reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Wracamy do formy po ciąży:):)

Ja tez przez to chorobsko przerwałam :( juz od tygodnia nic nie zrobilam :( a teraz jeszcze lecę na swieta do niemiec i tydzien mnie nie bedzie wiec procz spacerów znow nici z cwiczen :( no i chyba jednak do tych wakacji nie schudne :(
 
reklama
Akuku ja trenowałam przez 2 msc 2x w tygodniu ...trening głównie siłowy- zasadniczo martwy ciąg i przysiady ze sztangą, dodatkowo ćwiczenia na maszynach/ sztangielkach i na koniec aeroby (bieg lub wiosłowanie).
Drugie 2 msc 3xw tygodniu to samo tylko wiadomo z większymi obciążeniami ( w przysiadzie biorę na plecy 45 kg, w martwym ciągu 62,5kg), a na koniec obwody typu crossfit:
[video=youtube;qWcyePBgfqY]http://www.youtube.com/watch?v=qWcyePBgfqY[/video]
np. coś takiego tylko wiadomo krócej i nie wszystkie ćwiczenia ( bo wszystkich nie umiem)- i to daje zgon, który uwielbiam :).
Obecnie jeszcze biegam 1 w tygodniu.


Tak jaki pisałam- dla mnie liczy się to, że wychodzę z domu- jest to dla mnie odpoczynek od Tosi i reset umysłowy. Oczywiście na początku ćwiczyłam pod okiem męża ( bo sama bym się nie porwała na ciężary...bardzo boję się kontuzji), bo wcześniej nigdy w życiu niczego nie trenowałam

Dlatego tutaj z Kasią podkreślałam wielką rolę dobrej diety i regeneracji w ćwiczeniach. Zawsze trzymam białko na dobrym poziomie, z kaloriami bywa różnie ( bo wiadomo kusi, kusi ;) ).
 
styczniowki- jak jestescie pod wrazeniem efektow eve to korzystajcie z tego co pisze o odzywianiu, itp, bo wie co mowi:-) ja sie z nia zgadzam w 100%:tak:
 
Pustiszi warto zaczac wtedy, kiedy jest sie mocno zmotywowanym i gotowym na dlugoterminowa prace. Jak pisalam wczesniej mialam epizod cwiczen 3 tyg., niestety efekty "zajadlam" i znowu trzeba bylo zaczynac od nowa ;).
Wiadomo- im mniejsze dziecko tym ciezej....

.a w ogole dopiero dzis odkrylam, ze to watek "styczniowy" :D....sorki w takim razie, ze sie wprosilam...ale skoro juz jestem to mam nadzieje, ze mnie nie wygonicie ;).


Usypiam wlasnie mala po silce- dzis mniej lubiany trening czyli "przysiadowy"...na szczescie za mna :).
 
Eve - ćwicz kochana ja nic nie neguje fajnie wyrabiasz sylwetkę, myślę że jak troszkę podchowam małego to i ja zacznę póki co dla mnie to abstrakcja i nie pora na taki wybryk z mojej strony jeśli chodzi o regularne ćwiczenia. JA tu nie piszę po to żeby zniechęcać wręcz przeciwnie bo ja myślę nie trzeba trzymać się wszystkiego rygorystycznie i więcej luzu a chęć sama nadejdzie... trochę śmiechu trochę samozaparcia a na razie poczekam bo ja dopiero co rodziłam haha :) pozdrawiam!
 
Eve - a to rozumiem już, 8 miesięcy po porodzie, to rozumiem:) a wyjść z domu to ja bym chciała sama, łomatko...ale byłoby bosko:) za rok się zdarzy - wierzę w to święcie!

Pustiszi - piona!:)
 
A ja się pochwale, bo prócz cm leci też waga-mam już mniej niż przed ciążą i do upragnionej wagi zostało mi już tylko 6 kg. Jednak regularny codzienny trening daje dużo, no i oczywiście mój sposób odżywiania ;-) oby tak dalej. Jak Lena się trochę ode mnie odpępni, to wracam na siłownię.
 
reklama
Hope zapotrzebowanie na bialko u osoby cwiczacej wzrasta do ok 1,8-2 g/ kg masy ciala.
Wiec dla mnie to: 67x2=134 g bialka na dzien.
Dobre zrodla bialka to : mieso, ryby, twarog, caly nabial, jajka, straczki. Im chudsze tym lepiej (bo wiadomo, ze trzeba jeszcze w miare kalorie trzymac, a tluszcze warto czerpac z oliwy z oliwek, orzechow).
Srednio: 100g miesa, twarogu, ryby =20 g bialka; 1 jajko-7 g bialka (ale ma sporo kalorii); 200 g serkawiejskiego= 20 g, straczki potrafia miec podbno nawet do 40 g/ 100g produktu, ale maja sporo weglowodanow (wiec sa kaloryczne).

Dzieki dobremu spozyciu bialka traci sie kg z tluszczu, a nie miesni, krore sa nam potrzebne do cwiczen. A kazde deko miesni to sprawniejsze palenie tluszczu i zdrowsze cialo. Natomiast trzeba sie liczyc z tym, ze na poczatku waga leci wolniej (bo buduja sie miesnie, ktore waza wiecej niz spalony tluszcz), za to leca obwody. Pozniej waga tez rusza w dol.

I tu tez warto nadmienic o dobrym posilku potreningowym...

Warto tak zaplanowac diete i cwiczenia dlugofalowo, aby mie byly nasza zmora i dalo sie z nimi zyc przez killa miesiecy :):):). Ja na poczatku nie cielam kalorii tylko staralam sie odzywiac zdrowo i lecialy obwody....kiedy efekty spowalnialy (po kilku tygodniach) wtedy albo cielam 200 kcal, albo zwiekszalam wysilek. Kiedy tnie sie kalorie warto to robic z weglowodanow, nie tluszczow.

Efekty sa tez trwalsze, kiedy chudniemy kilka miesiecy i caly czas trzymamy aktywnosc. A potem to wchodzi w krew :) i apetyt na coraz lepsza sylwetke rosnie :). I co najwazniejsze- aktywnosc plus zdrowa dieta z mala iloscia prod. przetworzonych to lepsze zdrowie.
 
Do góry