reklama
dominiczka87
Sierpniowa mama 2009
oooo heheh nie wiedziałam, ze pieluchy tetrowej można użyć w ten sposób :-)
anet15
Mama Malgosi i Karolinki
Moja Gosia jezdzi na takiej od 4 roku rycia,a to dlatego tak wczesnie ze mielismy wczesniej pozyczony fotelik(ten 3 wlasnie)od znajomej i musielismy oddac go jej,a nie oplacalo sie juz kupowac wiec jezdzi na podstawce do dzis........a ten następny, czyli 3 fotelik to właściwie też jest potrzebny, czy wystarczy taka podstawka PODSTAWKA__ZOOTY_ 15-36KG_DUŻA__FIRMOWA!!@@ (983780298) - Aukcje internetowe Allegro? jak to jest w praktyce mamusie starszaków?
Chogata
Mama Aluni i Dominika
Foteli firmy Ramatti mam dla swojego dziecka i polecam u mnie sie sprawdził .Poleciła mi go moja funflasia co bardzo lubi firmowe rzeczy jak mi o tej firmie powiuedziała to zrobiłam oczy bo w zyciu o niej nie słyszłam .I miałam to w pamieci i tak chyba tuż przed swietami oglądam tvn turbo program gadżet i co sa foteliki dla dzieci i m.in. ten firmy ramatti -uważali go za super produkt pod wzgledem wykonania i bezpieczeństwa i to mnie przekonało do jego zakupu.
olenka123414
Mama malego Alexa!!!
A wiec fizjoterapeuta odpisal ze jednak szelki nie sa dobre. Ale my chodzik mamy i zastanowie sie nad kupnem tez tego.
kaskax25
mama wspaniałej trójki
- Dołączył(a)
- 16 Wrzesień 2008
- Postów
- 6 716
Olenko sory ale to zabrzmialo jak szkodzic to na maxa.A wiec fizjoterapeuta odpisal ze jednak szelki nie sa dobre. Ale my chodzik mamy i zastanowie sie nad kupnem tez tego.
Cytuje
Witam,
szelki, o które Pani pyta są formą wspomagania (przyspieszania!) procesu nauki chodzenia. Ich funkcja jest analogiczna do chodzika.
Obie formy ingerencji w rozwój ruchowy dziecka są przeciwwskazane.
Oczywiście, nie należy ich mylić z tzw. szelkami asekuracyjnymi dla dzieci już chodzących (dziecko na długiej smyczy jak Ratlerek), które pełnią wyłącznie funkcję zabezpieczającą przed spontaniczną próbą ucieczki delikwenta, podczas spaceru z mało dynamiczną babcią
Pozdrawiam!
Pokazałam ekspertowi te szelki o których była mowa na forum, ale wiadomo decyzja nalezy do kazdej z was
miranda
Fanka BB :)
Mi raczej chodziło o smycz i wcale nie widziałam babć prowadzacych dzieci, tylko mamy i tatusiów. Dzieci mają większą swobodę ruchu niż tylko za rączkę i bazpieczny dystans od ulicy, np. A co z dziećmi które zaczynają chodzić? Myślę ze wtedy szelki się przydają, po co nadwyrężać sobie kręgosłup i ręce? Przecież żadne dziecko nie zaczyna samo biegać tylko najpierw za rączki mamy?
olenka123414
Mama malego Alexa!!!
Kasiu to nie mialo zabrzmiec ze chcem zaszkodzic malemu. Poprostu my mamy chodzik i nie uwazam zeby wjakis sposob szkodzil malemu. A te szelki skoro przyspieszaja proces chodzenia i dlatego nie sa wskazane to prowadzenie dziecka pod paszki tez powinno byc niewskazane.
Moja znajoma ma chodzik od dluzszego czasu, jej synek jest 4 dni mlodszy od mojego Alexa, cale dnie spedzal w chodziku ale od dawna juz raczkuje. Moj Alex od niedawna ma chodzik, czesto lezal na brzuszku ale raczkowac nie potrafi wiec nie sadze zeby chodzik pomijal jakas czesc rozwoju (raczkowanie)! Ale to tylko moje skromne zdanie i kazda sama podejmuje decyzje:-)
Moja znajoma ma chodzik od dluzszego czasu, jej synek jest 4 dni mlodszy od mojego Alexa, cale dnie spedzal w chodziku ale od dawna juz raczkuje. Moj Alex od niedawna ma chodzik, czesto lezal na brzuszku ale raczkowac nie potrafi wiec nie sadze zeby chodzik pomijal jakas czesc rozwoju (raczkowanie)! Ale to tylko moje skromne zdanie i kazda sama podejmuje decyzje:-)
kaskax25
mama wspaniałej trójki
- Dołączył(a)
- 16 Wrzesień 2008
- Postów
- 6 716
Kasiu to nie mialo zabrzmiec ze chcem zaszkodzic malemu. Poprostu my mamy chodzik i nie uwazam zeby wjakis sposob szkodzil malemu. A te szelki skoro przyspieszaja proces chodzenia i dlatego nie sa wskazane to prowadzenie dziecka pod paszki tez powinno byc niewskazane.
Moja znajoma ma chodzik od dluzszego czasu, jej synek jest 4 dni mlodszy od mojego Alexa, cale dnie spedzal w chodziku ale od dawna juz raczkuje. Moj Alex od niedawna ma chodzik, czesto lezal na brzuszku ale raczkowac nie potrafi wiec nie sadze zeby chodzik pomijal jakas czesc rozwoju (raczkowanie)! Ale to tylko moje skromne zdanie i kazda sama podejmuje decyzje:-)
Dlatego napisałam SORY. A chodzik to bardzo sporna dziedzina i ma wielu przeciwników i zwolenników. Ja bynajmniej jestem przeciwko ale to tylko moje skromne zdanie
Własnie chodzi o to Miranda że powinno zacząć samo to robić, nie za ręće mamy.Mi raczej chodziło o smycz i wcale nie widziałam babć prowadzacych dzieci, tylko mamy i tatusiów. Dzieci mają większą swobodę ruchu niż tylko za rączkę i bazpieczny dystans od ulicy, np. A co z dziećmi które zaczynają chodzić? Myślę ze wtedy szelki się przydają, po co nadwyrężać sobie kręgosłup i ręce? Przecież żadne dziecko nie zaczyna samo biegać tylko najpierw za rączki mamy?
Moze dodam tak to ze chodzik nie zaszkodzil jakiemus dziecku nie oznacza ze nie zaszkodzi akurat waszym. Ja mam niestety zle doswiadczenia, dzieci kuzynki maja od niego koslawe stopy, a dzieci brata chodziły w wieku 15mscy. Oczywiscie wszystko w miare rozsadku, kazdy ma prawo do własnej decyzji tylko trzeba pamietac ze konsekwencje moga byc mimo ze nie musza
Ostatnia edycja:
reklama
od czego zacząć...?
fotelik Ramatti - mam dwa (9-18 kg i ten następny do 36kg) - jestem zadowolona :-)
a szelki miałam dla Jaska takie zwykłe jak do wózka (SZELKI DO WÓZKA I DO NAUKI CHODZENIA (961210322) - Aukcje internetowe Allegro) i pomogły nam nie tyle w nauce chodzenia co w przekonaniu młodego do samodzielnego chodzenia - umiał już chodzić ale parę razy się wywalił. Niestety nie umiał się bronić rączkami i leciał od razu na głowę :-( moja mama założyła mu szelki, Jasiek trzymał się na piersiach tych szelek i było mu raźniej ;-) jeszcze długo potem już bez szelek chodził trzymając się za obranie na brzucholu :-)
a chodzikom mówie zdecydowane NIE :-)
fotelik Ramatti - mam dwa (9-18 kg i ten następny do 36kg) - jestem zadowolona :-)
a szelki miałam dla Jaska takie zwykłe jak do wózka (SZELKI DO WÓZKA I DO NAUKI CHODZENIA (961210322) - Aukcje internetowe Allegro) i pomogły nam nie tyle w nauce chodzenia co w przekonaniu młodego do samodzielnego chodzenia - umiał już chodzić ale parę razy się wywalił. Niestety nie umiał się bronić rączkami i leciał od razu na głowę :-( moja mama założyła mu szelki, Jasiek trzymał się na piersiach tych szelek i było mu raźniej ;-) jeszcze długo potem już bez szelek chodził trzymając się za obranie na brzucholu :-)
a chodzikom mówie zdecydowane NIE :-)
Podziel się: