reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Wrzesień 2009

reklama
Hej dziewczęta! Kciuki zaciśnijcie. Do chrzcin zostały 3 dni. W domu urwanie głowy, tyle pracy. oczywiście chłop ręce umył i męczę się ze wszystkim sama. Jednak myśl o moim małym aniołku dodaje mi siły. To Ali uroczystość ! Ze zdrowiem kiepsko. Jutro pędzimy do alergologa do szpitala, później zakupy, sprzątanie, prasowanie,fryzjer a w sobotę pichcenie i postaram się znaleźć dla siebie chwilę. A w niedzielę, niech się dzieje wola Boska. Więc odpadam na te kilka dni. Pojawię się w poniedziałek po południu, bo z rana idę z Olą na szczepienie.Pa, pa i życzę udanego weekendu.
 
Princi cieszysz się na mój widok hehehe :-D miło mi :-D

no rosną chłopcy rosną.. aczkolwiek Marcelek jest bardzo drobniutki.. ma jakieś 82cm i waży ledwo 10kg :eek: ale za 3 miesiące bilans 2latka.. zobaczymy co Nam pani doktor powie..
i wywijas jest straszny.. we wtorek tak kobinował że się potrzaskał.. ma na głowie wielkiego krwiaka, ale obyło się bez szpitala.. dała nam lekarka skierowanie do chirurga ale powiedziała że mamy jechac jesli będzie miał wymioty, omdlenia itd.. a nic takiego u niego nie występuje.. jednak stresuję się jak nie wiem, tym bardziej że w poniedziałek zaczynam pracę..

od wczoraj Marcela temperaturka nawiedza 38,1.. dzisiaj ma 37,5 jak na razie.. ale ja tez przeziębiona więc pewnie się tak zarażamy na zmianę (najpierw on miała katarek, potemmnie siekło katar + gardło i teraz znów on temperatura..)
 
Michasia ano pewnie,ze sie sie ciesze :-D

Faktycznie drobniutki Twoj synek.. chyba ze moja jakis wypad haha bo jakby miesiac mlodsza a tu juz 12 kg..:eek: a niby taki niejadek :laugh2:

I oby nic mu nie bylo z tym krwiakiem...
 
Witam :)Poniewaz coraz powazniej zastanawiamy sie z m nad druga dzidzia mam pytanie do mam ktore maja dzieci w malym odstepie wiekowym 1-3lat jak sobie radzicie? bylo ciezko? bo ja boje sie w sumie tego ze sobie nie poradze z dwójka. ze kazde wyjscie na spacer bedzie meczace ...jak to u was wyglada?
 
monia u mnie jest odstep rowny 3 lata i zaluje,ze nie jest to 2.. bo moze na poczatku jest ciezej,ale pozniej dzieci sa prawie jak rownolatki ,maja lepszy kontakt ze soba i spedzaja wiecej czasu razem ze soba co oczywiscie strasznie korzystne jest dla rodzicow.. Nie mowie,ze bedzie lekko,bo nie bedzie... ale po dwoch latach bedziesz czula,ze bylo warto :rofl2: To moje zdanie. ;-)
 
Monia podzielam zdanie Princi. U mnie odstęp jest podobny 3 lata 3 miesiące. Też żałuje,że tak późno podjęliśmy decyzję o drugiej dzidzi. Gdyby Ola była młodsza więcej miałyby wspólnych zabaw i zajęć. A co do trudności. Myślę, że zawsze nie jest lekko, ale wszystko da się pogodzić. kwestia kilku miesięcy i wszystko wraca do ładu. Jednak jest warto!
 
u nas różnica między dzieciakami to tez 3 lata a w zasadzie 3 i pół roku
i ja jestem zadowolona! Julka była juz dużą dziewczynką gdy zjawił sie Bartuś i nie ma między nimi ani grama zazdrości.
Chociaż na to w sumie nie ma reguły.
z plusów dodam jeszcze to ze drugie dziecko jest już samodzielne i nie ma takiego zajobu ( ja osobiście podziwiam mamy, które mają dzieci z małą różnica wieku- roku, dwóch lat ! nie dała bym chyba rady)
Mała różnica wieku jest świetna jak dzieci juz troche podrosną i mają rewelacyjny kontakt! ale przetrwać początki musi byc strasznie ciężko ( albo ja taka leniwa ;) )
 
reklama
pomiędzy moimi chłopakami jest 5 lat i 9 miesięcy różnicy, i ja jestem zadowolona. Po pierwsze roboty mniej bo jeden już właściwie samodzielny, a po drugie to można też trochę na pomoc liczyć bo wózka popilnuje, pobuja, zagada do bąbla. a jak teraz patrzę na Olka (prawie 2 latka) i pomyślę że miałabym urodzić drugie dziecko to sama nie wiem kogo bardziej mi szkoda : siebie czy jego. Bo myślę że też dużo by stracił, noworodek jest przecież strasznie absorbujący a on raczej nie zrozumiałby że nie mam teraz dla niego czasu, nie możemy się poprzytulać itd. no i chyba pod tym względem ja też należę do tych bardziej leniwych:))))
 
Do góry