reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Wrocławianki - jaki szpital????

Przeczytałam 30 stron wstecz i nie znalazłam informacji, jak to jest z odwiedzinami na Kamieńskiego? Na stornie wyczytałam, że to zaledwie dwie wyznaczone godzinki dziennie, naprawdę nie wpuszczają normalniej? Będę wdzięczna za odpowiedź :)

Na Kamieńskiego 2 miesiące temu jak rodziłam to z odwiedzinami było tak że po porannym obchodzie (ok 11:30) można było juz przyjmować gości ale po 19 już wypraszali,i to było dobre bo można było odpocząć.
 
reklama
dorota-ja na brochow trafilam przez przypadek.planowalam rodzic w olawie wiec nie mialam pojecia o wymaganiach na brochowie a mimo to bez problemu rodzilam w rodzinnej i za free bo kasa byla zamknieta a ja urodzijam w 30min
 
Byłam dzisiaj na wizycie u ordynatora, wstawił mi pieczęć do karty ciąży. Jeżeli ktoś się wybiera, to polecam przyjechać troszeczkę wcześniej niż o 12, kolejka jest spooora, chociaż wszystko idzie bardzo sprawnie, równolegle przyjmuje też zastępca ordynatora. Ta rozmowa, to czysta formalność, chodzi głównie o to żeby wpłacić 200 zł na konto szpitala, jeżeli chce się korzystać z osobnej sali do porodów rodzinnych, jednak wiem że można zapłacić po porodzie, w razie jakby sale były zajęte.

Pytałam też o zzo, jest dostępne dla wszystkich, nie trzeba wcześniej umawiać się z anestezjologiem, jeżeli nie ma przeciwwskazań, to nie ma problemu z podaniem znieczulenia.

Ze sobą trzeba zabrać zaświadczenie o grupie krwi, wynik w kierunku GBS. To tyle czego się dowiedziałam dzisiaj.
 
Pół roku temu rodziłam na Chałbińskiego. Odradzam wszystkim!
Na patologii ciąży większość położnych pali i później chucha przyszłym mamom w twarz, a przecież nikt z bezproblemową ciążą tam nie jest. Niektórzy lekarze eksperymentują na rodzących. Kobieta po ciężkim wcześniejszym porodzie (popękana szyjka macicy, duża utrata krwi)+nadciśnienie miała wywoływany poród oksytocyną, zakładane baloniki, masaże dopiero po 3 dniach zrobili cc, które miała wskazane przez swojego gina. Jedna lekarka na wszystko mówi "czekać", dr Krzemieniewska jest chyba jedyną kompetentną lekarką, którą mogę polecić. Niektórzy lekarze wykonując usg mieli problem z znalezieniem nóżki dziecka o_O
Porodówka: Po cc nie dają dziecka, nawet nie chcieli pokazać, mąż w trakcie cc nie ma prawa nawet na porodówkę wejść, nie dali mu od razu dziecka tylko pod lampy na dogrzanie (dziecko zdrowe!). Sala do porodów rodzinnych płatna (czy po 8 kwietnia coś się zmieniło to nie wiem). Większość położnych nacina, nie próbuje nawet chronić krocza u pierworódek. Jedna łazienka, widziałam piłki, stołek porodowy ale w boksach nie ma miejsca żeby go postawić więc zostaje rodzenie na nim na korytarzu?
Na położniczym: pooperacyjna raczej bez zastrzeżeń, położna często przychodziła, zmieniała podkłady, pomagała. Rano przychodzi rehabilitant, który pomaga wstać (tylko wstać!) a potem zostawia :/
Od pn-pt rano przychodzą panie z poradni laktacyjnej i one bardzo pomagają przy karmieniu. Obchód wygląda jak w każdym szpitalu, czyli wszyscy na sali lekarz z asystą wpada nawet nie spyta czy cos dolega obejrzy rane/krocze i wypada. 4 załatwi w minutę.
Na sali noworodkowej: dzieci dostają smoczki, są karmione butelką, panie nie pomagają przy karmieniu. Mają pretensje żeby zostawić im dziecko i spokojnie się umyć. Dziecko nie było badane przed szczepieniem, w ogóle szczepienie zostało wykonane bez obecności rodziców, po prostu wzięli sobie dziecko i zaszczepili!!! Dopiero po szczepieniu pobrali krew, żeby sprawdzić czy dziecko jest zdrowe!!! Niestety nie było i dostało silny antybiotyk (antybiotyki dają dzieciom bardzo szybko, często niepotrzebnie, generalnie ten sam dla wszystkich).
Patologia noworodków: lekarze w większości w porządku, tłumaczyli itp. Rodzice wcześniaków generalnie zadowoleni.

Ogólnie bardzo niezadowolona jestem ze szpitala, żałuję że nie wypisałam się wcześniej na żądanie i nie zmieniłam szpitala. Nigdy tam nie wrócę.
 
Dorotka_23,
ja jeszcze odnośnie porodów rodzinnych na Brochowie-
mi przez tel powiedziano, że trzeba wykupić cegiełkę (200 zł) i mieć zgodę ordynatora- podpisuje zgody tylko we wtorek, albo środę (nie pamiętam dokładnie) w godzinach od 11-12... Teoretycznie, bo my byliśmy bez zgody i bez płatności, i udostępniono nam salę porodów rodzinnych.
Ogólnie sale takie są 3 i jak się trafi na wolną to nie ma problemu (dodatkowo są dobrze wyposażone- kibelek, prysznic, piłki i inne przyrządy),
ale jak są wszystkie 3 zajęte to niestety trzeba rodzić w boksach.
 
glodomorek sorry ale bzdury wypisujesz.
Po pierwsze po cc pokazuja dziecko matce zabieraja do wazenia itd. i jeszcze na conajmniej 10 minut przynosza.
Dziecko po porodzie zawsze lezy ok pol godziny na dogrzaniu wiec zadna "rewolucja".Kolejna rzecz: co sie dziwisz ze maz nie moze wejsc na porodowke jak masz ciecie-a do jakiej operacji mozna sobie wejsc popatrzec?
Co do rehabilitanta-a czego oczekiwalas ze bedzie Cie prowadzal pod pache az do wypisu? to Ty masz sie rozchodzic a nie on chodzic za Ciebie. Co do odzialu noworodkowego-dzieci nie dostaja zadnych smoczkow ,pielegniarki nie pomagaja w karmieniu bo od tego masz babki z poradni laktacyjnej przez pol dnia na oddziale.
A co do szczepienia jakby kazda matka miala byc przy szczepieniu to by caly dzien tylko szczepili.Generalnie wydaje mi sie ze troche oczekiwalas takiego "cackania" sie z Toba a ze nikt tego nie zrobil to stad taka Twoja opinia:-)
 
Głodomorek. Chyba rodziłaś w innym szpitalu niż ja :|
Moim zdaniem miałaś zupełnie inne oczekiwania, nie zostały one spełnione i stąd to rozczarowanie. Nie bronie palącego personelu choć mnie to nie spotkało...
Wszystko inne, w każdym innym szpitalu wyglądało by tak samo, Ciesz się, że na Kamieńskiego nie rodziłaś bo tam na oddziale noworodkowym pies z kulawa noga by Ci przy dziecku nie pomógł...np przy karmieniu.
Rehabilitanci pionizują i jak sam nazwa wskazuje tylko pionizują skoro wstałaś nie zakręciło ci sie w głowie i nie padłaś... tzn, że wszystko było ok ( dla tego broniłam się rękami i nogami przed cesarką...bałam się tego rozruchu.)
Mam nadzieję, że radość z macierzyństwa przesłoni nie miłe wspomnienia z pobytu w szpitalu.
 
reklama
Ja też się nie zgadzam, że na Klinikach jest tak źle. Ja nie planowałam tam rodzić, ale teraz nie żałuję.
Co do palenia to ja faktycznie leżąc na patologii ciąży czułam, że w toaletach ktoś pali, ale mam wrażenie, że to salowe. W każdym razie żadna pielęgniarka mi nie chuchała w twarz papierosami.
Zgadzam się za to, że personel na patologii noworodka super!

Rehabilitanci pionizują i jak sam nazwa wskazuje tylko pionizują skoro wstałaś nie zakręciło ci sie w głowie i nie padłaś... tzn, że wszystko było ok ( dla tego broniłam się rękami i nogami przed cesarką...bałam się tego rozruchu.)
No cóż, mi właśnie przy wstawaniu zakręciło się w głowie i padłam. Rehabilitantka kazała mi więc na razie nie wstawać tylko próbować siadać. A w południe i tak kazali mi przejść na inną salę. Dobrze, że był już przy mnie mąż, a chwilę wcześniej któraś pielęgniarka zlitowała się i dała mi tabletkę przeciwbólową. Więc przeszłam, poszłam do toalety i przez dosłownie godzinę nie mogłam wrócić, siedziałam na korytarzu walczyłam zemdleję-nie zemdleję.
 
Do góry