reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Wprowadzanie nowych pokarmów

reklama
a tak wogole to duzo bardziej mi sie podobaja oznaczenia słoiczków Gerbera....tutaj w usa:tak: ...........chodzi mi mianowicie o to ze nie ma wyszczegolnione ze dany słoiczek mozna podawac od tego a nie innego miesiaca np od 4tego ...5 tego...itd
tutaj słoiczki sa oznaczone 1st foods....2nd foods.. 3rd foods....pozniej graduates......i wprowadzanie kolejnych stopni zalezy od rozwoju psychofizycznego i umiejetnosci maluszka przede wszystkim a nie od tego ile miesiecy skonczył.;-) :-) jezeli o mnie chodzi to bardzo mi sie podoba takie podejscie do sprawy:):) i napewno jest to duzo lepszy pomysł niz te miesiace;-)
tutaj np jest to pokazane
http://www.gerber.com/content/usa/bin/pdf/Feeding_Plan.pdf
a takze na tej tabelce ponizej;-)
 

Załączniki

  • timeline_chart.jpg
    timeline_chart.jpg
    68,8 KB · Wyświetleń: 47
wiecie co??? Ja ostatnio mam potrzebe zdania się na własnego "czuja". Bardzo długo nie zaglądałam na ten wątek i nie wiem, co mogę dawać Karoli, a czego nie, więc włączam "czuja" i jak otwiera gebulę jak my coś jemy, to zawsze coś jej wpadnie. Wczoraj dałam Karoli makaronu... łatwo się wślizgnął do brzuszka. Koza zachwycona :-)

I tu chyba Was zaszokuję (chyba,ze ktos mnie uprzedził), ale wczoraj moja córka spróbowała mandarynek... Zakochała się w ich smaku, chyba przypomniałam jej czasy gdy była w brzuchu i mandarynek miała pod dostatkiem :-)

hihihi - ja Cię uprzedziłam jakiś miesiąc temu - ale to było jednorazowo - nie mam cierpliwości do obierania więc jemy tylko tarte gruszki lub jabłka ;)

a dziś były buraczki - oczywiście pycha

Kinga - ja też daję na czuja, :-) kupiłam ostatnio makaron bezglutenowy i zamierzam podać maksowi z "sosem pomidorowym" tj z pomidorami z puszki (bo słoiczek z daniem pomidorowym już jadł i nic nie było po nim)
 
hihihi - ja Cię uprzedziłam jakiś miesiąc temu - ale to było jednorazowo - nie mam cierpliwości do obierania więc jemy tylko tarte gruszki lub jabłka ;)

a dziś były buraczki - oczywiście pycha

Kinga - ja też daję na czuja, :-) kupiłam ostatnio makaron bezglutenowy i zamierzam podać maksowi z "sosem pomidorowym" tj z pomidorami z puszki (bo słoiczek z daniem pomidorowym już jadł i nic nie było po nim)

u nas też już była mandarynka, dzisiaj rano, zobaczymy co będzie, ale do wieczora żadnych niepokojących objawów nie było, więc może będzie spoko...

dania z pomidorami też już były jedzone i jest oki

a makaron tez mnie zastanawia, jakieś spaghetti chyba jest z gerbera, spróbujemy niedługo...
 
ah i zapomniałam dodać, że nasza pediatra mówiła nam, że wg ostatnich raportów WHO, lepiej jest podawać dzieciom domowe jedzenie zamiast słoiczkowych, że jest rzekomo zdrowsze i pewniejsze... dokładnie nie pamiętam... takie jest też jej zdanie, i od początku polecała nam gotowanie dla małego
a znajoma, która ma alergiczne dziecko i chodzi z nim do dietetyka, słyszała też od niego coś podobnego, i że warzywa w słoiczkach dla dzieci też mogą zawierać chemię i metale ciężkie...
to opinie dwóch lekarzy, ale nie piszę tego po to, żeby kogoś przekonywać o szkodliwości słoiczków i namawiać do gotowania samodzielnego, myślę sobie tylko, że nie ma co na siłę upierać się przy karmieniu dziecka tylko i wylącznie daniami słoiczkowymi, domowa zupa ze świeżych czy nawet mrożonych warzyw tez może być dla malucha dobra... i niekoniecznie może mu zaszkodzić, a kiedyś przecież bedzie musiał nauczyć się jeść inne rzeczy...
 
moje dziecko zaczelo wreszcie jesc:-) ale inaczej niz zalecaja. Ola je tylko to co ja jem, do tego ja najpierw musze to sobie do buzi wlozyc a pozniej jej dac. No nic na to nie poradze, pewnie niektorych to obrzydzi, ale w sumie to byl pierwszy sposob karmienia dzieci kiedys, kiedy nie znano zadnych mikserow. Duzo co prawda nie je, ale za to i miesko i warzywa (nawet zielony groszek- duszony na oliwie). Jedynie za owocami nie przepada- im slodsze tym bardziej ja wykreca. A juz awersje ma do czegokolwiek slodzonego (w ramach eksperymentu dalam jej odrobine musu jablkowego roboty mojej mamy).
A do picia najlepsza jest zwykla nieslodzona herbata z mamy kubka:-)
Lekarka stwierdzila, ze Ola juz jest na tyle duza ze jesli chce jesc tylko tak i tylko to co ja jem to moge jej dawac.
 
AniaM, to dobrze, że Ola je, ale szczerze powiedziawszy sposób karmienia nie brzmi zachęcająco... może z czasem się przyzwyczai do innego sposobu...

a próbowałaś nakładać jej na osobny talerzyk to samo co ty jesz i jeść jednoczesnie z nią? niech widzi, że macie to samo na talerzu...

wiem, że to łatwo sie tak mądrzyć i dawać dobre rady, ale próbuj kochana do skutku i nie poddawaj się, będę trzymać kciuki!

p.s. Kubas też nie wszystko toleruje i tez czasami cuda wyprawiam, żeby coś zjadł, ale nie aż takie drastyczne, (sorki za to ostatnie...)
 
Aniam - zgadzam się z Tobą,że kiedyś tak właśnie karmiono dzieci, ba - jeszcze 3 lata temu tak karmiła swoje dziecko moja ciocia - trochę inne są trendy w dużych miastach, trochę inne na wsi i w małych miasteczkach;

Krzymek jogurt naturalny ma już za sobą, chlebek też już przeżuwa; kapustę kiszoną próbował - smakowała mu :-)
z makaronem nie wiedział o zrobić :-)
 
reklama
my dalismy Bartusiowi wczoraj sprobowac brokula gotowanego, smak mu pasowal ale jak dotykal brokula raczkami to juz nie bardzo mu pasowalo :-)
w zupce zamiescilismy tez troche szpinaku ;-) a w innej porcji byl buraczek, z obu rozwiazan dziecko zadowolone :tak:
dzis zrobie mu biszkopciki bezglutenowe, a tego makaronu nie moge namierzyc :-( czy myslicie ze mozna juz powoli wprowadzac normalny makaronik??
a i Bartek ma za soba danonki tzn. dwie lyzeczki ;-) tez byl zadowolony ale nie zachwycony :-)
 
Do góry