Wróciłam niedawno od lekarza rehabilitanta. Miałyśmy się pokazać po miesiącu od skończenia ćwiczeń czy wszystko nadal będzie ok. Pani zaczęła badać Oliwkę, kręciła szyją we wszystkie strony i jest już zupełnie dobrze, po kręczu nie ma śladu. Jak chciała małą położyć na brzuszku, a Oli zamiast się położyć stanela na czworakach, pani doktor wykrzyknęła:
Ona juz staje na czworakach???
Potem zauważyła, że sama siedzi i nie mogła wyjść z podziwu, że jeszcze przecież 3 miesiące temu była taka słaba. Dodała, żeby sadzac ją jeszcze w pozycji połsiedzącej, a ja jej na to, ze ona z pozycji półsiedzącej sama usiądzie bez problemu, na co mi odpowiedziała: jak sama usiądzie, to ok. ale specjalnie nie sadzac bo kręgosłup jej pójdzie.
Na koniec stwierdziła, że Oli przegoniła w rozwoju fizycznym znacznie swoich rówieśników i żadna obserwacja już nie jest potrzebna.
Ona juz staje na czworakach???
Potem zauważyła, że sama siedzi i nie mogła wyjść z podziwu, że jeszcze przecież 3 miesiące temu była taka słaba. Dodała, żeby sadzac ją jeszcze w pozycji połsiedzącej, a ja jej na to, ze ona z pozycji półsiedzącej sama usiądzie bez problemu, na co mi odpowiedziała: jak sama usiądzie, to ok. ale specjalnie nie sadzac bo kręgosłup jej pójdzie.
Na koniec stwierdziła, że Oli przegoniła w rozwoju fizycznym znacznie swoich rówieśników i żadna obserwacja już nie jest potrzebna.