sajonara
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 12 Listopad 2008
- Postów
- 168
Kroptusiu, moja przyjaciolka dwie ciaze przeszla bez jakichkolwiek mdlosci. Stwierdzila, ze gdyby nie rosnacy brzuch i brak okresu, to by nie wiedziala, ze jest w ciazy Tak wiec nie ma co sie martwic.Hmmm piszecie o tych mdlosciach piszecie....mi dziewczyny w 5 tyg napisaly ze spokojnie, to za wczesnie, doczekam sie, a ja juz zaczynam 11 tyg i nic, czasem zamuli, czasem zamdli ale nic sie nie nasila poza big apetytem ze jak nie zjam to mi slabo i zoladek sie przykleja do kregoslupa wiec musze bo bym padla, wczoraj na kolacje 4 talerze mojego kapusniaku makabra i lodzik
A co do glodu: mam to samo. Jem co 2-3 godziny, a jak jestem glodna i zidentyfikuje na co mam ochote, to jak tego nie zjem, to dostaje mdlosci i slabo mi. Oprocz tego zaliczam od czasu do czasu kibelek z rana.
Odpoczniesz u rodzicow i nabierzesz wiary. Bedzie dobrze. Musisz myslec pozytywnie dla siebie i dla malenstwa.w ogóle jakos ostatnio skrzydełka mi opadły.... jakos nie wierze ze sie mi uda, ze to jakos sie pozytywnie skończy.... moze jak odpoczne u rodziców, to nabierze to wszystko bardziej rózowych kolorów...
Ja dzisiaj bylam z mezem na USG. Serducho bilo: widzialam je i slyszalam:-) Az lezka mi poleciala. Pobrali mi tez krew, mocz oddalam, zwazyli, zmierzyli cisnienie . Szok. Juz pisalam, ze zmienilam gina. Moja nowa ginka jest super, no i w dodatku Polka. :-)Mam tez karte ciazy i nowa fotke malenstwa.:-) Wkleje na watek "Zdjecia USG" . Poza tym to mdlosci, mdlosci i poranne wymioty (pare razy w tygodniu). Jem glowie miesko (wilczy apetyt), jogurty naturalne (polecam na mdlosci), melony (tez polecam na mdlosci), troche pieczywa z bialym serem, no i pije glownie mleko (polecam na zgage, pomaga tez na poranne mdlosci, jak sie wypije przed spaniem). Pisalam o herbacie z imbiru, ale na mnie niestety nie dziala (wrecz mam odruch wymiotny jak ja pije, fuj - juz na sama mysl robi mi sie niedobrze).
Poza tym to moj glowny szef juz wie i okazal sie bardzo wyrozumialy. Powiedzial nawet, ze jak mi bedzie niedobrze, to moge pojsc do domu (bez odejmowania godzin) i pracowac z domu. Nawet dostalam dzisiaj "ochrzan" za nadgodziny (no ale spedzilam 2 h pracy u ginki;-), wiec nie chcialam przeginac).
Pozdrawiam Was wszystkie serdecznie, zycze zdrowka i spokojnie rosnacych fasolek!