reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Wrocławianki - jaki szpital????

hej

ja rodzilam swojego pierwszego synka na Klinikach i jestem mega zadowolona choć to ponoć 5 lat temu było:cool2: Teraz tez chce tam rodzić, ale mam wskazanie do CC wystawione przez ortopedę a w poniedziałek idę konsultować to z moim ginem.
Mój ortopeda polecił mi szpital na Borowskiej, rodziła tam któraś z Was? Waszych znajomych? Bo zaczęlam się zastanawiać nad Borowską, mam tam w sumie najbliżej. Ponoć tam od razu robia usg bioderek.
Poprosze o opinie:happy2:
 
reklama
a w toaletach to palą Mamusie...wiem, bo sama kiedyś na taką osobę się napatoczyłam...zmieszana bardzo szybko wyszła za to ja zebrałam operetkę od salowej... :-) a jak ktoś pali to niestety czuć go dymem i może palić nawet w domu. Moja mama nie paliła całą moją ciąże, a jak rodziłam to nie wytrzymała i zapaliła, jak byłam już na łóżku i miałam przeć to bardzo mi ten smród przeszkadzał...Wiec nie dziwię się, że kobiecie w ciąży ten zapach przeszkadzał...I Również pierwsze wyjście do toalety to była maskara ale szłam w nocy myślałam ,że nie dojdę do sali ( ale chciałam sama więc nikogo nie wołałam) aż się położna wystraszyła że im padnę. Pochwaliła ale i pogroziła palcem, że to nie było mądre. Co do całości spędzonych tam 10 dni na jednej zmianie była rewelacja na drugiej mniejsza, jak wszędzie...

Beti77 Z opinii mi znanych to stara dyrekcyjna w Nowych murach...
 
Ostatnia edycja:
Kajene, są różne kobiety. Nie pisze bzdur tylko to co przeżyłam. Jedna po cc zaraz wstanie i pójdzie a drugiej trzeba pomóc chociaż kilka kroków zrobić a nie postawić na nogi i sobie wyjść na kawkę (to była sobota i niestety tak to wyglądało). Koleżance dziecko od razu pokazali, mogła dotknąć, pocałować, po ważeniu trafiło od razu do ojca, żadnego leżenia pod lampami. To na prawdę wiele zależy od lekarza i ogólnie od personelu.
Jakoś jak poszłam po moje dziecko to miało smoczek w buzi i kilka innych dzieci też. Panie od laktacji są od pn-pt w weekend jesteś sama sobie. Niektóre miały problem z karmienie, z przystawieniem dziecka, nawet jak prosiły o pomoc to pocałuj się w d... Ja akurat z karmieniem problemu nie miałam, ale inne tak.
Majka ja widziałam położne palące w dyżurce i to nie tylko ja a każda na patologii, która chodziła.
Chciałam być traktowana jak człowiek a nie inkubator na dziecko.
 
smoczki to dzieci maja bo rodzice klada smoczek do wózka dla dziecka, myslisz ze szpital funduje dzieciom smoczki?, watpie..Lezac na patologii NIGDY nie widzialam palacej w dyzurce pielegniarki i nie czulam od zadnej papierocha.Nawet jesli by jakas wyszla na fajke przed szpital to jej prawo a mi nic do tego.Sorry ale nadal uwazam ze bzdury piszesz.Widzialas piate przez dziesiate i dorobilas sobie reszte historii. Piszesz ze dziecko po wazeniu i miezrzeniu trafilo od razu do ojca i nie bylo pod lampami. Bylo na 100% !! dziecko po tej chwili kiedy jest zostawione ojcu i matce trafia na oddzial noworodkowy gdzie jest KAPANE I TAM POTEM JEST NA DOGRZANIU. Myslisz ze zostawili im brudne dziecko po porodzie i nie umyli? Dowiedz sie dziewczyno troche wiecej zanim napiszesz cos co jest nieprawda i pada Cieniem na naprawde dobry szpital...
 
Tak oczywiście, bo to rodzice biorą smoczki od butelek z płynnym mlekiem wsadzają tak jakąś gazę i wkładają do buzi dziecku. Jak rodzic dawał soczek to dawał normalny a nie przeróbkę z butelkowego. Teraz żałuję, że nie zrobiłam zdjęcia, bo jak widać nikt nie wierzy:/
I tak, mojej sąsiadki z łóżka (miałyśmy cc tego samego dnia - jednia po drugiej tylko lekarz się zmienił) ojciec dostał dziecko zanim skończyli ją szyć. Po przewiezieniu jej na salę obok na obserwację czekał na nią mąż z dzieckiem i mama. I nie wmawiaj mi, że czegoś nie było co widziałam - paliły w dyżurce i w łazience obok wspólnej toalety(łazienka na patologii ta na korytarzu jest "nie czyna"(sic!) przerobiona na graciarnę/schowek/palarnię. Z tego co słyszałam kilka lat temu było lepiej, najlepiej było jak na oddział przychodził dr Kaniak. No ale cóż wszystko się zmienia.
 
Tak oczywiście, bo to rodzice biorą smoczki od butelek z płynnym mlekiem wsadzają tak jakąś gazę i wkładają do buzi dziecku. Jak rodzic dawał soczek to dawał normalny a nie przeróbkę z butelkowego. Teraz żałuję, że nie zrobiłam zdjęcia, bo jak widać nikt nie wierzy:/
I tak, mojej sąsiadki z łóżka (miałyśmy cc tego samego dnia - jednia po drugiej tylko lekarz się zmienił) ojciec dostał dziecko zanim skończyli ją szyć. Po przewiezieniu jej na salę obok na obserwację czekał na nią mąż z dzieckiem i mama. I nie wmawiaj mi, że czegoś nie było co widziałam - paliły w dyżurce i w łazience obok wspólnej toalety(łazienka na patologii ta na korytarzu jest "nie czyna"(sic!) przerobiona na graciarnę/schowek/palarnię. Z tego co słyszałam kilka lat temu było lepiej, najlepiej było jak na oddział przychodził dr Kaniak. No ale cóż wszystko się zmienia.
ja rodzilam tam w grudniu drugie dziecko wiec nie bylo to wieki temu.A dr Kaniaka przemilcze...On nawet na tym oddziale nie pracuje...
 
Ależ dają smoczki, ale mama zawsze może odmówić. mogą jeszcze dokarmić sztucznym mlekiem jak wolisz...a smoczek miał uspokoić dziecko...spróbuj pobrać krew dziecku które płacze i całe się spina, lub podać lek. Osłonowo przy antybiotyku mój dostawał rozpuszczony lakcid i żeby dziecko połknęło całość położna podawała smoczek. Nie było problemu mogłam siedzieć cały czas kiedy chciałam jak były podawane leki, jak był na pompie 30 minut to ja miałam wtedy czas się umyć, czasem jak zasnął to prosiłam koleżankę z łóżka obok żeby rzuciła okiem. i nie było problemu żeby jedna drugiej pomogła a znajomość trwa do dziś, i czasem myślę, że tylko dzięki temu że ona tam była ( i ja dla niej) ten czas był bardziej znośny...Może twój poród trwała dłużej ? a może tamta dziewczyna szła od razu na CC ? moja bratanica zaklinowała sie w kanale rodnym i po porodzie (Sn) trafiała od razu do inkubatora waśnie na dogrzanie...w Krakowie żeby nie było...myślę że wszystko co robili, robili z myślą o waszym bezpieczeństwie. A każdy przypadek jest inny wiec nie kieruj się tym jak było w przypadku koleżanki...
 

Załączniki

  • DSC00015kopia.jpg
    DSC00015kopia.jpg
    13,5 KB · Wyświetleń: 60
Dokładnie o takim smoczku mówię. Z odmawianiem smoczka masz rację, mogę powiedzieć że nie chcę tylko co się dzieje z dzieckiem całą noc jak nie mogłam jeszcze wstać tego nie wiem. A rano odebrałam dziecko z smoczkiem, którego nie miało tam być.
Obie miałyśmy planowaną cesarkę, żadnych niespodzianek. Obie dziewczynki zdrowe.

Myślałam, że można tu spokojnie dzielić się doświadczeniami ale jak widać to nie to forum. Nie mam prawa napisać, że coś było źle, bo zaraz widzę, że to sobie wymyśliłam, dopowiedziałam, przesadzam. Jakoś zachęcające do poznania was to nie jest.
 
reklama
Dziewczyny, ja rodziłam niedawno na Kamieńskiego. Mogę tylko napisać, że obsługa na porodówce jest fantastyczna i o to się nie bójcie. Natomiast to, co dzieje się później na oddziale to już inna historia. Położne są niemiłe, jak poszłam do nich z jakimś problemem, a akurat WSZYSTKIE siedziały w 1 miejscu i piły kawę, usłyszałam tylko "co znowu...?", chodziły i darły się na korytarzu śpiewając "hej ho hej ho do dupy by się szło" (nie wiem o co chodziło i nie chcę wiedzieć, ale brzmiały jakby były pijane). Niechętnie pomagają mamom przy problemach z karmieniem, a w zasadzie każda mówi co innego (jedna daje od razu butelkę MM, inna każe przystawiać) - każdą pacjentkę traktują z góry, a przecież mamy oczekują wtedy jakiejkolwiek pomocy, dobrego słowa. Obsługa to był KOSZMAR, a dodam że byłam nastawiona na to że nie będzie super miło, ale to co mnie spotkało przeszło moje najśmielsze oczekiwania (w negatywnym znaczeniu). Tak więc jak ktoś chce rodzić na Kamieńskiego to proszę nie nastawiajcie się na pomoc na oddziale po porodzie. Pozdrawiam :)
 
Do góry