A co potrzeba w szpitalu dla Ciebie i dla dzidzi??pytam o kliniki na chałubińskiego, bo też tam chcemy rodzić rodzinnie i nie wiem właśnie jak z tymi opłatami... ale wszystko chyba wyjdzie w praniu
No ja rodzilam w tej sali na samej porodowce za 150zl - mialam wielki pokoj dla siebie i meza, fotel, radio gralo, kaloryfer byl przydatny rowniez ;-) polozna nawet przyniosla pilke i moglam poskakac
Ale fakt, do lazienki trzeba bylo przejsc przez cala porodowke (cale szczescie ze bylismy sami ;-))
Dla siebie mialam podpaski (szczerze polecam cos ala pieluchy kupione w aptece), kosmetyki, mialam tez koszule(ale uzywalam szpitalnej), szlafrok oraz kapcie. Dla dzidzi pampersy (tez nie wiedzialam, dopiero po pierwszym dniu zorientowalam sie ze tzreba je wsadzac do wozeczka kiedy jedzie malenstwo na kapiel + krem do pupy), swoich ciuszkow nie uzywalam, szpitalne byly praktyczniejsze
Aha, jezeli jestescie nastawione na karmienie piersia, musicie tego przypilnowac - niektore polozne bez pytania podaja maluchowi butle...
Fakt, codziennie jest pani z poradni laktacyjnej, dosc pomocna, chociaz ja czulam niedosyt... Aaaa i jeszcze ogromny minus przy wypisie - informacje od lekarza jak z automatu (co, gdzie, kiedy i jak) - nie zdazylam polowy zapamietac
w dodatku zostalam zgoniona doslownie z lozka, bo kolejna kobieta czekala na jego zajecie... nie wspominam tego dnia milo
Zycze zeby Was to nie spotkalo...