reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Wrzesień 2009

Hej
U nas też przedszkole już się podoba tyle , że od poniedziłku siedzimy w domku. Mała zaczęa brzydko kaszleć, i poszłam do lekarza(ostatnio tak zaczęło się zapalenie oskrzeli bez temp,)Mamy wirusa, gardło czerwone, ale płucka czyste L4 i siedzimy w domku do końca tygodnia a szkoda bo w piatek będzie w przedszkolu przedstawienie teatralne.
Naftalanek- skąd ja to znam. My mieliśmy się starac od poczatku roku poszłam na cytrologie grupa 3 i załamka . NIby pierwsza ginka co wykonała badanie widziała,że wszytsko oki. Po odebraniu wyników mega zdziwienie i szybka wizyta prywatna. diagnoza mega stan zapalny i 2 miesięczne leczenie. Pożniej kolejna cyto niby oki. Wakacje wyjazd mieliśmy się starać, ale ja miałam zapalenie spojówek, więc leki, druga sprawa to bratanek odpuścilismy. A teraz , mój m miał wypadek na skuterze miesiąc temu od tego czasu ma silne szumy uszne , nie może spać, musi stronić od hałasu, bierze lekarstwa i dołuje się. Czekamy na zabieg sterydowy może pomoże i kiedy będzie oki może zaczniemy się starać. Dziś byłam u ginki mam nadżerke, podejrzewałam stan zapalny ale badanie na czystośc wyszło ujemne więc dziś kolejna cyto i za 4 tyg zobaczymy jaki będzie wynik mam nadzieję że n ie wyżej niż 2, to przynajmniej ja już nie będę zaliczana do grupy wysokiego ryzyka. Pozdrawiam całuski Naftanek, zobaczysz za jakiś czas będzie oki i pochwalisz się ciążowym brzuszkiem znowu:)
 
reklama
Przypominam się i ja!
Nie wiem, czy tu ktoś zagląda ale co tam-naskrobię.

A więc od września mały chodzi do przedszkola-w systemie zmianowym- od 12 do 17. Niby fajnie, ale...
Taki system godzin przynależny nam systemem losowym, nie można go zmienić.
No i- przez to wypadły nam popołudniowe drzemki-jeszcze w wakacje Borys spał od ok 12-14, po czym wieczorne spanie ok 20-21. Wówczas wstawał ok 7 rano.
Przez pobyt w przedszkolu spanie mu wypadło-padnięty wraca ok 17 i zasypia ok 18-wstaje wówczas ok 5-6 rano!
Nie da rady przesunąć mu spania na później-po prostu pada z nóg i nic nie da się zrobić :(
W przedszkolu nie leżakują w tym systemie zmianowym.

Druga sprawa-kwestia przedszkola. Przez pierwsze 1,5 tyg chodził bardzo chętnie. Po czym z dnia na dzień zaczął się niesamowity płacz. Prawie na siłę zaprowadzałam go do przedszkola :( Teraz od jakiś 2 tyg niby lepiej-idzie do przedszkola ale płacz zaczyna się już od drzwi :( Rozmawiałam z Panią-podobno w przedszkolu płacze tylko kiedy przychodzi, później uspokaja się a płacz zaczyna się kiedy tylko pierwsze dziecko pójdzie do domu. Wtedy zaczyna się jego "mędzenie" i powtarzanie w kółko - "chcę do mamy", "otwórz mamie drzwi" itp...:(((
Każdorazowe zaprowadzania go do przedszkola jest dla mnie strasznie stresujące. Przez całą drogę powtarza w kółko "chcę do mamy". Odbieram go wcześniej bo zaraz po 16, zabieram nieraz nagrodę niespodziankę, tłumaczę, że w przedszkolu sa dzieci, które chcą się z nim bawić i go bardzo lubią. Wszystko na nic. Idzie tam jak na skazanie. :(
Czytałam, że nie wolno rezygnować, stanowczo zaprowadzać-ale to ponad moje siły :(
Liczyłam się, że taki kryzys będzie-ale już mamy połowę października a tu nic :(((

Dodatkowo jest ostatnimi czasy bardzo niegrzeczny. Wszędzie potrzebuje mojej obecności-nie mogę wyjść do kuchni, pokoju drugiego czy łazienki. Na spacerze kiedy muszę wyjąć np chusteczkę z torebki on niechętnie puszcza moją rękę i w tym czasie chwyta się płaszcza-sam nie pójdzie. Nic nie chce wykonywać samodzielnie-we wszystkim mam mu pomagać. Nawet nocnika nie chce sam przynieść.
Jestem zrozpaczona. Czy to jakiś kryzys rozwojowy? Macie podobne sytuacje?
Jestem u kresu wytrzymałości :(((
 
cześć dziewczyny,

ostatnio nie miałam czasu tu zajrzeć i widzę, ze jestem w większości, bo pustki tutaj, ale również przypominam się, ze jeszcze jestem i towarzyszę Wam w radościach i smutkach.Choć czasami nie odzywam się.

U nas przedszkole też jest na topie i jak to zwykle bywa z dziewczynkami, lepiej sobie radza niż chłopcy, chyba z natury sa bardziej odporne i samodzielne. I tak moja Ania bardzo chętnie zaakceptowała dzieci i całą sytuację, niestety nie obyło się bez choroby. Dziś wróciła do przedszkola bo najpierw coś z gardłem, później zapalenie ucha i tak nam zeszło 2 tyg.
U mojej małej pójście do przedszkola spowodowało, że jeszcze bardziej się mnie słucha, zwraca uwagę na to co robię i nie odstępuje mnie na krok. Nie wiem czy w tym wieku tak jest, czy brakuje jej mnie. Choć wczesniej też mnie nie miała, bo chodziłam do pracy i była z nianią. Być może moja mała chce sie mną "nacieszyć" i taki znalazła sposób, a inne dzieci może reagują płaczem bądź agresją, bo tylko tak potrafią wyrazić siebie. Jak patrze na mojego młodszego synka, to on własnie na przykre rzeczy (brak bliskości) reaguje płaczem i złością. Tak mi się zdaje, ze to takie chłopięce zachowanie... a jak sobie z nim radzić to nie odkryłam, moze jakas mama z większym doświadczeniem się wypowie. Pozdrawiam.
 
Ja wróciłam od pażdziernika do pracy. Dziewczynkami zajmuje się mąż. I niestety Ala jest w niego zapatrzona i to bardzo. Jest jej góru. A co do chorób. Jest w trakcie leczenia bakterii coli. I co najgorsze wogóle nie odzywa się w przedszkolu. Ani jednym małym słówkiem.
 
Wesolych Swiat.jpg
 
hej po baardzo długim czasi mocno sie za wami steskniłam ;-) Helenka od roku chodzi do przedszkola - bez problemów płaczu i histerii tzn płącz był jak po nia przychodziłam po całym dniu.. ze juz ma pojsc do domu
 
wiesz co - on jest po prostu zmeczony i zestresowany nowa sytuacja - moja młoda tez tak robiła - do przedszkola zaczeła chodzic w kwietniu - wówczas nie elzakowała i jak tylko widziała ze po nia przyhcodze wyła ze nie chce do domu wyła cała droge do domu poczym padała o godzine 17 czasem wczesniej i ... spła do rana i tak cały maj i czerwiec. teraz czasem jak z jakiegos powodu nie lezakuja to tez jest mega zmeczona i ryczaca - poza tym ok
 
Chciałam tylko powiedzieć, ze moje dziecko ma pierwszą plombe w ząbku i kolejne dwie dziureczki do załatania :(. Ludzie mądrzy mówili, ze późne zęby to mocne zęby - guzik prawda. Ania miała pierwszy ząbek jak miała 11 m-cy i 3 tyg. to chyba późno... i co no i dziurki nam się posypały. Z innej beczki na listopada mamy wyznaczony szpital na alergologii i będa ją badać wzdłuż i wszerz na różne alergie, zobaczymy co wyjdzie. Zresztą z młodszym tez będę w tym terminie to bedę miała nizły sajgon w szpitalu.
Pozdrawiam wszystkie wrzesnióweczki
Ps. nasze dzieci już sobie takie duże... zaraz 4 latka :)
 
Czas szybko leci, już czterolatki:)a dopiero co to czekałyśmy i wypatrywałyśmy która się rozpakuje:)
Nasz też ma problem ale z uszami bo po seriach wirusów z przedszkola ma przytkane uszy.Mieliśmy już zabieg amsę i było lepiej ale w zeszłym tyg znowu przypałętał coś z przedszkola i nas wszystkich rozłożył. Cudownie w taki upał siedzieć w domu:/
 
reklama
Witam się i ja, czasem mi bardzo żal, że to forum umarło śmiercią naturalną. Co u WAs? Zaglądacie tu jeszcze?
jot79 moja Alicja też właśnie pod koniec maja zaliczyła pierwsze plombowanie (plomba różowa) i też mamy jeszcze 3 do roboty. Najlepsze, że poszłam z dwoma...
naftanalek dobrze Cię rozumiem jeśli chodzi o siedzenie w domu w te upały, bo ja siedzę w nim od 3.06. Najpierw jedna córka miała ospę, a teraz ta młodsza.....buuuu
Pozdrawiam wrześniówki!!!!!!!!
 
Do góry