reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Wojtuś 23/24 hbd 600 gram 32 cm

Dzisiaj pochowaliśmy naszego Wojtusia. I czujemy się troszke spokojniejsi. Teraz mozemy pójść do jego "domku", zapalić świeczke. A cały czas jest z nami w serduszkach. Łapie sie na tym, że mówie do niego w mysli, opowiadam, rozmawiam. Wiele osób dzisiaj mnie zaskoczyło pozytywnie, przyjechało na pogrzeb, za co im dziekuję. Przyjechał również Pan Profesor, który opiekował sie Wojtusiem w szpitalu. Wyjątkowy człowiek i wspaniały lekarz. Dzieki Wojtusiowi spotkaliśmy wiele ciekawych i dobrych ludzi.
 
reklama
dzielna z Ciebie kobieta, niewiarygodnie dzielna !!!!
i te slowa... ze wolisz zeby Ciebie bolalo niz jego !!! trafiaja do samego wnetrza mojego serca !! o !!

Dla Wojtusia
[*]
i buziak dla Ciebie wspaniala kobieto :tak: za to ze tak godnie potrafilas pozegnac swojego synka !!!
 
Ja nie jestem wcale dzielna. Jest cieżko. Czasem mam momenty, że siedze i zastanawiam się czy te ostatnie miesiace miały miejsce, czy to był tylko sen. Siedzimy dzisiaj w domu, ogladamy telewizor, chłopcy biegają. Jest tak samo jak w czerwcu 2012, niby tak samo, ale inaczej. Bo te parę miesiecy zmieniło nasze życie. Dzisiaj bylismy na grobie Wojtusia (jak to strasznie brzmi), zapaliłam swieczki, ułożyłam kwiaty. Wszyscy sie na nas patrzyli, obserwowali z pobliskich grobów. Ale Wojtus nie jest sam, ma koleżanki i kolegów z boku. Niektórzy żyli tak jak on, a niektórzy nie dali sie poznać rodzicom. Ja mam to szczęście, ze mam dwójkę w domu i staram sie skupić na rozrabiakach. Ale Wojtus jest obok, w serduszku ze mną i zawsze będzie.
 
Jestem pełna szacunku dla Ciebie, mamo Wojtusia.
Doskonale rozumiem to, że wolisz swój ból, a nie ból dzieciątka, które tak ogromnie walczyło i czekało na Was.
Zdaję sobie sprawę, że to "wolenie" rozdziera Ci serce ale tylko matka może być tak pełna poświęcenia i heroizmu.
Wojtuś miał szczęście, mając takich Rodziców.
 
bardzo mi przykro ze tak malenkie dzieciaczki musza odchodzic
ty jestes wyjątkowo dzielna i twoj ukochany aniołeczek tez dzielnie walczyl
zycze ci duzo sily
pozdrawiam
 
Agawhite, Twoi chłopcy też są szczęsciarzami majac taką mamę. Walczysz o Wojtusia, o jego zdrowie...
Wszystkie mamy wcześniaków, najpierw czekajace, a później walczace z codziennymi problemami zasługują na wielki szacunek. Jak człowiek sam nie doswiadczy, nie zrozumie w pełni. Mi było dane spróbować, ale króciutko... Dziekuje i za ten okres. Ale ogrom pracy jaki Wy wkłądacie co dzień jest nieporównywalny...
 
Boże, tak mi przykro.. Siedzę i płacze..
Ja z moją Wikusią dostałam skurczy w 25tc., ale udało się to opanować z tym, że musiałam leżeć, ale jak mała to cena za zdrowie Dziecka..
Wiolu - jesteś bardzo dzielna. Nie mów, że nie. Nie wiem, czy bym przeżyła, gdyby mnie spotkało to, co Ciebie. Trzymaj się mocno.

[*] dla Wojtusia, który tak dzielnie walczył.
 
Ja też liczyłam, ze damy radę poczekać jeszcze 12 tygodni, nawet za cenę leżenia plackiem i nie widzenia starszych chłopców (nie chcieli ich wpuścić na patologię). Od czego są telefony... Teraz poznaję inny świat. Odwiedzam moje dziecko na cmentarzu, a zamiast wózka, łóźeczka oglądam na allegro nagrobki i znicze...
 
ale pamiętaj, że Jemu jest teraz lepiej, nie męczy się, nie ma rurek itd.. wiem, że Cię to nie usatysfakcjonuje, ale widocznie musiało tak być.. widocznie już za bardzo cierpiał.. cały czas od wczoraj o Tobie i o Wojtusiu myślę.. On jest, On zawsze będzie żywy, dopóki pamięć o Nim nie zginie, dopóki będziesz Go odwiedzać w Jego nowym domku, dopóki ktoś będzie o Nim myśleć. Ja będę się za Niego modlić, za Was. Bardzo poruszyła mnie Wasza historia.
 
reklama
nie wytrzymalam musialam sie zalogowac wiolu jestem z wami calym sercem przeczytalam cala historie wojtusia i nie moglam uwiezyc ze odszedl:( plakalam jak dziecko to jest straszne teraz czuwa nad wami i bedzie sie wami opiekowal aniolek malutki
[*]
 
Do góry