Wózki dla czerwcowych maluszków

[Sosnowiczanka]

Ta rączka w stokke mnie się nie widzi , nie wydaje mi się wygodna przy przejściu przez krawężnik na przykład. No chyba ze się mylę ☺

 

[kasia8437]

Sosnowiczanka nie mylisz sie.
Byl juz kiedyś temat stokke. Mialam okazje prowadzic go i katastrofa, niestety... Chociaz to moze tez zalezec do tego w jakim terenie chce sie go uzytkowac.

 

[Marcysiaaa]

Ja wypróbowałam w sklepie, ale moja kumpela ma identyczny i jest zachwycona. Moim zdaniem ta raczka jest dużo lepsza od normalnej.

 

[Katarzyna_83]

Xplorerjest bardzo fajny ale dla nas za duży tak samo jak crusi i dlatego wybraliśmy stokke scoot v2.
A jeszcze słowo o stokke xplorer v4 jest zupełnie inny pod kątem jakości niż ten pierwszy czy drugi. , ten pierwszy był na tyle nie stabilny ze ja akurat nawet zwierzaka bym w nim nie woziła.V4 jest dopieszczony.

 

[Katarzyna_83]

Fajne jest to ze twórcy STOKKE stworzyło różne wózki na różne potrzeby. Teren, miasto,wycieczki.
Dla każdego coś innego jedyne nad czym bardzo ubolewam to fotelik. Bo mają w swojej ofercie Izi Sleep - pierwszy raz spotkałam się z fotelikiem który. .się rozkłada do spania gdy jest używany ze stelazem a składa gdy wczepiasz go do auta. Problem w tym że do mojego modelu (stokke scoot v2 )akurat juz nie pasuje.

 

[mamagata]

Zamówiłam nareszcie wózek już mi powoli spędzał sen z powiek a dziś znalazłam piękne, używane cudeńko po okazyjnej cenie Camarelo carmela Camarelo-Carmela niebiesko szaro biały z białym stelażem
Ma długą gondolę, pompowane koła i dobre amortyzatory no i waga jest odpowiednia.
Mam nadzieję, że się sprawdzi w każdych warunkach.

 

[kaliiia]

mamagata przybijam piątkę! dopisuję się do klubu camarelo
przeczytałam cały ten wątek i spisałam wszystkie Wasze uwagi zanim podeszłam do tematu.. wybór wózka to chyba najtrudniejszy etap szykowania wyprawki, jak słowo daję.. to moje pierwsza ciąża i jestem pierwsza w rodzinie, a pojedyncze koleżanki z dziećmi totalnie nie trafiały dotychczas na dobre wózki i ratują mnie Wasze opinie, dziewczyny, bo poza tym pomocy znikąd..
tak czy inaczej za najważniejszy wskaźnik przydatności uznałam wagę wózka ze względu na mój totalny brak sił w rękach (choć pewnie wyrobię się przy Kornelii) i konieczność przetaszczenia wózka przez jedno piętro bloku po schodach, a chciałabym w wózku też wozić zakupy czasami.. wyznaczyłam górną granicę wagi całego wózka na 11kg i właściwie samo to pozwoliło mi na gruby przesiew

i dziś byłam w sklepie i wygląda na to, że wygrywa Camarelo Carera Producent wózków dziecięcych - Wózki spacerowe, Foteliki samochodowe, Wózki dziecięce :: Strona główna - Najlepsze produkty dla twojego dziecka. (decyzja między Sevillą, a Carerą była trudna, ale zadecydował wygodniejszy moim zdaniem hamulec w Carera).. w trakcie zbierania wywiadu po znajomych okazało się, że w rodzinie znajomych jest Camarelo Qsport i są bardzo zadowoleni, więc mam nadzieję, że na dłuższą metę będzie ok.. tylko trochę właśnie boję się w tym wózku trudnego dostępu do kosza na zakupy i kliki do wpinania gondoli są dość ciężkie do przyciśnięcia, ale mam nadzieję, że jakoś to ogarnę z czasem
zamawiać będziemy dopiero w maju, ale raczej decyzja się już nie zmieni.. jak tylko będziemy go mieć na stanie to wrzucę foty

 

[inzagata]

Kaliiia moja siostra jak kupowała wózek dla pierworodnego to się śmiała że łatwiej było wybrać nowe auto (kupowała rok wcześniej) niż wózek dla dziecka, ale dzięki trafnemu wyborowi wózek już 4 dzieci wywoził i mógłby więcej, tylko że ja będę miała dziewczynkę a wózek jest czarny z błękitem.
Mamagata wózek śliczny, gratuluje podjętej decyzji i zakupu, bo wbrew pozorom nie jest to takie łatwe, zwłaszcza jak się poluje na wózek używany, konkretnego modelu, a i kolor nie jest obojętny.

 

[Smile0206]

My też zdecydowaliśmy się na Camarelo. Leży zapakowany na strychu już

 

[kaliiia]

Smile heh obyśmy były zadowolone z wyboru my też mieliśmy pokusę z mężem, żeby brać od razu, ale nie mamy strychu i stwierdziliśmy, że lepiej cieszyć się jeszcze niezawalonym przedpokojem przez te kilka miesięcy
inzagata zgadzam się z siostrą w 100% - człowiek przechodzi przez kilka załamań nerwowych zanim się w ogóle odnajdzie w temacie, a potem jeszcze się modli, żeby wybór okazał się słuszny ja to w ogóle czuję się, jak kurczak nieopierzony - cały rytuał wychodzenia z domu z dzieckiem jawi mi się póki co niczym mission impossible