nie mam zbyt wiele znajomych płci żeńskiej z racji zawodu - branża motocyklowa ( generalnie dziękuję za to Bogu bo wiecie jakie są czasem baby ;P)
no tak,mi też zawsze łatwiej się było dogadać z facetami, nie licząc tylko męża bo ten to wybitnie trudny przypadek
ale jak widać przychodzi taki macierzyński czas w życiu każdej baby nawet tej najgorszej że szuka sobie równych, bo nie ma to jak dobre towarzystwo choćby do gadania o dupie marynie
spotkanie? jasne, o ile tylko będę się jakoś kulać na wiosnę to pewnie
słońca, a czy Wy macie coś czasu dla się? chodzicie na jakieś umilacze czasu gdzieś w okolicy? bo ja np. chodziłam na Zumbę do wck przed ciążą polecam,coś rewelacyjnego
nie panikuj
syla,jeszcze będzie czas na panikę
a tak poważnie, to panikować będziesz dopiero przy drugim, jak już będziesz wiedzieć co Cię czeka ;-)
wiecie co, to jest tak z tym szpitalem jak z każdym innym. to tak jak z lekarzami z resztą. dla jednej ten jest rewelacyjny, godny zaufania i w ogóle cud miód, a z kolei druga mogłaby takie rzeczy o nim pisać że głowa mała.. ja od szpitala w wodziu trzymam się z daleka ze względu na p. ordynatora, który przy przyjmowaniu mnie - gdy byłam w trakcie poronienia - zaczął się ze mnie nabijać przy badaniu że jestem dziewicą i w ogóle się zachowywał jak palant. na drugi dzień wypisałam się na własne żądanie tak mi było tam źle. także ja z daleka.
z resztą jak poszłam do mojego gina wtedy jeszcze w wodzisławiu i powiedziałam mu że wyszłam ze szpitala bo trudno mi się było łagodnie mówiąc dogadać z p. ordynatorem to skwitował to tylko tym, że mało komu to wychodzi
ale to też lata temu było.
rilla no to mamy szkrabki w podobnym wieku :-) ten klubik malucha to coś na zasadzie prywatnego przedszkola z małymi grupkami tak? u nas chyba też coś takiego jest przy budynku szpitala, moja siostrzenica tam chodzi. też chętnie bym tam zapisała Małego od przyszłego roku właśnie tak na ok 2 dni w tygodniu, dla urozmaicenia /u nas się płaci 200zł za 40h chyba jeśli pamiętam taki pakiet), tym bardziej jak drugi szkrabik będzie na świecie, po to choćby żeby raz Młody miał jakieś dodatkowe atrakcje, dwa żebym ja miała trochę czasu w domu, bo nie wiem jak to będzie przy dwójce, narazie to dla mnie abstrakcja zupełna.
jedyna rzecz która mnie zastanawia to czy dla Młodego to nie będzie trudne tak chodzić w kratkę, nie codziennie bo widzę po siostrzenicy że jak jej się zdarzy przerwa choćby dniowa to już później płacz od rana że ona tam nie chce, chociaż jak wraca to jest zadowolona, lubi tam chodzić...
a Ty Zuzkę zostawiasz na długo? chętnie zostaje?
piszesz o ginie, tzn. że szykujecie się na rodzeństwo :-)?
hej
wioolcia no jak się cieszę że nas przybywa, oby się towarzystwo nie wyłamywało :-) napisz coś niecoś o sobie, zakładam że jesteś wodzisławianką ale nic więcej nie będę zgadywać, wolę poczytać ;-)
dobra, narazie tyle bo muszę zmienić pozycję, a przyleżała mnie kotka i się ruszyć nie umiem
i tak luz, bo mamy 5 kocic, więc czasem jak 3 naraz się położą w nogach to całkiem zdrętwieć można
ale to tak na marginesie
pozdrawiamy ^^