ha, Izka niby przebadana - we wrześniu miała robione testy, wyszło jedynie uczulenie na kota
ale ona ma AZS i podobno u tych dzieci testy nie wychodzą prawidłowo...
leki bierze non stop bo by się nam zadrapała na śmierć...
ja wczoraj przeżyłam lekki koszmarek - Iza wieczorem miała prawie 40 stopni gorączki, masakra, nie dawała się dotknąć, przebrać, posmarować, wysmarkać, nawet z syropem bym problem... spłakała się okropnie, spociła jak mysz ale zasneła w końcu i na szczęśćie po nurofenie tempka spadła... nie muszę chyba pisac ze cała akcja miała miejsce jak T. nie było w domu bo poszedł pobiegać a Pysia z empatii chyba wtórowała Izie rykiem wrrrr
Iza chrapie, dusi się i strasznie ciężko przełyka - no już dzisiaj to mnie lekarka nie spławi a jeśli tak to zagrożę że jej Izkę do domu z taką gorączką podeślę (ma 3 synów) mam już dość bycia uznawaną za panikarę, przecież kurde widzę kiedy coś jest nie tak z moim dzieckiem
obstawiam że ostatnie przeziębienie czy co to tam było (miesiąc temu niecały) nie zostało wyleczone do końca (z objawów został tylko przytkany nos) choć 2 lekarzy mnie zapewniało że dzieć zdrowy... teraz te czynniki związane z alergią + tydzień w przedszkolu + może zmarzła gdzieś z mamą i jest sajgon...
ciekawe kiedy Pyś dołączy.....
ale ona ma AZS i podobno u tych dzieci testy nie wychodzą prawidłowo...
leki bierze non stop bo by się nam zadrapała na śmierć...
ja wczoraj przeżyłam lekki koszmarek - Iza wieczorem miała prawie 40 stopni gorączki, masakra, nie dawała się dotknąć, przebrać, posmarować, wysmarkać, nawet z syropem bym problem... spłakała się okropnie, spociła jak mysz ale zasneła w końcu i na szczęśćie po nurofenie tempka spadła... nie muszę chyba pisac ze cała akcja miała miejsce jak T. nie było w domu bo poszedł pobiegać a Pysia z empatii chyba wtórowała Izie rykiem wrrrr
Iza chrapie, dusi się i strasznie ciężko przełyka - no już dzisiaj to mnie lekarka nie spławi a jeśli tak to zagrożę że jej Izkę do domu z taką gorączką podeślę (ma 3 synów) mam już dość bycia uznawaną za panikarę, przecież kurde widzę kiedy coś jest nie tak z moim dzieckiem
obstawiam że ostatnie przeziębienie czy co to tam było (miesiąc temu niecały) nie zostało wyleczone do końca (z objawów został tylko przytkany nos) choć 2 lekarzy mnie zapewniało że dzieć zdrowy... teraz te czynniki związane z alergią + tydzień w przedszkolu + może zmarzła gdzieś z mamą i jest sajgon...
ciekawe kiedy Pyś dołączy.....