A ja wygrzebałam u teściowej w szafie fajniutką, białą flanelkę w niebieskie misie (materiał pierwsza klasa, zdobyty cudem w czasach zamierzchłej komuny, oj z 20 lat to pewnie ta flanelka ma ;D-teściówka lubi chomikować takie rzeczy ), trochę jest tego materiału i też się tak zastanawiałam czy by czegoś z niej nie uszyć, poleży jeszcze z 20 lat i myszy albo mole ją zjedzą ;D , tylko nie wiem czy mi wystarczy na całą pościel, muszę zrobić przymiarkę. Bo jakoś nie mam innej koncepcji co by z niej można było zrobić. Wiem, że są pieluchy z flanelki ale ja wiem może trochę szkoda tego na pieluchy (tetrówki mam, a i tak używać będę pampersów ) No najwyżej poszyję małej same poszewki na podusię.
reklama
Megi80
Mama Krzysia i Oleńki
Renee29 pisze:Dziewczyny czy wszystkie zamierzacie sie zaopatrzyć w laktator już teraz, bo ja się tak zastanawiam czy będzie mi potrzebny jak będę siedzieć z dzieckiem w domu na macierzyńskim. Tak myślałam, żeby go kupić dopiero jak będę wracać do pracy i trzeba będzie małej jedzonko zostawić na cały dzień ;D Nie chcę bezmyślnie wydawać pieniędzy na rzeczy, z których potem połowa moze okazać się niepotrzebna, albo rzadko używana. Zastanawiam się też nad podgrzewaczem do butelek, czy jest niezbędny, tym bardziej, że rzeczy te niestety nie kosztują parenaście złotych tylko dużo więcej! : Co do sterylizatora, to już zdecydowałam, że na pewno nie będę go kupować, bedę wygotowywać butelki i smoczki. Co o tym myslicie?
I właśnie o takie zakupy mi chodziło.
Ja nie potrzebowałam laktatora ani w szpitalu ani w domu, a jak naprawdę musiałam wyjść z domu ( a miałam zajęcia w szkole co dwa tygodnie w weekendy) to ściągałam pokarm takim najzwyklejszym ręcznym.
Podgrzewacza nie miałam i nawet nie myślałam o nim bo po co? Mleczko (jak już podawałam modyfikowane) przygotowywałam tuż przed podanbiem a takiego przecież nie należy podgrzewać a to "moje mleczko" podgrzewane było po wstawieniu butelki z mleczkiem do gorącej wody nalanej w jakimś naczyniu - też było to szybko i bez dodatkowych kosztów.
A co do sterylizacji butelek to ja na początku wygotowoywałam butelki i smoczki potem tylko parzyłam je gorącą wodą a teraz to jedynie myję dobrze wodą z płynem i potem dobrze wypłukuję a Krzyś jest zdrów. Dodam, że ja mojego dziecka nie chowam w serylnych warunkach. Czasem uda mu się zjeść coś co upadnie mu na ziemię albo jak ma brudne łapki. Dziewczynki9 sterylne warunki to tylko krzywda dla naszych dzieci, gdyż spada odporność organizmu i dzieci częściej łapią jakieś infekcje. Bakterie też są w życiu potrzebne - tylko oby z nimi nie przesadzić.
Doświadczona mama - tak myślę.
baska
<mamusia Kamilka i Julci>
- Dołączył(a)
- 11 Marzec 2006
- Postów
- 1 949
Ja też uważam jak Megi80, że sterylizator nie jest potrzebny on fajnie wygląda ale to przecież nie potrzebne stara metoda jest najlepsza czyli wyparzanie w gorącej wodzie. A dziecko nie może być tak chowane w warunkach sterylnych jak to też mówi moja mama.
Wy juz macie wszystko poprane to macie dużo rzeczy bo ja mam troszkę rzeczy więc jeszcze ich nie piorę bo to nie ma sesnsu prac na raty. Pod koniec sierpnia sie za to zabiorę a narazie muszę jeszcze uzupełnic szafki, które są jeszcze puste.
Wy juz macie wszystko poprane to macie dużo rzeczy bo ja mam troszkę rzeczy więc jeszcze ich nie piorę bo to nie ma sesnsu prac na raty. Pod koniec sierpnia sie za to zabiorę a narazie muszę jeszcze uzupełnic szafki, które są jeszcze puste.
Anna25
wrzesień2006/lipiec2012
Megi, Edi, podpisuje się pod Waszymi wypowiedziami. Jak będzie potrzeba, kupię po porodzie, "zapasów" nie robię
mycha12
Wrześniowe mamy'06
- Dołączył(a)
- 30 Styczeń 2006
- Postów
- 2 850
Megi ja też nie mam zamiaru kupować sterylizatora, chociaz podgrzewacz moze kupię. Zgodzę się też że dziecko nie mozna do przesady chronić przed wszystkim przesadnie, bo się nie uodporni, ale z tym myciem butelek to wiesz : twój Krzyś to już duży facet. Na pewno nie myłas w ten sposób butelek gdy się urodził, teraz dopiero możesz sobie na to pozwolić :
Baśka no z tym wózkiem to jest tak, ze ja to bym go juz chciała mieć ale poczekamy jeszcze
Baśka no z tym wózkiem to jest tak, ze ja to bym go juz chciała mieć ale poczekamy jeszcze
baska
<mamusia Kamilka i Julci>
- Dołączył(a)
- 11 Marzec 2006
- Postów
- 1 949
Martruda - to widzę, że ty też kupujesz wózek przed porodem. Ja już też mam ale wywiozłam go ze sklepu do rodziców. Kupiliśmy szybko i niespodziewanie bo kolor nam odpowiadał a jakbyśmy się zdecydowali póżniej czyli po porodzie to mogłoby nie być tego koloru i czeka się potem 2-3 tygodnie.
Czy ktoś ma już też wózek kupiony????
Czy ktoś ma już też wózek kupiony????
reklama
Podziel się: