Indygo rozbroiłaś mnie z tym imbrykiem
Ja nie piję żadnej herbatki ani nic takiego,bo ciągle zapominam,żeby sobie kupić. Moje dziecko od rana wariuje,jak nigdy. A ja już się śmiałam,że skoro seks tak pomaga przyspieszyć poród,to będę chodziła po ulicy jak jakaś psychiczna desperatka i zaczepiała każdego faceta "Przepraszam...nie chciałby się pan ze mną bzyknąć? Bo moje dziecko nie chce wyjść..." No bo o ojcu dziecka nawet szkoda wspominać jak na dzień dzisiejszy...
Kusiło mnie,żeby jednak dzisiaj na to ktg podjechać,ale naprawdę chyba poczekam do jutra; wiem,że to niby dopiero 3 dzień po terminie,ale ja taaaka niecierpliwa jestem i jeszcze dobija mnie fakt,że absolutnie nic się nie dzieje. A nawet jeśli,to zaraz przestaje... Plus dodatkowo jeszcze telefony "Jeszcze nie urodziłaś??". Nie, kur...mać,jeszcze nie urodziłam!!!!!!!!
A taka bojowa jestem,bo na przystanku jakaś stara krowa się do mnie przyczepiła,bo mi troszeczkę brzuch wystawał spod bluzki,no i się zaczęło,że to pnieprzyzwoite,że nie wypada,że jak ja wyglądam,że ona jak była w ciąży...Obok nej siedziała inna pani i zaczęła ją opieprzać,żeby dała mi spokój,że to moja sprawa,że według niej nie ma w tym nic nieprzyzwoitego i że takie komentarze,to w domu do rodziny,a nie stresować biedną dziewczynę. Podziękowałam,a do atakującej pani kulturalnie powiedziałam,że to jak się ubieram jest wyłącznie moją sprawą,że wszystko jest zakryte,więc niech się odczepi,a w ogóle to nie wiem dlaczego jej się tłumaczę...No i był spokój.:-):-)
Ja nie piję żadnej herbatki ani nic takiego,bo ciągle zapominam,żeby sobie kupić. Moje dziecko od rana wariuje,jak nigdy. A ja już się śmiałam,że skoro seks tak pomaga przyspieszyć poród,to będę chodziła po ulicy jak jakaś psychiczna desperatka i zaczepiała każdego faceta "Przepraszam...nie chciałby się pan ze mną bzyknąć? Bo moje dziecko nie chce wyjść..." No bo o ojcu dziecka nawet szkoda wspominać jak na dzień dzisiejszy...
Kusiło mnie,żeby jednak dzisiaj na to ktg podjechać,ale naprawdę chyba poczekam do jutra; wiem,że to niby dopiero 3 dzień po terminie,ale ja taaaka niecierpliwa jestem i jeszcze dobija mnie fakt,że absolutnie nic się nie dzieje. A nawet jeśli,to zaraz przestaje... Plus dodatkowo jeszcze telefony "Jeszcze nie urodziłaś??". Nie, kur...mać,jeszcze nie urodziłam!!!!!!!!
A taka bojowa jestem,bo na przystanku jakaś stara krowa się do mnie przyczepiła,bo mi troszeczkę brzuch wystawał spod bluzki,no i się zaczęło,że to pnieprzyzwoite,że nie wypada,że jak ja wyglądam,że ona jak była w ciąży...Obok nej siedziała inna pani i zaczęła ją opieprzać,żeby dała mi spokój,że to moja sprawa,że według niej nie ma w tym nic nieprzyzwoitego i że takie komentarze,to w domu do rodziny,a nie stresować biedną dziewczynę. Podziękowałam,a do atakującej pani kulturalnie powiedziałam,że to jak się ubieram jest wyłącznie moją sprawą,że wszystko jest zakryte,więc niech się odczepi,a w ogóle to nie wiem dlaczego jej się tłumaczę...No i był spokój.:-):-)