reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Wodzisław Śląski

reklama
hej ja obiecuję że wieczorem się pojawię!! :-)
wiolcia widzę że my podobnie z dzieciaczkami stoimy ;) w sumie z sytuacją życiowo-towarzyską też hehe
jak daleko jesteś z drugim szkrabkiem ?
 
cytrusik jesteś szybsza ode mnie, bo mój ma 2 latka i 3 miesiące a termin mam na maja.:)
Ślicznego masz synka, mam nadzieję że się faktycznie odezwiesz, bo na wszelakich forach z Wodzisławia to cisza i pustki...:/ A naprawdę chciała bym kogoś stąd poznać z kim mogłabym się spotkać i pogadać.
I widzę że jesteś ciut starsza ode mnie, bo ja zaledwie skończyłam 25l.
Pozdrawiam i Czekam na odzew. :)
 
Ostatnia edycja:
Mnie się ciągle wydaje, że mam 25 lat:) Wszyscy moi rówieśnicy z roku na rok mają więcej lat, a ja nadal taka młoda:)
Ja przymierzałam się kilka razy w ciągu dnia coś napisać na forum, ale zawsze coś był do zrobienia. A zresztą jak Zuza widzi włączony komputer to wpada w amok:) i koniecznie domaga się włączenia bajki. Staram się więc unikać uruchamiania laptopa, gdy dziecko jest w pobliżu.
Ale teraz dziecko jest już wykąpane i nakarmione i mam nadzieję, że śpi:) Ja, o dziwo też już mam wolne - dom ogarnięty, kolacja zjedzona, zdążyłam się już nawet wykąpać i teraz miło relaksuję się na kanapie. Ostatnio zapadłam na uzależnienie od seriali na iitv i pochłaniam drugi sezon "2 spłukanych dziewczyn":)
wioolcia4- podziwiam! Ja przeprowadziłam się tylko z Rybnika do Rydułtów, a było to dla mnie jak przeprowadzka na Grenladię! Póki nie miałam prawa jazdy czułam się jakbym mieszkała na końcu świata. Teraz jest trochę lepiej, ubieram Zuzola, pakujemy się do auta i już nas nie ma:) A Ty przeprowadziłaś się sama czy z rodziną?
Trochę nas tu przybywa, może warto by był zastanowić się nad jakimś spotkaniem?:D
 
Rilla1312 dziękuję, każdy mnie za to podziwia, o dziwo dla chłopa bez rodziny.
Ale teraz mam już swoją, i mam gdzie wyjechać na wakacje, czy odpocząć sama od swojego mena, ha ha :D
 
W grudniu skończę 30, więc póki co jeszcze młoda ze mnie 29latka:)
Kuzynka mojego męża wyszła za Włocha i przeprowadziła się do Mediolanu; z niej to dopiero odważna dziewczyna:)
 
no to jestem :)
to od początku ;)


no tak, o butach pogadamy tylko z sobą, to fakt :) a swoją drogą to makabra, ostatnio znowu wsiąknęłam na allegro i z tego całego siedzenia w domu co chwilę coś z głupoty licytuję... muszę sobie zrobić samozakaz zaglądania tam bo nie wiem z czego to popłacę, zwłaszcza jak własne aukcje mi nie schodzą wcale :p




no ale co do butów to właśnie przedwczoraj licytnęłam z głupoty prawie nowe muszkieterki i już w sumie mam coś dobrego na początek wiosny ;) fajna rzecz w sumie, bo teraz mało kto już myśli o ciuchach na cieplejsze dni, więc mniej osób licytuje i można połapać fajne okazje


z resztą muszę się pochwalić że w związku z zakazem sprzątania i męczenia się przyświątecznego, przyszło mi większość czasu np. leżeć i jak większość populacji była na etapie kupowania jak już to prezentów, to ja z kolei łapłam takie cuda jak nosidełko za 1zł nowe, czy sterylizator z aventu za 5zł itp. więc czasem warto, polecam :D


rilla jasne, doskonale rozumiem jakie szlachetne dobro niesie ze sobą reguła 'szczęśliwa mama - szczęśliwe dziecko' :) ja zanim zaszłam w ciążę robiłam dokładnie to samo, plus w tyg co chwilę wypadałam to na zakupy to na aerobic czy zumbę etc albo na piwko z kumpelami /które notabene zniknęły jak się okazało że już nie mogę się bawić i hulać jak dotychczas... no ale tu właśnie poznaje się przyjaciół i już wiem przynajmniej na czym stoję :/ /


a co do egoistycznych matek, ja zakładam że jestem zajebistą mamą, bo poza tym że mam tylko swoje życie /które starałam się organizować najczęściej jak Młody już spał ale nie tylko - tatusiowi też zostawiałam, a co/ to całą resztę czasu poświęcam dla Niego w końcu i jestem całą sobą z Nim. i myślę, że to jest fair. co innego jak matka sadza dziecko przed tv, niech siedzi i ogląda 5h a potem podrzuca babci bo chce sobie wyjść, no to dla mnie jest porażka.




ale nie zależnie od wszystkiego, drążąc nadal temat egoistycznych matek, ja i tak zostanę skreślona jako pipa jedna, bo już postanowiłam że Maleństwa karmić nie będę, od razu przejdę na modyfikowane, a to pewnie spotka się z oburzeniem wielkości conajmniej strusiego jaja :/ no ale nic nie poradzę, karmienie Fipa wspominam jako katorgę i dla siebie i dla niego, jako dni kiedy brałam prysznic po 10 razy bo ciągle czułam zapach mleka, pociłam się jak świnia i w ogóle. poza tym nie ukrywam jestem straszna, bo chcę wrócić do fajek które stanowią dla mnie swoiste wyciszające 5 minut tylko dla siebie /i oczywiście tylko z sobą, nigdy przy dziecku, po prostu to wyjście na te parę minut jest dla mnie czymś co mi się po nocach śni/ i do łyka wina od czasu do czasu. albo nawet całej lampki. wiem, strasznie jestem zdemoralizowana ale przyznaję się do tego :D




rilla piszesz o ciągłych pytaniach, u nas dokładnie ta sama faza, tylko pewnie trochę skąpsza, ale cały czas, nawet jak się przebudzi w nocy potrafi spytać 'a czo to jest' :D ja odpowiadam, a za parę sekund znowu 'ale.... czo to jest?' :D
piszesz że miło pogadać z kimś powyżej 100cm, a to nie masz tu zupełnie nikogo, rodziny etc? ja mam mamę na miejscu i 2 siostry to se klachamy na kawce codziennie, mamy taki swój rytuał, nie wyobrażam sobie tak zupełnie tylko ze szkrabem, musi być ciężko, tym bardziej że z facetami to różnie bywa i raczej nie zastąpi nikogo więcej niż pracującego zmęczonego faceta który pokiwa głową, czasem coś pogada, ale nie poklacha


wiolcia no to Ci powiem że naprawdę mamy podobnie :) jak Ci ciąża przebiega, rośniesz też? powiedz że też już wyglądasz jak hipopotam, no powiedz :D do jakiego gin chodzisz?
a wiek to Ci powiem, dokładnie jak rilla, mnie się też ciągle wydaje że mam 25 ;) i to do tego stopnia mi się utrwaliło że jak gin pytał mnie w sierpniu ile mam w związku z ty czy obejmują mnie badania cyto, to ja mu bez zająknięcia że 25, a zaraz przychodzi położna że przecież 27 kończę w październiku, to i tak wyjdzie na jaw, tak jakbym specjalnie chciała ich zrobić w bambuko :p
w każdym razie młodo się czuję bardzo :) a wyglądam tak na 20 może :D


spłukane dziewczyny.. muszę zajrzeć, bo czasem też mam fazę na seriale, a już mi się skończyły pomysły ... gotowe na wszystko, to było coś ^^


ja jestem jak najbardziej za spotkaniem :) ale nie ukrywam że wolałabym póki co sobie tu pogawędzić a zlukać się np. w fikolandii czy w parku żeby dzieciaczki się poznały, no i my, jak już będzie coś cieplej i wiosenniej ;) ale jeśli się uprzecie to nie odmówię ;)
w ogóle to fajnie bo już jest nas 3 z podobnymi wiekowo szkrabami :) to już prawie grupka przedszkolna :p jak się rozpakujemy wiola i potem jeszcze syla dołączy, to już będzie można żłobkową zorganizować ;D


ok widzicie, tak to ze mną jest... nie piszę, nie piszę, a pote jak walnę poste to na całą stronę :p
 
Allegro to zło:) też kiedyś namiętnie kupowałam i licytowałam, na szczęście teraz trochę mi już minęło, choć jak się trafi okazja to nie można jej przepuścić;)ostatnio jednak najczęściej kupuję ubrania dla Zuzy, bo ceny tych sklepowych są czasem porażające! A ciuchowe promocje w tym roku to były żadne promocje:/

To ja też wychodzę na niezłą zołzę - karmienie piersią to był dla mnie koszmar. Ja płakałam, Zuza się darła, a biedny Mąż nie wiedział jak nam pomóc. Męczyłyśmy się dwa miesiące i spasowałam. I obie odetchnęłyśmy z ulgą:) Zuzia na sztucznym mleku rosła aż miło, nie chorowała (aż do czasu gdy poszła do klubiku:) i była o wiele spokojniejsza. Jedyny minus to pieniądze uciekające z portfela:)

Po ślubie przeprowadziłam się do domu Męża, gdzie mieszkają jego rodzice i babcia. Mamy osobne mieszkanie, więc prawie w ogóle się nie widujemy, a zresztą jak to często bywa, nie przepadamy za sobą:) Przynajmniej raz w tygodniu staram się odwiedzić Rodziców i kilka razy w tygodniu rozmawiam z koleżankami, ale to nie to samo, co mieszkać w pobliżu kogoś z dzieckiem i móc razem wychodzić razem na spacery czy wpadać do siebie na przedpołudniową kawkę:) Zresztą ktoś kto nie ma dziecka nie zrozumie, że nie zawsze można wyjść wieczorem, że czasem trzeba zabrać dziecko ze sobą i że mamy to głównie rozmawiają o porodach, karmieniu i pieluszkach;)

Cytrusik, nie wiesz, że papierosy to tak jak allegro - samo zło;)?


 
reklama
cytrusik ale żeś się rozpisała, to ja z was wszystkich jestem najgorszą mamą bo popalam teraz w ciąży i z młodym też popalałam. To jest dopiero samo zło i przyznaję się do tego bez bicia, nie potrafię tego świństwa rzucić w cholerę...:((
Właśnie o to chodzi że tylko brzuszek mi rośnie, nic więcej i nawet niewiele przytyłam, może dlatego że ogólnie jestem drobną osóbką.:/ A chodzę do Niewiema, bardzo fajny lekarz, a Ty w ogóle z Wodzia jesteś...? Ciąża ogólnie przebiega dobrze.
I ja też jestem jak najbardziej za spotkaniem i to nawet teraz, tylko trzeba pomyśleć gdzie , no i oczywiście jak się reszta zgodzi :)
Rilla 1213 powiem Ci że ja mam tak z teściową, że za sobą nie przepadamy. Ale jej teraz praktycznie nie ma bo siedzi u chorej matki, to jak zagląda w niedzielę to nawet zamienimy ze sobą kilka słów i jest nawet miła. My ze sobą całkiem mieszkamy razem w jednym domy.
I nie mam od niej żadnej pomocy ani wsparcia, no może od czasu do czasu jak ,muszę jechać do lekarza czy gdzieś to mnie zawiezie jak mój jest wtedy w pracy.
Rodzinę to mam na drugim końcu Polski więc jeżdżę do nich ze 2 razy w roku.
Więc nie jest też u mnie za ciekawie, bo nie mam na kogo liczyć, a koleżanki które tu znam to jakoś nie utrzymujemy kontaktu ja próbowałam się jakoś zmówić, ale zbywała mnie jedna która ma córę w wieku mojego bombla.
A ja tam nie lubię się narzucać.

 
Ostatnia edycja:
Do góry