrzusza, czasami mdłości ale bez wymiotów.
No i jeden najbardziej martwiący, może będziecie mogły poradzić: biały śluz, na poczatku się nie martwiłam, ale gin po sprawdzeniu zlecił badanie na czystość pochwy, już zdążyłam sobie trochę popłakać, to moja pierwsza ciąża i planowana a tak starsznie się boję.
 
To zeberka mówisz że najpierw lekarz, i wtedy zacznie się cała 'zabawa'. Na szczęście siedzę w domku, bo nie udało mi się znaleźć pracy, więc mam nadzieję że pomimo że sama to nie będę wariować. Mąż studiuje i pracuje, a ja jestem Kurą Domową na pełnym etacie i jestem z tego dumna:) No i teraz jestem mamusią:D Więc coś czuję że na forum się zadomowię.
A, i data porodu którą sama obliczyłam wyszła na 25 września. Zobaczymy czy lekarz tez tak mi wyliczy.
Zarejestruje się do lekarza, a za kilka dni powtórzę test, chociaż pomimo że to koniec 4tygodnia ( od ostatniego okresu ) to kreseczka była wyraźna. Jutro idę do endokrynologa, bo chorowałam kilka lat temu i teraz trzeba to sprawdzić. No i dentystę też odwiedzę.

a teraz trzeba odpoczywać:)
 
Ja też jestem nowa. Teraz jestem pod koniec 4 tygodnia, i też miewałam białawy śluz, zobaczymy co na to powie lekarz. Pod koniec listopada miałam zapalenie pęcherza, więc może to dlatego. Chociaż po furaginie mi przeszło. Ale czytałam też gdzieś że w ciąży pojawia się śluz, nawet w dużych ilościach, więc może to tak ma być...

Nie martw się, będzie dobrze, pozytywne myślenie to podstawa!

Widzę że jesteś z Krakowa, ja mieszkam blisko, chociaż pochodzę z Krakowa:)

Chyba zaczynają mi się mdłości, jak na razie tak 1 raz dziennie.
 
Asiula25, również gratuluję!!:-) dzięki za odpowiedź i mam nadzieję, że umnie też się okaże ok, jednak lekarz powiedział, że "na pierwszy rzut oka" nie jest to śluz, taki jak powinien być, dlatego to badanie. Strasznie się martwię o moją fasolkę. Bo ifekcje chyba nie są dobre dla ciąży.
A ja w okolicach połowy grudnia też przechodziłąm zapalenie pecherza, wyczytałam też, że to mogła być "choroba nocy poślubnej" :-) i u mnie by się zgadzało, bo wtedy naprawdę mocno staraliśmy sie o maleństwo.
No i ja też mam 25 lat, jeśli się dobrze sugeruje nickiem.:blink:
 
reklama
Do góry