reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Wrzesień 2009

I ja się dołączam do klubu czyścioszek:-D! Jestem zodiakalną panną-pedantką:tak:. U mnie nawet pilot musi leżeć równiutko na swoim miejscu.... Potrafię wieszać firanki przez cały dzień...żeby żabki były równiusieńko-co do centymetra... wiem, wiem, to już schiza..ale taka jestem. Najbardziej mnie szlak trafia, kiedy wpadnie mój M- bałaganiarz- tam zostawi klucze, tam czapkę, tam telefon odłoży i już...bałagan w moich oczach. Przestałam zwracać mu uwagę- wolę sama po cichutku położyć to tak jakbym ja tego chciała:-D;-)
Wiem wszystko- gdzie co w domu leży- i nie znoszę jak M ze starszym synem czegoś szukają. A najbardziej nienawidzę stwierdzenia "NIE MA"... aż mnie krew zalewa, bo oczywiście kiedy ja idę to od razu znajduję w szafie..:-D
 
reklama
tak tak elaine słowo " nie ma" tez mnie doprowadza do szału. mój m właśnie wychodził z domu i szukał czapki:confused2: wiecie co on co rok kupuje czapke a na drugi rok ja ją mu chowam :crazy: właśnie poszedł z gołą głową na pogrzeb.... to go troche przemrozi :sorry:
 
Oli My stosowaliśmy się właśnie do tych metod książkowych tj.kochaliśmy się trzy i dwa dni przed dniami płodnymi bo niby wtedy wychodzi dziewczynka.Ale najważniejsze w tym przypadku jest by mieć regularne miesiączki bo wtedy łatwiej wyliczyć dni płodne.
 
ja tez uwielbiam porządek, choć przy dwójce dzieci czasem cieżko zadbać o dom tak, jakby sie chcieło, moje stwierdzenie wiec DOM TO NIE MUZEUM! więc mam czysto ale czasem bałągan, uwielbiam myć łazienki (mąż wiele razy sie śmieje, ze nadaje się na babcie klozetową), uwielbiam czyścieć w kuchni, choć nie lubię myć sztućców, nienawidzę myć paneli- bo tu dywan, tam chodniczek, tu kawałem tak kawałek i latam jak głupia, poza tym lubię czystoć, choć czasem nieporządek gości w moim domku. (często rzucę coś gdzie popadnie, ale zawsze wiem gdzie to jest) no i nienawidzę tez jak mój M coś szuka, luknie tylko jednym okiem i mówi NIE MA!
szlag mnie trafa jak i Was!

My już u rodziców, w sumie to w samochodzie spędziliśmy czas od 17 do 01.00!!!! tu do pracy musiałam wskoczyć, tu maż do cioci dentystki, potem podróż i zajechaliśmy dopiero po północy, ale dzieci pięknie spały, maluch jadł tylko 2 razy i dospał do samego przyjazdu. Teraz odpoczywamy, cieszymy sie byciem razem! Choinkę mąż ubrał z córcią i powoli szykujemy święta.

Co do płci, to u nas 2 razy była planowana i sprawdziło się, ja miałam nieregularne cykle, ale mierzyłam pół roku temperature, stosowałam NPR i udało się za każdym razem. Có¶cia była przed owulacją (ja miałam 18 dc) a synuś dokłądnie 18 dnia więc u mnie się sprwdziło, nawet kalendarze chińskie sie myliły:)
 
I ja się dołączam do klubu czyścioszek:-D! Jestem zodiakalną panną-pedantką:tak:. U mnie nawet pilot musi leżeć równiutko na swoim miejscu.... Potrafię wieszać firanki przez cały dzień...żeby żabki były równiusieńko-co do centymetra... wiem, wiem, to już schiza..ale taka jestem. Najbardziej mnie szlak trafia, kiedy wpadnie mój M- bałaganiarz- tam zostawi klucze, tam czapkę, tam telefon odłoży i już...bałagan w moich oczach. Przestałam zwracać mu uwagę- wolę sama po cichutku położyć to tak jakbym ja tego chciała:-D;-)
Wiem wszystko- gdzie co w domu leży- i nie znoszę jak M ze starszym synem czegoś szukają. A najbardziej nienawidzę stwierdzenia "NIE MA"... aż mnie krew zalewa, bo oczywiście kiedy ja idę to od razu znajduję w szafie..:-D
dokladnieeee jak czytam co napisalas to jakbym to ja pisala:laugh2::laugh2:Wiem ze ta pedantycznosc wykancza najblizszych, tak samo my sie wykanczamy jak cos zostanie polozone nie na miejsce albo np narzyta z sofy zostanie lekko sciagnieta:sorry:ciezki charakter:tak::-pale chyba lepsze to niz balaganiarstwo:tak::rofl2:


justyna
dzieki za odp:-);-)
 
Syla mam ten sam problem , nawet dzis w nocy z m. rozmawialiśmy o tym moim umiłowaniu do porządków, czasem jestem wściekła jak mam burdel w domu ,ale nic na to nie poradzę,że źle się czuję w takim domu . Lubie miec wszystko na swoim miejscu i wtedy jest ok.

Heh :zawstydzona/y: dziewczynki mam tak samo... Ja sobie wypucuje domeczek jak maluch śpi, a moje kochanie szanowne przyjdzie z pracy i mi ten ład i porządek wywraca do góry nogami... :szok: Ehhh, te chłopy... Ale synusia mamusia nauczy porządku :tak: :-D :laugh2:
 
A dla mnie to liczenie dni jest jakies skomplikowane nigdy nie wiem kiedy mam plodne probowalam mierzyc temp ale wychodzilo mi ciagle to samo zadnych wydzielin i nic innych nie bylo kazdy dzien wygladal tak samo wiec nie wiem jak to poznac :eek:
Szyszunka to jak ty taka dobra jestes w tym to sie zglosze do ciebie przed nastepna ciaza i mi bedziesz prowadzic cykle :-D bo teraz chce dziewuszke :tak:;-)
 
reklama
ja za NPR wzięłam się zaraz po ślubie, zaczęłam mierzyć tempkę, wychodziły najpierw cuda wianki, ale potem wszystko ułożyło sie w piąkny wykres, doszłam do wprawy ze śluzem, szczytem itp, wiec pół roku udało się nam bys "samemu" a potem zaszłam w ciażę w 1 cyklu starań. po porodzie powtórka, wspomagaliśmy sie czase zabezpieczeniami, jak nie byłam pewna, ale "przetrwaliśmy" 3 lata i wydaje mi sie, ze w 1 cyklu starań zaszłam w ciażę, ale chyba było coś nie tak i szybko sie ona zakończyła, a już w następnym cyklu udało się. Płec oczywiście planowaliśmy, testami owulacyjnymi sprawdziłam dzień owulacji i wyszło tak jak marzyłam, czyli w naszym pokoleniu pierwszy synuś:) (męża brat ma 3 córki, moja siostra dwie, a u nas jedna i teraz Rodzynek:-))
 
Do góry