Witajcie! Mam 3 dzieciaczków i wszystkie mają wrodzona niedoczynność tarczycy, ja zresztą też mam niedoczynność tarczycy, cała trójka bierze Euthyrox 50, choć te dawki w trakcie leczenia były zmieniane, ja natomiast biorę euthyrox 150 , przez wszystkie 3 ciąże brałam takie dawki, co do dzieci to najstarsza Magda ma teraz 3 latka i jest nad wyraz rozwinięta, wesoła, rozgadana, w wieku 2 lat miała robioną weryfikację i odstawione leki miała na 6 tygodni, niestety po tym czasie TSH znowu podskoczyło i to znacznie i niestety powrót do leków, miała również robione usg tarczycy, ale na szczęście jest w wielkości odpowiedniej do wieku, mój średniak Szymek podobnie jak siostra bierze "pięćdziesiątkę" i tez jest bardzo rozwinięty, jedynie nie mówi jeszcze "po naszemu", w tej chwili ma 1,5 roku, Agnieszka ma 4 miesiące i jak na razie rozwija się prawidłowo, odpowiednio rośnie, nie ma wiekszych problemów, krew badamy co 3 miesiące (Aga co miesiąc), teraz czekam do listopada na Szymka weryfikacje i mam nadzieję, że można będzie już na zawsze odstawić leki, pozdrawiam wszystkie mamy i dzieciaczki borykające się z tą chorobą
dodam jeszcze , że Szymek miał wzmożone napięcie mięśniowe, przykurcz lewej strony ciała, tez był rehabilitowany, ale chodzić zaczał wcześnie, bo miał 10 miesięcy, ale nie mówi, tylko po swojemu, rozumie wszystko co sie do niego mówi, ale nie mówi i troche mnie to niepokoi, bo jedyne co mówi to "nie" i "tu", "tam", zadne tam mama, tata, i właściwie to nie wiem, czy mam się tym martwić, czy nie, czy to może mieć związek z tą niedoczynnością?