reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Wrzesień 2009

Mirian gratuluję rocznicy!!!
My mamy taki całkiem malutki rowerek z trzema kółkami, więc sięga do pedałów i kręci ...:)) bratowa nauczyła swojego 3 latka że sie go pcha na rowerze więc on siada nogi do góry i koniec, chcecie żebym jechał to pchajcie:)))
A na kawały to ja nie mam czasu... z pod szafy kot na mnie patrzy:)))
 
reklama
Mirian gratulacje dla Ciebie i Twojego M, chyba macie dość zabawne i ciekawe życie rocznica w takim(pozytywnym oczywiście) dniu nie zdarza się wszystkim:)
Co do odstawienie od piersi moja też uzależniona że cho cho. Wybrałam datę że właśnie 1 kwietnia biorę się w garść i stanowczo mówimy dość cycowania.
U mnie sprawy potoczyły się spontanicznie. W piątek wstawałam do niej w nocy dwa razy zasypiała przy cycu. Wstałam o 4 zasnęła bez cyca na rękach, gdy ją odłożyłam do łóżeczka płacz, znów ręce i tak już do samego rana, ale bez cycusia a później wspomogłam się pieprzem mielonym. Mówię zobacz Milusiu mama ma chore cycy, zobacz jak śmierdzi, powąchała i dalej polizała i ble, i tak kilka razy i specjalnie żadnej afery, płaczu nie było, a naprawdę uzależniona była bardzo a to było coraz bardziej dokuczliwe, wracałam z pracy obiadu nie mogłam zrobić bo mała tak walczyła o cycy, pól godziny ssania i mama mogła zabrać się za swoje zajęcia inaczej nie było sposobu.
Wczoraj przyszedł rowerek, taki zamówiliśmy bo mój m stwierdził że nie chce jakiś misiaków czy ufo na rowerku:
Rowerek trójkołowy HIT na roczek, urodziny (1521466610) - Aukcje internetowe Allegro.
Moja mała oczywiście nie chce postawić nóżek, na podnóżki i tak wiszą i się obijają, ale widzę, że zaczyna łapać i stawia nogi na pedałki i wygląda jakby pedałowała. Sama nie wiem czy jestem zadowolona czy też nie. Idąc muszę patrzeć na jej male nózynki czy się nie obstukują, nie wiem czy jej wygodnie ale z drugiej syrony cieszy widok jak łapie jak się pedałuje.
Co do psikusów aprylisowych szczerze zapomniałam, ale pewno coś wywinę mojemu M, choć dziś jest zmęczony bo wraca z dalekiej trasy.
 
dziewczyny ratujcie!!! Wczoraj zgubilyśmy z Majką jej ukochaną przytulanke owieczkę z lidla ( LIDL) teraz jest straszny płacz niemal przez cały dzień. Chodzi bibulka i płacze "bebe bebe" Może ma któraś z was taka owieczkę grzechotkę to chętnie odkupię. Wiem, że będą w lidlu od 25 maja ale do tego czasu to młoda się zapłaczę. :-) pomóżcie
 
zaczynam myśleć,że mój M to anioł, fakt dużo nie ma go w domu , dużo pracuje, praktycznie od 7 rana z małymi okienkami do 21, ale małym się chętnie zajmuje, zakupy też zrobi, i nigdy nie usłyszałam,że czegoś nie zrobiłam ,albo zrobiłam coś źle , wręcz przeciwnie uważa,że niepotrzebnie sprzątam tak dużo i mam odpocząć. Kocham tego mojego faceta bardzo, chociaż bywało bardzo źle, ale dotarliśmy się i jest fajnie
 
Myha niestety u nas czegoś takiego nie ma, więc nie poratuje.
Henrietta5 to fajnie, że masz takiego m. Dobry mąż to podstawa udanego związku. Mój póki co odbraził się tylko teraz pracuje od 5,6 rano do 20. Jak przyjedzie pada na pyszczek i idzie spać, więc dalej ciągnę ten wózek. A swoją drogą w sobotę byliśmy u znajomych, których dziewczynka została wczoraj wysypana. Ma ospę. Czekamy teraz 2 tygodnie i zobaczymy. Akurat będą święta. Mam tylko nadzieje, że zachorujemy wszyscy razem bo inaczej zwariuje.

U nas dzisiaj pochmurnie. Na szczęście nie pada, więc za 2 godzinki pędzimy na spacer. Miłego dnia dziewczyny!
 
My też miałyśmy styczność z ospą w lutym i minął miesiąc i nic, no już teraz wiadomo 2 mies. Szkoda, bo lepiej jak dzieci przechodzą ją wcześniej, a żeby było śmiesznie to ja też jeszcze ospy nie miałam...
 
Witam.Ciekawy temat tu miałyście na który lepiej sie nie wypowiadam by sie bardziej nie zdołować.I wiecie co powiam wam ze zazdroszcze wam,bo jak tak poczytałam to mój to ......w porownaniu do waszych facetów.mam pecha w życiu,i to poraz drugi!
 
Dzięki Fredka.Ale powiem wam że chwilami już naprawde psycha mi siada:((((Dzieciństwo do dupy,potem moja mamuśka chcac ułożyć sobie życie trafiła na psychola,który się znęcał fizycznie i psychicznie(już nie są razem).Chcac przed tym uciec wcześnie sie ożeniłam(za wcześnie!!!!!!!)kilka lat życia z alkocholikiem.W końcu się więc otrząsnełam,znalazłam fajną prace,gdzie miałam duży kontakt z ludzmi co mi bardzo pomogło,spakowałam się i wyprowadziłam z dzieciakami,złożyłam pozew o rozwód i alimenty.wszystko zaczeło się układać.potem poznałam mojego obecnego M,było fajnie.dzieciaki szczęśliwe ja też,.ale szcęscie było krótkie -zmarła moja najukochańsza babcia...do dziś za nią tęsknie bo była mi bliska.potem życie toczyło sie pomalutku.z M coś pomału zaczęło się dziać,bogatsza już w jakiś bagaż zyciowy naprawde dużo z nim rozmawiałam-bezskutecznie,potem zaszłam w ciąze straciłam prace i wszystko zaczęło sie walć na maksa:(((m był coraz gorszy,nic do niego nie docierało i tak jest do dziś(nie chce rozpisywać tego tu na forum ale uwierzcie mi że najgorsze co może być to jak ktos gnębi psychicznie,najpier mówi że kocha a potem morze przykych słow)i na dodatek ponad rok temu zginął tragicznie mój braciszek,zero wsparcia....chwilami już żyć mi sie nie chciało!!!!!!!ale mam dzieci i to mnie jakoś trzyma,chociaż jestem jednym kłębkiem nerwów..teraz M wyjechał do pracy do wawy,a ja wciąż myśle czy wystawić mu walizki za drzwi!w dodatku za miesiąc mam komunie synka,sama ze wszystkim,a on sobie robi i pije i tak wkółko.
nie wiem czy mi lżej ale musiałam to wyrzucić z siebie,choc to tylko cząstka.
 
reklama
Kati- bardzo współczuję Ci :( Wiele w życiu przeszłaś. Rozumiem Cię doskonale, bo chwilami jakbym czytała o sobie. Musimy być dzielne.
U mnie podobnie-ojciec alkoholik, pierwszy M pił...drugi M- hmm...niby jest ok ale ... zawsze jest jakieś ale... ja też nie pracuję i usłyszałam niedawno od M, że jestem pasożytem...
Ja postawiłam już teraz na dzieci. One są najważniejsze w moim życiu. Resztą nie przejmuję się.
 
Do góry