pomyślałam, że tak będzie wygodniej, jesli osobno potraktujemy to, co warto i to, czego byśmy po raz drugi na pewno nie kupiły.
ja z cała pewnością uważam za kolosalny niewypał wózek
Impast Driver 3XL.
ciężki okropnie!! i zajmuje dużo miejsca w bagażniku - miałam problemy, żeby go w hondzie accord upchać, a to nie jest mały samochód.
bardzo głośno składa się budka. początkowo młody budził mi się po każdej takiej operacji. teraz nieco przywykł, ale nie jest to żaden komfort.
poza tym w wersji spacerówkowej, w rozłozonej pozycji ta budka raczej słuzy ku ozdobie, a nie chroni przed słonkiem.
baaardzo ciężko przypina się przykrycie, czy jak to nazwać, słowa mi brak
a przy odpinaniu już udało mi się wyszarpnąć kawałek materiału, bo jak już się to zainstaluje, to raz na jutro.
do tego w gondoli wyłaził mi materiał.
folia p-deszczowa nie nadaje się nawet do skomentowania. workiem mogłabym przyryć z tym samym efektem.
no i nie ma przekładanej rączki, na co nie zwróciłam uwagi i sama jestem sobie winna, bo ciągnąć go tyłem nie da się, żeby dziecka słońce nie raziło. trzy kółka to uniemożliwiają.
i właściwie wśród jego zalet wymieniłabym tylko te trzy koła, bo dla mnie to wygoda. gdyby jeszcze tylko do przednich i do tylnych nie były potrzebne dwie różne pompki ;D
do tego coś tam w kole rozleciało mi się po jednym dniu uzywania. wymienili, ale kłopot był.
acha, i hamulec się psuje
no, to by było na tyle. dziecko śpiące, ale dało mi sie wyżyć
podsumowując - ja bym tego nie kupiła po raz drugi. za dużą cenę duża kicha.