reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Wizyty u pediatry

Madzia też miała bardzo dużego tego migdałka i rozłozonego na boki. Dlatego zatykał te uszka. I też dostała antybiotyk, ale dopiero po tygodniu, bo okazało się, ze rana sie nie goi. Zrobił się biały nalot. A to okazał się paciorkowiec.:baffled: Cyklonaminę na krzepliwosc też dostała. A jeżeli chodzi o jedzenie, to tak jak pisałam. Wysłali ja odrazu na obiad, a w domu gołąbki. Co szpital to inne podejście.
 
reklama
Jenni ma infekcje wirusowa i mam zakrapiac jej nosek zeby niedoszlo do zapalenia uszu i dawac jej cos na goraczke
 
Konrad miał giganta wiec u niego sa takie zalecenia
zabieg razem z nami miało 3 dzieci a tylko moj dostał tone leków(nawet antybiotyk) i tabletki skacajace czas krwawienia:baffled:
jak otworzy buzie to widac sama krew w gardle nawet jeszcze teraz
U mojej Pauliny było to samo. Też był ucisk na uszy i niedosłuch, a po zabiegu tony leków.
A jak boczne migdały u Konradka :confused:
Bo Paulina miała niestety przerost wszystkich trzech. Trzeci migdał był usuwany w wieku 5 lat, ale infekcje nadal były, więc około 13 roku zycia trzeba było wywalić 2 boczne migdały, ale były jeszcze gorsze powikłania, w czasie zabiegu doszło do krwotoku, zabieg trwał 2 razy dłużej niż u innych :baffled: Paulina przez te migdały nie chodziła do szkoły 2 miesiące, a to była 1 klasa gimnazjum :dry:
 
Wirusie precz od JENni!!!!

a ty wstretny katarze odczep sie od Weronisi!

Jednym slowem- ZDROWKA dla WAS!!!
 
duzo zdowka dla Jenny:tak:
a my nie mozemy sie pozbyc kataru to juz prawie 3 tyg:baffled::wściekła/y:
Wiktoria też meczy się z katarem już drugi tydzień, byłam z nią drugi raz u lekarza w środę, bo już się martwiłam, bo zamiast lepiej to wydawało mi sie, ze jest gorzej, miała do tego okropny kaszel. Doktorka zbadała i stwierdziła, ze po zapaleniu krtani poszła druga infekcja. Kazała odstawić poprzednie leki, wypisała mucosolvan, wapno, otrivin do nosa, tantum verde i maść pulmex. Póki co poprawy nie widzę, a do tego meczą ja zęby:baffled:
 
Mam jakies przeczucie ze Jenni cos boli ze to nie tylko infekcja, bo jak nie ma goraczki to siedzi cichotko i tylko patrzy tymi swoimi oczetami chorymi a jak spi i nie ma goraczki to zrywa sie z placzem i prostuje sie i niewiem moze to na zabki albo niedajboze najadla sie kocich klakow i boli ja brzuszek? ale czy przytym mialaby goraczke? Jak myslicie?
 
reklama
Wspominałąm na innym wątku, ze Maja jest chora. Z soboty na niedzielę zaczęła wymiotowac i robic więcej kupek. Zrobiła sie też ciepła. Pojechałam do dyżurnej przychodni, pani dr stwierdziła, ze ma grypę żołądkową. Dostała nifuroxazyd, gastrolit itp. Ale pani powiedziała, ze nie da mi opieki na dziecko, bo w poniedziałek muszę się pokazac u lekarza rejonowego. Takie maleństwo może sie odwodnic. Pojechałam wiec dzisiaj do przychodni. Maja z gorączką ponad 39 st. Pani dr stwierdziła, ze "dla jej dobra " kieruje ją do szpitala. Opieki nie dostałam, bo takową powinien mi wystawic szpital. Stwierdziła, ze Maja już jest odwodniona. Ja do takiego leczenia podchodzę jak pies do jeża. Zadzwoniłam do lekarki, która leczyła moją Madzię od urodzenia i poprosiłam ją o wizytę prywatną.(100 zł.) Pani przyszła. Powiedziała, ze dziecko jest zmęczone gorączka, a nie odwodnione. Żebym nie jechała tam gdzie jest pełno wirusów. Cieszę sie bardzo, bo się bałam, ze robię małej krzywdę. Ale jutro będę musiała się tłumaczyc tej w rejonie, żeby mi wypisała opiekę. Ciekawe jak podejdzie do tego , ze się nie zastosowałam do jej wskazań.
 
Do góry