reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

WÓZKI

Przyieźli nam wózeczek ;D ;D ;D ;D i jest zajebisty!!!!!! ma chyba wszystko co chciałam, postaram się wieczorem dołączyć fotki
 
reklama
Atruviell - U mnie w budce jest wywietrznik. Moze wiec dostalas wadliwą budkę? Ten wywietrznik to taka siateczka z tylu budki. Zeby sie do niej dostac trzeba odsunąć suwaki i mozna klapke podpiać. Co do kosza - ja akurat sie ciesze ze jest z materialu, bo dzieki temu wozek jest lzejszy. Na zdjeciu tez wydawali mi sie metalowy i juz sie glowilam jak ja go wymienie na materialowy, zeby obnizyc wage wozka. Jak widac - kwestia gustu ;) :)

Co do wagi - mimo wszystko myslalam ze to bedzie lżejsze. Rany, nie widze wnoszenia tego na trzecie piętro... Czeka mnie cc i mogą byc probleny z dzwiganiem :(

Są dwie ewidentne wady - skrzypiąca budka i źle wyważona gondola. Gdy sie wyjmie uszy z bocznych kieszeni i trzema w reku samą gondolę - kiwa sie ona i nie jest stabilna. Na dodatek w dol leci ta strona w ktorej chyba kladzie sie dziecko [a wiec tam gdzie budka]. Ale tak na pocieszenie - z tymi wadami da sie zyc. Znajomi kupili za duze pieniądze PegPerego i tez im piszczy budka, tak samo źle wyważona gondolka.

Ja jestem dobrej mysli. Jesli tylko na chodniku wozek bedzie dobrze sie amortyzowal, bedzie OK. Ten wozek jest na wahaczach, a nie na paskach [czyli jak piszesz na plastikowych zamocowaniach]. Wahacze po prostu takie są i juz. Pamietaj ze nie wolno wozka bujac na boki, tylko gora-dol. Inaczej rzeczywiscie wahacze mogą pęknąć.
To chyba tyle moich uwag. Ja generalnie za tą cene mogę smialo polecic. A wiecej napisze jak juz malego w nim powoże - za jakies 3 tygodnie ;) :laugh:
 
Gazelaczku u nas w Atlantico gondolka Navetta wyważona idealnie (inaczej nie mogła by spełniac funkcji kołyski, no i budka chodzi bezgłosnie- ale w peg perego sa rózne gondole to moze Twoi znajomi maja taka od wózka na innym stelazu?? My swoja jestesmy zachwyceni.
 
zuzaczku - to na pewno inny stelaz, bo wozek ma takie duze kola i jest ciężki. A nazwa byla jakas nie do zapamietania - krotka, ale to chyba bylo slowo bez znaczenia i cyfry. A budka - naprawde trzeszczy jak w moim El-Jotcie! Ale szczerze mowiac gdy sprawdzalam w sklepie, to wiele wozkow tak mialo. No tyle ze w tym PP u znajomych rewelacyjnie dziala skladanie wozka - wszystko na kliki i chodzi jak po masle. W tym naszym trzeba bedzie troszke popracowac. A najlepiej wywazone gondolki [chodzi mi o gondolke po zdjeciu ze stelaża] ma chyba bebe confort o ile sie nie myle. Tam jest taki sztywny paląk na stale przytwierdzony w okolicach budki. No a tam gdzie uszy, wygląda to troche gorzej :p :).
 
Gazelaczku, no własnie w naszej jest taka sztywna rączka jak w koszyku - plastikowa i gruba. Pewnie dla tego tak sie ja dobrze nosi. A budka w El-jocie się nie przejmuj, podobno potem sie wyrabia ten mechanizm i nie trzeszczy.
 
W końcu zdecydowaliśmy się na Tako Julka. :) Mało różni się od Tako Natali ale mężowi bardziej podoba się Julka. :) Podejrzewam że ma to związek z tym że nasza córka bedzie miała na imię Julia :) I będzie Julka w Julce ;D.



 
Dziekuję, Gazelaczku. A więc jednak jest ten wywietrznik! No i co ja mam zrobić? Przecież nie będę przez głupi wywietrznik zwracać tego wózka do sklepu. Tym bardziej, że to może trwać i trwać, a ja mogę urodzić w każdej chwili :) Zgadzam się z tobą co do stabilności (a raczej jej braku) gondoli jako nosidła - nie wiem, kto to wymyślił, ale chyba nikt tego nie sprawdził w toku produkcji. Za żadne skarby nie będę nosić w tym dziecka :mad: Jeśli chodzi o ciężar - to i tak cieżko widzę tachanie tego na moje drugie piętro - a co gorsza nie mam nawet gdzie go zostawić na dole, bo boję się, żeby ktoś się wózeczkiem nie "zaopiekował". Także kołyska w gondoli trochę mnie rozczarowała, dno jest nierówne i nie bardzo chce się bujać (tylko, błagam, Gazelaczku, nie mów, że u ciebie chula pięknie, bo się załamę, co za bubla mi przysłali :laugh:) Ale poza tym, jak już wcześniej pisałam, jestem i tak zadowolona, bo w mojej miejscowości wybór był tylko między wózkami TAKO a ROAN i drogimi modelami GRACCO (na które mnie nie stać). Tako mi się podobały, ale waga - odstraszająca - no i wiele negatywnych opinii na ich temat pośród forumowiczek przeczytałam. A poza tym w moim mieście dosłownie wszyscy wożą się w TAKO, więc stwierdziłam, że moje dziecko musi się "pokazać" w czymś innym :). Roan w zasadzie spełniał moje wszystkie wymagania i właśnie dlatego zdecydowałam się na El-jota Matrixa - bo był niemal taki sam jak Roan Kortina ale posiadał kilka funkcji więcej za tę samą cenę (m.in. podnoszone oparcie w dnie gondoli, no i ten wywietrznik-widmo w budce:)). Tak więc - mimo tego wywietrznika - jestem raczej zadowolona a moje zrzędzenie wynika raczej z faktu przemęczenia upałem niż niezadowolenia z zakupu. A poza tym to już mnie szlag trafia, bo już bym chciała mieć swojego maluszka przy sobie, a ten uparcie w brzuchu siedzi ;D
 
Dziewczyny, czytam to wszystko i normalnie włosy stają mi dęba na karku. Zanim zaszłam w ciążę, sądziłam że kupno wózka to żaden problem - idzie się do sklepu, popatrzy popatrzy i kupuje. Tymczasem dla mnie kupowanie wózka to był horror. Przy budżecie 650 zł (tyle dawała babcia, a ja niestety nie miałam z czego dołożyć :mad:) kupowanie wózka przy jednoczesnym uwzględnianiu wielu czynników i oczekiwań to była po prostu tragedia. I znikąd wsparcia, bo sklepowe paplały bez opamiętania o zaletach wózków ale tylko tych z tej tzw. "wyższej półki". O tańszych wózkach - jak już ktoś się o nie pytał - oczywiście też same superlatywy. Po prostu każdy wózek pozbawiony wad. Tylko skąd tyle rozbieżnych opinii na temat różnych modeli wśród ludzi?

Moim podstawowym problemem był brak doświadczenia i wiedzy na temat wózków. Urodzę maleństwo w lipcu. Więc jaki wózek najlepszy - gondola czy spacerówka - biorąc pod uwagę, że u progu zimy moje dzieciątko będzie miało dopiero 5 m-cy? Czy noworodka można wozić latem w spacerówce? A co z zimą? Czy są "zimowe" spacerówki?

Drugi dylemat dotyczył tego, co gryzie prawie każdą mamę - potrzebny był wózek funkcjonalny a jednoczesnie lekki - trzeba przecie to to wtachać na drugie piętro bez windy i bez pomocy kogokolwiek (jeśli chodzi o wózkownie - to owszem jest, w piwnicy do której schodzi się pionowymi schodami, a dostępu do piwnicy bronią stalowe drzwi, których nigdy nie byłam w stanie samodzielnie otworzyć :) Wózkownia jest zapuszczona jak ostatnie nieszczęście, bo w bloku nie ma prawie małych dzieci - to blok zamieszkały w 99% przez staruszków, którym wszystko i wszyscy inni przeszkadzają. Oczywiście mogę posprzątać i odświeżyć ściany, pod warunkiem, że dostanę klucz, bo staruszki zrobiły sobie tam graciarnię. A nawet jeśli już uporządkuję wózkownie to i tak zejście i wejście po tych stromych schodach z wózkiem graniczy z cudem). Więc potrzebuję wózka lekkiego, który będę mogła za każdym razem wnieść razem z dzieckiem na górę, na drugie piętro.

Kolejna sprawa - jakość wózka. Przerażają mnie plastikowe elementy stelażu niektórych wózków. Wyglądają jakby miały się rozlecieć przy pierwszej próbie przejechania krawężnika. To samo z materiałem budki czy gondoli. Inna kwestia - koła. Pomopwane czy inne? Małe czy duże? Łożyskowane czy nie? Rozumiem, że za moje 650 PLN nie mam co wymagać tysiącletniej trwałości, ale chciałabym uniknąc sytuacji, że po dwóch miesiącach musimy kupić nowy wózek i wydać kolejną kasę, któej niestety nie mamy i mieć zapewne nie będziemy...

Jest jeszcze więcej problemów, o których nie będę pisać, bo same najlepiej wiecie. Zgadzam się z opinią, że nawet drogi wózek nie gwarantuje 100% zadowolenia.

Wniosek - nie ma wózka idealnego. Cokolwiek kupimy - możemy tylko się modlić, żeby wytrzymał, dopóki malec nie wyrośnie na tyle, żeby przesiąść się do parasolki. A jak się zepsuje to kicha.

Na koniec - po przeanalizowaniu dziesiątek modeli od A do Z w sklepach miejscowych i internetowych - kupiliśmy przez internet wózek Matrix polskiej firmy El-Jot. I cóż, jeszcze nie mieliśmy okazji go sprawdzić "w praniu", ale mam nadzieję, że jednak okaże się dobrym zakupem. O, ma swoje wady, nie jest "wózkiem doskonałym" ale za swoją cenę i tak wydaje się być super. Budka zgrzyta przy składaniu, gondola-nosidło nie nadaje się do noszenia dziecka, kołyska nie kołysze, ale poza tym - ma dużą przewiewną gondolę (długość ok. 80 cm, szerokość ok. 40 cm.), z której maluch tak szybko nie wyrośnie (a zależy mi żeby "przezimował" w gondoli). Gondola wyłożona jest pokrowcem z miękkiego jakby pikowanego materiału, który można zdjać do uprania. W dnie gondoli jest regulowane oparcie, a więc maluch, który potrafi siedzieć, nie jest skazany na ciągłe leżakowanie. Bardzo podoba mi się spacerówka, którą wpina się na stelaż po zdjęciu gondoli. Jest głębsza niż spacerówki, które oglądałam w sklepie, ma miękką zdejmowaną do prania tapicerkę, regulowany podnóżek i oparcie. Oparcie na ręce jest zafoliowane, tak że nie straszne mu wypaprane czekoladą albo innymi pysznościami łapki malucha. Duże pompowane koła zachęcają do długich spacerów (ciekawe jak się sprawdzą). Hamulce trochę słabe ale wygodnie się je uruchamia - jedną nogą. W rączce jest przycisk do składania stelaża wózka. Co prawda na pewno nie da się go złożyć jedną ręką (jak to reklamował producent) ale - po nabraniu wprawy - może okazac się czynnością wygodną i całkiem przyjemną. Złożony stelaż mieści się bez problemu w bagażniku fiata tico. Jeżeli wózek okaże się tandetnym niewypałem - chętnie podzielę się swoimi spostrzeżeniami w tym wątku. Jeśli spełni moje oczekiwania, to będę go wychwalać pod niebiosa. Dziewczyny trzymajcie kciuki, bo sama do końca nie jestem przekonana co do tego wózka - ale na lepszy mnie nie stać, więc robię dobrą minę ;D ;D ;D ;D ;D Pozdrawiam!
 
Atruviell - gratulacje co do pozytywnego podejscia i wysokiej swiadomosci, ze to upaly a nie wozek tak naprawde denerwują ;D Ja jeszcze nie sprawdzalam funkcji kolyski w wozku - nawet nie wiedzialam ze ma byc! Ale musze przyznac ze nastawialam sie na bujanie raczej w foteliku samochodowym, podobno tam takie funkcje mogą byc. Zreszta - zawsze mozna po prostu troszke wozek popychac do przodu i do tylu i maluch tez bedzie kolysany. I niestety chyba to nas czeka, bo wahacze w El-Jotcie nie sa tak świetne do bujania jak paski [paski są w modelu Carmen]. Ale akurat na bujanie mozna roznie patrzec - rozhustany wozek dobry dla niemowlaka, ale potem na taki stelaz balabym sie zalozyc spacerowke!

Szkoda ze wywietrznika nie masz w budce... A moze da sie samą budkę wymienic??? Bo rzeczywiscie - ja chyba tez w takim momencie nie zdecydowalabym sie na wymiane wozka... No ale wlasciwie tu nie bedzie kwestia naprawy tylko wymiany modelu - moze niech mąż zadzwoni gdzie trzeba i spróbuje pogadac? A jak nie da rady niech nakrzyczy, ze wozek na juz potrzebny, albo co... Na lato moze sie przydac taka opcja.
 
reklama
My się na razie zastanawiamy. Nie jesteśmy co prawda uziemieni finansowo w sprawach wózka, ale nie chciałabym wydać na niego fortuny. I muszę się bardzo szybko zdecydować. Bo im szybciej, tym lepiej. A muszę wózek już ze sobą zabrać do stanów, czyli kupić go muszę najpóźniej we wrześniu. No i cóż tu dużo mówić, będzie to bardzo wcześnie - mam termin dopiero na luty. A nie wiem czy w USA będę miała możliwośc kupna tego wózia :-)

Na razie zastanawiam się gruntownie nad wózkiem Bebe Confort Trophy Avenue Air 6. Ponoć jest dobry. Nie rozwala się tak szybko itd. Jednak żeby go kupić musiałabym uruchomić znajomości w Polsce i poprosic siostrę, żeby przyjechała wkrótce pociągiem z zakupionym pojazdem. Poza tym wózka nie kupuje się na dwa miesiace, może nawet na dwa lata.. boję się totalnego niewypału zobaczymy na czym stanie :-)
 
Do góry