reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

🌺 🌼 Wróble świergoczą, że Majowe Kreski dwie ⏸️ szybko zobaczą 🌼 🌺

reklama
Dziewczęta. Bardzo dziękuję za urodzinowe życzenia, niestety mnie dopadł jakiś zjazd psychiczny.
Dopiero dziś zaglądam.
Urodziny mnie dobiły
Nie miałam ochoty na przyjmowanie życzeń, czytanie ze wszystko bedzie dobrze, wzięłam nawet urlop na żądanie żeby nie oglądać ludzi. Nikogo.
Wiem, że to durne, ale te starania mnie wykańczają.
Jednego dnia iest lepiej innego już nie.
Dziś odebrałam wynik amh, zrobiłam w sobotę w 3 dc.
zrobiłam w Diag tam gdzie badają odrazu próbki. Dziwne, bo mój wynik to 1.59ng a w sierpniu ub roku w Synevo było 0.86
Nie wiem czy to błąd, bo inne laboratorium czy o co.chodzi.
Przecież poziom amh nie wzrasta.
Nie mnie jednak dało mi to jakaś nadzieję że może jedbak kiedyś się uda...tylko ***** kiedy.
Przepraszam, że się tak wylalam :(
To wcale nie jest durne - wręcz przeciwnie, jest to całkowicie zrozumiałe. Sinusoida uczuć i emocji, zależna od stanu hormonalnego koktajlu w mózgu, fazy księżyca, czy nawet krzyków cudzych dzieci.

Super, że Twój wynik amh się poprawił! - oczywiście częściowo różnica może wynikać z innego labu, ale przyjęłabym wersję, że koenzym i resweratrol poprawiają jakość Twoich komórek, co ma realny wpływ na amh :)

Chyba czas przestać mówić, że poziom amh nie wzrasta, bo owszem - nie wzrasta ilość komórek jajowych, ale można poprawić ich jakość, a to suma tych dwóch czynników wpływa na końcowy wynik amh.

W końcu nam się uda! I to pomimo otaczającej nas chujowości i beznadziejnych momentów <3
 
Ooo i ja łykam ubichinol 400 plus resweratol i te amh uroslo.
Tylko ja się raczej zastanawiam czy to nie przypadkiem.kwestia innego laboratorium.
Sama nie wiem.
U mnie wit D poziom 29ng/ml, myślisz że jest ok czy powinna być jednak powyżej 30 ?
Najlepiej aby była w okolicach 50 :)
 
tylko ze ja wyniki
Mam dobre, nasienie jest ok, ale mogłoby być lepsze. Moim jedynym problemem są niedrożne jajowody, zostały udrożnione laparo, ale źle pracują i ciąży przez to nie ma, to jak mam je jeszcze leczyć…. Żeby się załapać… wychodzi na to że nie będzie to łatwe….
Wydaje mi się że trochę dziewczyny źle zrozumiały. U mnie jest sytuacja odrobinę podobna do twojej. W badaniu drożności jajowodów wychodzą mi drożne jednak pomimo tego że są drożne z dużym prawdopodobieństwem mogą nie pełnić swojej funkcji lub źle pełnić. Kilku lekarzy mi o tym mówiło może być np sytuacja że zapychają się szybko sluzem, sklejają, może być nieprawidłowy ruch rzesek w jajowodach. Jajowody to bardzo delikatna struktura, i nie ma fizycznie narzędzi w medycynie zeby sprawdzić na ile są funkcjonalne. Sprawdza się jedynie przepływ cieczy/pianki/ kontrastu pod ciśnieniem ale nikt nie sprawdzi czy spełniają w 100% swoją rolę. Mogą być także mikro zrosty, które nie wpływają na przepływ płynu pod ciśnieniem, bo płyn pod niedużym cisnieniem trochę rozszerza ale już na transport jajeczka plemników mają wplyw. O ile badanie drożności może nie być samo w sobie leczeniem tak jak u mnie, bo ta drożność dała mi tylko CP, ale jest jednym z etapów diagnostyki w leczeniu niepłodności. Z podejściem, że żadne badanie hormonów i badanie drożności nie będzie brane pod uwage w kwalifikacji moim zdaniem jest błędnym myśleniem. Przyczynę niepłodności nie zawsze da się uchwycić i taka para z góry by była skreślona, bo u takiej pary nie da się wyłapać np. kiepskiego nasienia które suplami można próbować poprawić, czy braku owulacji którą można wywołać. A jak wszystkie wiemy osoby z niepłodnością idiopatyczna będą również mogły korzystać z programu.

Wydaje mi się że tu chodzi bardziej o udokumentowanie w jakimś stopniu ciągu leczenia, podejmowania ukierunkowanych przez lekarza działań, badań, diagnostyki, leków itd. wątpię nawet żeby 1 miesiąc ,,odpuszczenia" wizyt miał znaczenie. Bardziej mysle że chodziło o sytuację jak ktoś 3 lata temu zrobił drożność, 2 lata temu przez 2 miesiące miał stymulacje. Później taka para nie widziała ginekologa i teraz nagle się pojawia i mówi że leczył niepłodność od 3 lat to trochę pomyłka.
 
Ostatnia edycja:
tylko ze ja wyniki
Mam dobre, nasienie jest ok, ale mogłoby być lepsze. Moim jedynym problemem są niedrożne jajowody, zostały udrożnione laparo, ale źle pracują i ciąży przez to nie ma, to jak mam je jeszcze leczyć…. Żeby się załapać… wychodzi na to że nie będzie to łatwe….

Ja jeszcze znalazłam: „Dokumentacja, która potwierdzi, że byliście pod opieką specjalisty/specjalistów, stosowaliście się do ich zaleceń, jednak mimo podjętych prób, nie udało się Wam zajść w ciążę. Np. epikryzy, wydruki z wizyt potwierdzające leczenie, oświadczenie lekarza.”
 
Wydaje mi się że trochę dziewczyny źle zrozumiały. U mnie prawdopodobnie jest sytuacja troche podobna do twojej. W badaniu drożności jajowodów wychodzą mi drożne jednak pomimo tego że są drożne z dużym prawdopodobieństwem mogą nie pełnić swojej funkcji lub źle pełnić. Kilku lekarzy mi o tym mówiło może być np sytuacja że zapychają się szybko sluzem, sklejają, może być nieprawidłowy ruch rzesek w jajowodach. Jajowody to bardzo delikatna struktura, i nie ma fizycznie narzędzi w medycynie zeby sprawdzić na ile są funkcjonalne. Sprawdzą się jedynie przepływ cieczy/pianki/ kontrastu pod ciśnieniem ale nikt nie sprawdzi czy spełniają role. Mogą być także mikto zrosty, które nie wpływają na przepływ płynu pod ciśnieniem, bo płyn je trochę rozszerza ale już na transport jajeczka plemników mają wplyw. O ile badanie drożności może nie być samo w sobie leczeniem tak jak u mnie, bo ta drożność dała mi tylko CP, ale jest jednym z etapów diagnostyki w leczeniu niepłodności. Z podejściem, że żadne badanie hormonów i badanie drożności nie będzie brane pod uwage w kwalifikacji moim zdaniem jest błędnym myśleniem. Przyczynę niepłodności nie zawsze da się uchwycić i taka para z góry by była skreślona, bo u takiej pary nie da się wyłapać np. kiepskiego nasienia które suplami można próbować poprawić, czy braku owulacji którą można wywołać.
Z tego co kojarzę to Niepłodność idopatyczna mieści się w kryterium kwalifikacji do ivf :) no ale trzeba mieć na to właśnie potwierdzenie, że jest się pod opieką lekarza i dotychczasowa diagnostyka nie wskazała gdzie leży problem.

Moim zdaniem wszystkie dokumenty i wyniki które robi się przy diagnostyce niepłodności są ważne, ale to i tak ostatecznie będzie zależeć od lekarza który będzie kwalifikował do procedury czy widzi zasadność jej zastosowania u konkretnej pary. „Kwalifikacja do uczestnictwa w Programie odbywa się na podstawie kryteriów określonych w programie zgodnie z aktualną wiedzą medyczną”.
 
Przepraszam, jak kogoś uraże, ale jak czytam o tych oświadczeniach lekarza, że stosowaliśmy się do wszystkich zaleceń, to mam ochotę zapytać, czy za chwilę będzie jakaś komisja, która będzie oceniać albo nadzorować zbliżenia? Czy nie są za rzadkie? To wszystko brzmi tak, jakbyśmy sobie dobrowolnie wybrali te niepłodność, bo takie mamy widzimisię i chcemy skorzystać z dofinansowania. Przecież tak naprawdę wszyscy woleliby mieć w dupie to finansowanie in vitro i zajść w ciążę naturalnie, żeby nie trzeba było w ogóle czytać na czym polega in vitro. 🙄
 
Wiem, że chodzi o eliminacje par, które starają się krótko (jak np. ja, mniej niż rok), ale wymyślanie, że badania hormonów się nie liczą itd. to już jest trochę takie dobijające. Bo mimo że we wrześniu minie rok, to i tak nie będę miała jak tego udowodnić. A jak nawet drożność się nie liczy, to chyba nigdy tego nie udowodnię, ale nic. 😆
Tylko się zbulwersowałam. 😅
 
reklama
Hej a czy któraś z was robiła test owulacyjny i wyszedl negatywny w ciazy ? Dziś wieczorem robiłam I wyszedl negatywny a mamy 6tc 😔😔 martwię się
Test owulacyjny, nie służy wykryciu ciąży...Nie do tego został zrobiony, nie widzę sensu robienia ich w ciąży.
 
Do góry