reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Wizyty u pediatry

Niestety nie powinnaś przerywać, nawet jak Ci się serce kraje :no::-(
Efekty są tym lepsze, im większy opór dziecko stawia. I to się bardzo maluchom nie podoba, ze wymusza się na nich konkretny ruch. Oli i tak w miarę dobrze to znosiła, inne dzieci krzyczały potwornie. Ja sama tych ćwiczeń nie robiłam, codziennie chodziam do rehabilitantki. Dziwię się, że Milenki nie prowadzi rehabilitantka :confused:
 
reklama
Kasiad no to będzie ciężko :-( Trochę mnie zaskoczyłaś pisząc, że dobrze jeśli dziecko stawia opór. Ta terapeutka mówiła, zeby nie robić tego na siłę i jeśli mała nie chce, to odpuścić. Jestem skołowana :baffled: Dzisiaj udało nam się tylko rano poćwiczyć i tylko 1 raz zamiast 4 :-( Potem nie było szans bo Milena wije się jak piskorz, jest już bardzo silna i nawet we dwójkę mamy problemy żeby ją utrzymać :sorry2:
 
Joasiek, słuchaj wobec tego lekarza, bo ja jestem laikiem i to są tylko moje subiektywne spostrzeżenia. Może też to Twoje cwiczenie jest tylko z pozoru podobne do mojego
 
Kasiad no to będzie ciężko :-( Trochę mnie zaskoczyłaś pisząc, że dobrze jeśli dziecko stawia opór. Ta terapeutka mówiła, zeby nie robić tego na siłę i jeśli mała nie chce, to odpuścić. Jestem skołowana :baffled: Dzisiaj udało nam się tylko rano poćwiczyć i tylko 1 raz zamiast 4 :-( Potem nie było szans bo Milena wije się jak piskorz, jest już bardzo silna i nawet we dwójkę mamy problemy żeby ją utrzymać :sorry2:

Razem z Lenuką trzymamy kciuki, żeby Milenka ładnie ćwiczyła, może niedługo się przekona do tych ćwiczeń. Jak coś się wykonuje regularnie to dzieciaczki zaskakują, że tak już musi być. Ja jak Lence dawałam kropelki (vigantol i cebion) to nawet nie było mowy o otwarciu ustek trzymała tak mocno ze nie mogłam nawet sama jej otworzyć, a teraz jak idę z buteleczkami to sama ryjek otwiera :-D:-)
 
Joasiek strasznie Wam współczuje.Może rzeczywiście lepiej by było, gdyby jakiś rehabilitant ćwiczył z malutką.Przynajmniej do momentu,aż przyzwyczai się do ćwiczeń.:tak:
 
Ja się z kolei martwię, bo Oliwce dość często zdarza się ostatnio zezować jednym okiem. Jak np na tym zdjęciu:



Ja jako dziecko miałam zeza i martwię się, że czekają ją okulary no i leczenie zeza. Mama mi radzi iść już do okulisty i pewnie się wybiorę. Ale okukary u takiego malucha to koszmar, wiem coś o tym :-(
 
Lenka jak była młodsza (ok. 2 miesiąca) to też zazowała, raz jednym raz drugim oczkiem i pewnie też bym się wybrała do lekarza ale po pierwsze robiła to bardzo żadko i przez krótki okres. więc dałam dobie spokój. Mam nadzieje, ze nie wywołam wilka z lasu :no:
 
Ja wiem, że może się okazać, że będzie wszystko ok, ale jednak rodzinne obciążenie każe mi sprawdzić czy jest wszystko ok czy jednak jest jakaś wada wzroku. Ja jestem bliskowidzem i mam astygmatyzm, moje starszaki w wieku 2-5 lat nosiły okulary, Paulina nosi nadal do pisania z tablicy, oglądania telewizji i strzelania (trenowała strzelectwo), Patryk ostatnio znowu zaczął się skarżyć że kiepsko widzi, więc jak dzieciaki wrócą z obozu to pewnie wszyscy wybierzemy się do okulisty.
 
reklama
No jasne,lepiej "dmuchać na zimne".Trzymamy kciuki,żeby wszystko było dobrze z oczkami Oliwci.:-)
 
Do góry