Ja piorę wszystko w dzieciowym proszku, natomiast nie używam już później żadnego płynu do płukania. Tylko prasowanko. Zmora moja . W sumie lubię prasować, ale teraz ze staniem mam problemy, więc próbuję na siedząco, ale to marny pomysł, nie jest zbyt wygodnie. No, ale na stojąco w ogóle nie dałabym rady, więc cóż począć...
A co do nocek to ja też uprawiam nocne wędrówki ludów, co najmniej 2 razy, a zdarza się i 5, choć czasem uda się przespać całą noc bez wstawania. Ale rzadko. Nie ma się co dziwić, bo pragnienie mam jak smok wawelski, więc piję i piję i piję i piję..... A potem wiadomo - siusiam i siusiam i siusiam
A co do nocek to ja też uprawiam nocne wędrówki ludów, co najmniej 2 razy, a zdarza się i 5, choć czasem uda się przespać całą noc bez wstawania. Ale rzadko. Nie ma się co dziwić, bo pragnienie mam jak smok wawelski, więc piję i piję i piję i piję..... A potem wiadomo - siusiam i siusiam i siusiam