reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Wrzesień 2009

Mulatka - zobaczysz, wszystko będzie dobrze...:tak: Ehhh, tez się poryczałam jak czytałam Twój post... :-( Powodzenia ;-)
Liiiviiia - trzymamy za Was kciuki :tak: Niech Michałka zbadają, a jak trzeba będzie położą w szpitalu i wyleczą...
Ściskamy Was mocno zatroskane mamunie
;-)
 
reklama
mulatka trzymam kciuki za Twojego maluszka, ale jestem przekonana , że wszystko będzie dobrze!!Moja znajoma urodziła córeczkę u której dziurka w sercu była na tyle duża , że operacja odbyła się w trzecim miesiącu życia, dziś Ania, bo tak ma na imię ta dziewczynka ma 9 lat i jeżdżą z nią do kontroli tak raz na pół roku ,tak więc operacja choć strasznie brzmi dla rodziców to jednak bardzo skuteczny sposób na wyzdrowienie dzieciaczka!!Twój mąż jak każdy facet musiał sobie z tym problemem sam poobcować, ale po tym jak się zachował no cóż można powiedzieć JEST WIELKI!!Dobrze, że się już troszkę uspokoiłaś i inaczej do tego podchodzisz, zobaczysz wszystko będzie dobrze!!
Livia i Sarenka27 pytały mnie czy każde dziecko ma mieć kontrolę u kardiologa, chyba nie, moja córcia ma mieć bo jak już pisałam mam bardzo dokładną pediatrę, jak idę do kontroli z dzieckiem to dziecko jest sprawdzone na wszystkie sposoby, zawsze schodzi nam do pół godzinki i właśnie pani doktor powiedziała, że u małej wyczuwalny jest cichy szmer koło serduszka!!Boję się tej wizyty, ale pocieszam się tym, że w 19 tyg ciąży miałam badanie prenatalne u kardiologa dziecięcego i na dodatek u specjalisty jakich w Polsce jest tylko 3!!Pani doktor powiedziała mi po badaniu, że serduszko jest idealne więc mam nadzieję.............
 
liiiviiia jeśli chodzi o odchylanie główki dziecka do tyłu to nie jest groźne, tak jak pisała MagdaCha trzeba to sprawdzić, bo możliwe że malutki będzie wymagał jakiejś rehabilitacji lub ćwiczeń w domu!!My też mamy skierowanie do neurologa, bo tym razem pani doktor nie podoba się, że Amelce w ciągu 4 miesięcy obwód główki zwiększył się o 5 cm, powinien o 4cm , dlatego kazała nam zrobić USG główki i kontrolną wizytę u neurologa!!Mojej starszej córce główka w ciągu 5 miesięcy urosła o 8cm i wtedy lekarka do której chodziliśmy nic nam nie zasugerowała, dziś Oliwia ma 4 lata i jest zdrowa, ale lepiej dmuchać na zimne i podpytać tego neurologa!!Mam tak samo doświadczenie z niską wagą, Amelka urodziła się z wagą 3980, w szpitalu spadła do 3590 i jak miała 4 miesiące i 9 dni to ważyła 5700, wiem mało , ale był okres, że ważyliśmy ją co tydzień, bo bardzo słabo przybierała na wadze będąc na piersi, zdarzało się że przybrała na dwa tygodnie 10dkg, po wielu konsultacjach i próbach lekarka kazała przejść na mleko , obecnie je NanHa, oczywiście robiliśmy jeszcze badanie krwi, bo jak dziecko słabo przybiera to trzeba sprawdzić hemoglobinę, bo niekiedy potrzeba jest podawania żelaza, Amelka miała hemoglobinę w normie, ale bliżej wartości minimalnej , dlatego podawaliśmy żelazo przez 1,5 miesiąca!!!Spokojnie podejdź do całej sprawy, umów się do neurologa, sprawdźcie tą wstrętną bakterię i do działania, będzie dobrze:):)
 
Oj jak dobrze Was miec :tak: a zryczalam sie tak dzis ze mnie glowa teraz boli :sorry2:
z tego wszystkiego kupilam na allegro wage niemowleca :sorry2: juz bym chciala miec 3 dziecko byc bardziej doswiadczona i umiec z dystansem podchodzic do wielu rzeczy bo jak na razie przy pierwszym dziecku to byle co i ja juz panika . znalazlam taka tabele gdzie jest napisane ze chlopiec w 5 msc srednio wazy 6,3-8,2 kg to w sumie niewiele nam brakuje. A powiedzcie mi jeszcze z tym odchylaniem glowki to o co tak na prawde chodzi to prowadzi do jakiejs konkretnej choroby ? co sie z tego moze wykluc i na co to ma wplyw??


a odnosnie kolejnych dzieci kiedys cos takiego znalazlam na necie i teraz mi chyba te teksty humor poprawily :

Pierwsze, drugie, trzecie dziecko - z przymróżeniem oka ;)


0
Twoje ubrania:
Pierwsze dziecko: Zaczynasz nosić ciążowe ciuchy jak tylko ginekolog potwierdzi ciążę.
Drugie dziecko: Nosisz normalne ciuchy jak najdłużej się da.
Trzecie dziecko: Twoje ciuchy ciążowe STAJĄ się Twoimi normalnymi ciuchami.
_____________________________________________________
Przygotowanie do porodu:
Pierwsze dziecko: Z namaszczeniem ćwiczysz oddechy.
Drugie dziecko: Pieprzysz oddechy, bo ostatnim razem nie przyniosły żadnego skutku.
Trzecie dziecko: Prosisz o znieczulenie w 8. miesiącu ciąży.
______________________________________________________
Ciuszki dziecięce:
Pierwsze dziecko: Pierzesz nawet nowe ciuszki w Cypisku w 90 stopniach, koordynujesz je kolorystycznie i składasz równiutko w kosteczkę.
Drugie dziecko: Wyrzucasz tylko te najbardziej usyfione i pierzesz ze swoimi ubraniami.
Trzecie dziecko: A niby czemu chłopcy nie mogą nosić różowego?
______________________________________________________

Płacz:
Pierwsze dziecko: Wyciągasz dziecko z łóżeczka jak tylko piśnie.
Drugie dziecko: Wyciągasz dziecko tylko wtedy, kiedy istnieje niebezpieczeństwo, że jego wrzask obudzi starsze dziecko.
Trzecie dziecko: Uczysz swoje pierwsze dziecko jak nakręcać grające zabawki w łóżeczku.
______________________________________________________
Gdy upadnie smoczek:
Pierwsze dziecko: Wygotowujesz po powrocie do domu.
Drugie dziecko: Polewasz sokiem z butelki i wsadzasz mu do buzi.
Trzecie dziecko: Wycierasz w swoje spodnie i wsadzasz mu do buzi.
______________________________________________________
Przewijanie:
Pierwsze dziecko: Zmieniasz pieluchę co godzinę, niezależnie czy brudna czy czysta.
Drugie dziecko: Zmieniasz pieluchę co 2-3 godziny, w zależności od potrzeby.
Trzecie dziecko: Starasz się zmieniać pieluchę zanim otoczenie poskarży się na smród, bądź pielucha zwisa dziecku poniżej kolan.
______________________________________________________
Zajęcia:
Pierwsze dziecko: Bierzesz dziecko na basen, plac zabaw, spacerek, do zoo, do teatrzyku itp.
Drugie dziecko: Bierzesz dziecko na spacer.
Trzecie dziecko: Bierzesz dziecko do supermarketu i pralni chemicznej.
______________________________________________________
Twoje wyjścia:
Pierwsze dziecko: Zanim wsiądziesz do samochodu, trzy razy dzwonisz do opiekunki.
Drugie dziecko: W drzwiach podajesz opiekunce numer swojej komórki.
Trzecie dziecko: Mówisz opiekunce, że ma dzwonić tylko jeśli pojawi się krew.
______________________________________________________
W domu:
Pierwsze dziecko: Godzinami gapisz się na swoje dzieciątko.
Drugie dziecko: Spoglądasz na swoje dziecko, aby upewnić się, że starsze go nie dusi i nie wkłada mu palca do oka.
Trzecie dziecko: Kryjesz się przed własnymi dziećmi.
______________________________________________________
Połknięcie monety:
Pierwsze dziecko: Wzywasz pogotowie i domagasz się prześwietlenia.
Drugie dziecko: Czekasz aż wysra.
Trzecie dziecko: Odejmujesz mu z kieszonkowego.
 
Ostatnia edycja:
Princi a co wygralam ??;-):-)

Nie moge spac ... myslalam ze po tym placzu szybko zasne bo tak juz mnie sen bral a tu nici ..... zaczelam brac te tabletki na odchudzanie i maja wysoka zawartosc kofeiny wiec pewnie dlatego ... Poczytalam sobie teraz o tej klebsielli i sie troche uspokoilam . Nawet nie wiedzialam ze tyle dzieci to ma !!! bardzo duzo osob o tym pisalo na roznych forach i jednoglosnie wszyscy mowili NIE antybiotykom bo ponoc jeszcze gorzej mozna tym zrobic i wzbudzic bakterie zamiast ja zabic. powinno sie podawac probiotyki i tyle i to moze nawet wykurzyc ta bakterie. Ja podawalam od czasu do czasu malemu Dicoflor ale teraz bede robic to codziennie. Michas sobie smacznie spi a ja sie gapie w sufit ... zaraz mu butle zrobie i sie moze jakos utule
 
Witajcie kochani, niebyło mnie trochę, a tu tyle kłopotów i postów, nie nadrobie już ich chyba. U mnie kiepsko, plecy okazały sie zapaleniem korzonków, maż do dzis był na zwolnieniu, bo ja od soboty prawie nie chodziłam, ból potworny, leków za wiele nie można wiec męczyłam sie potwornie, ale dzis już jest uważam super, co do tego wszytkiego, to córcia załapała katarzysko i zaraziła mi Bartusia, niby jest ok, ale zoabczymy, czy z tego nic się nie wykluje.

A teraz kochane dziewczyny, Mulatka, Liiviia, musicie miec naprawdę dużo siły, a wszystkie problemy przyjać z dystansem, niestety przy 1 dziecku strasznie się wszystko przeżywa, ja też tak miałam, ale przy drugim, już jest lepiej, ma sie wiecej doswiadczenia, ale i nie panikuje się tak z każdym "innym" zachowaniem czy kolejną krostką itp.
Co do wyginania i tego napiecia mieśniowego, to napewno warto to skonsultować, ale kochane, przejdzie, nic napewno nie będzie, ja mam przyjaciółkę, która usilnie sobie wmawiała napiecie, obleciała wszystkich lekarzy, kazali jej rehabilitowac metodą Vojty, jak dla mnie to wiecej krzywdy mogła zrobić nieumiejętnie wykonywanymi ćwiczeniami, dziecko uważam było całkiem zdrowe, wiec naprawdę kochane wszystko rozważajcie na spokojnie!!!! Mój mały w pewnym momencie strasznie wyginał głowę do tyłu i całe ciałko, już zaczęłam sie martwić i przypatrywać, a wiecie, ze on w ten sposób wymyślił sobie przewracanie na brzuch!
Kochane, należy być dobrej myśli, nie można sie na zapas zadręczać i zamartwiac, wiem, ze tak łatwo sie mówi, ale ja też wiele przeszłam, moja córcia chorowała cały okragły rok, ciagłe zapalenia oskrzeli, alergie, przeszliśmy przez to, dziś choroby starają sie nas omijać, a każda choroba nie ejst już dla mnie takim bólem....
Aha Liiviia ty chyba tez rodziłaś na jaczewskiego, maluszek ma klebsiellę, ale załapał ją w szpitalu?? w wymazie wyszłą??gdzie??
trochę sie zaniepokoiłam, bo słyszałam już od kilku osób o tej bakterii i podejrzenie zarażenia szpitalnego.
No i pomyślcie kochane jeszcze o jednej sprawie:
matka ma dla dziecka być podporą tak?, ma ono w jej ramionach czuć sie bezpiecznie tak?, to ona uspokaja, tłumaczy, wyjaśnia, pociesza, dodaje otuchy w złych chwilach tak???? to jak my mamy byc dla dziecka podporą, jak same w sytuacji choroby będziemy kłębkiem nerwów i będziemy sie tak mocno stresowac? dziecko nawet najmniejsze wszystko czuje, wie że mama sie niepokoi, a to do zdrowienia nie pomaga.

Tak wieć mamy kochane trzymajmy sie dzielnie, łzy wypłakujmy w poduszkę a nerwy wylewajmy na forum, a my tu już jakoś będziemy radziły:)

Buziaczki i moc pozytywnych myśli dla tych "cierpiących"
 
Ostatnia edycja:
reklama
Szyszunka rodzilam tak jak Ty na jaczewskiego. Przed porodem sie tez wiele nasluchalam ze w tym szpitalu mnostwo bakterii ze praktycznie kazde dziecko ma tam gronkowca itp bo szpital jest wybudowany na wysypisku smieci. Myslalam ze to ploty a jednak ... 5 dziewczyn ktore rodzilo mniej wiecej wtedy co ja lezalo prawie miesiac w szpitalu z maluszkami bo kazdemu cos bylo ze mna na sali tez malutka miala paciorkowca jakiegos i to we krwi wiec bardzo niebezpiecznie. Moj Michal zlapal ta klebsielle 4 dnia jak juz mielismy isc do domu. Szpital oczywiscie twierdzi ze to z zakazenia wewnatrzmacicznego bo przeciez musi zwalic na cos wine a nie na siebie!! A mi nigdy w ciazy nic nie bylo i o zadnym zakazeniu nie bylo mowy. Michalowi naszczescie w krwi nie wyszlo bo to juz by bylo zagrozenie smiertelne. Po nim wogole nic nie bylo widac dziecko radosne zywe usmiechniete nie goraczkowal no nic kompletnie. Tylko raz jak przyszla do mnie polozna to zauwazyla ze mial biala krosteczke cos jak taki syfek ja to wczesniej widzialam i myslalam ze po prostu zrobilo mu sie cos takiego jak kazdemu ja to bym zaraz wydusila no ale balam sie zeby go nie bolalo a polozna powiedziala ze to cos nie tak i patyczkiem mu to przebili i wzieli do wymazu i z tego wyrosla im klebsiella. Czyli mial ja na skorze.Krostka przygasla jeszcze tego samego dnia takze jakby tego nikt nie zauwazyl to by nikt wogole nie wiedzial ze on cos takiego ma. I wtedy zaczelo sie nasze pieklo bo nie mogli nas puscic do domu poki wszystkiego u niego nie sprawdzili bo bakteria ta moze do sepsy prowadzic wzieli malego do wymazu z odbytu i rowniez im wyrosla klebsiella. Gdyby nie mial jej rowniez na sklorze a tylko w odbycie nikt by nawet o tym nie wiedzial. Tydzien leczenia antybiotykiem i nic nie pomoglo na to cholerstwo dzialaja chyba tylko 2 antybiotyki wedlug antybiogramu no i jak widac rowniez zawodza. Po 3 tyg powiedzieli nam ze skoro antybiotyk sobie z tym nie poradzil to ta bakteria bedzie po prostu "przyjacielem" Michala i bedzie nosicielem nie grozna dla niego tylko po prostu w nim bytuje.Moze z czasem sama sie zwalczyc a moze ja miec przez cale zycie. Na dzien dzisiejszy Michal ja ma w kale a wiec w przewodzie pokarmowym ( najczestsze miejsce dla tej bakterii) Bakteria w naszym przypadku zupelnie bezobjawowa gdybym o tym nie wiedziala po niczym bym sie nie poznala ze ja ma.Kazdy pediatra jak tylko zobaczyl Michala jednoglosnie " nic z tym nie robic po dziecku nie widac wiec nie zaczepiac" Lekarze mi mowili ze ja maja setki dzieci tylko po prostu to nie jest rutyna robic kazdemu dziecku wymazy ale jakby rodzice zrobili to co drugiemu by wyszlo :errr: u niektorych objawami sa bole brzuszka albo pieniste badz zielone kupki a u niektorych bez objawow.czesto bywa tak ze dzieci z ta bakteria czesto choruja np angina bo klebsiella tez sie kolonizuje w gardle.
Jesli chcesz byc spokojna mozesz zrobic wymaz albo oddac kal na posiew ale z drugiej strony nie wiem czy warto zebys o tym wiedziala bo byle jaka choroba i bedziesz przezywac czy ja przetrwa ( tak mi pediatra na chodzki powiedziala ze w czasie choroby moze sie uaktywnic i wtedy organizm moze nie zwalczc) wiec jak nic sie z malutkim nie dzieje to lepiej nie wiedziec bo i tak go leczyc z tego nie beda. wczoraj poszperalam po necie i znalazlam sporo informacji ktore mnie uspokoily i juz teraz wiem dlaczego lekarze kazali nic nie robic z tym bo antybiotyk wybilby rowniez te dobre bakterie z jelit i wtedy klebsiella by mogla "zajac" caly organizm wiec wystarczy podawac probiotyki i one ja moga wybic.Grozniejsza jest tez gdy jest w moczu co tez jest czestym zjawiskiem ponoc wtedy zmienia sie zapach moczu i teraz sie wlasnie boje Michal mial mocz robiony jakies 2 msc temu i bylo wszystko ok ale teraz od jakis 2-3 tyg zauwazylam ze ten mocz tak inaczej pachnie ale myslalam ze to moze przez rozszerzenie diety zauwazylyscie cos takiego u swoich maluszkow ?? chyba zrobie mu jeszcze mocz dla spokoju
No a klebsiella glownie zaraza sie w szpitalach to bakteria ktora podobno lubi takie miejsca i nawet polozne i pielegniarki ja przenosza poza tym kolonizuje sie rowniez w rurach.
 
Ostatnia edycja:
Do góry