reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Wizyty u pediatry, w poradniach, czyli kłopociki z naszymi dzieciaczkami.

reklama
Shenkoka dobrze że z Kajtusiem ok. ;-)

My byłyśmy dziś na usg bioderek . Wszystko dobrze.:-):-):-) Małej sie podobało , nie płakała.:-D

Po poście Jagody i Shenkoki chyba jakoś odłoże kase i zaszczepie na te rota. My obowiązkowe wybraliśmy 5 w 1. ( dopłata ok 100-120 zł)Pneumo też ale jak będzie starsza. Mam nadzieje że po Świętach już zaszczepie pierwszą dawką bo już męczące jest dla mnie to myślenie które szczepionki wybrać:sorry::sorry::-D:-D
 
byłam dziś z małą na ważeniu i ma 4720g czyli przez 13dni przybrała 350g czyli w normie tak powiedziała pediatra:tak: i uwaga stwierdziła że Maja dużo śmignęła wzrostem:szok: czyli znów wysoka dziewczyna szykuje się:confused2: mamy zalecenie pójścia na morfologię ze względu na moją anemię ciążową:confused2: dzwoniłam do laboratorium i jutro zostaniemy przyjęte bez kolejki:tak: ukłucie będzie z paluszka:-(
 
roski to dobrze w sumie, że z paluszka bo to krótko i niewiele krwi, Ignaś miał przez tą żółtaczkę codziennie pobieraną krew w szpitalu i potem musiałam jeszcze kilka razy w przychodni. I niestety do badania bilurbiny z paluszka to za mało i w szpitalu pobierali z rączki (całe nadgarstki miał biedaczek pokłute) a u nas w przychodni mu pielęgniarka z główki pobierała. Musiałam się umawiać z konkretną pielęgniarką bo tylko ona potrafi pobierać krew noworodkom. Cieszę się, że ostatni raz to przed wizytą u pediatry w połowie listopada robiliśmy. Na szczęście Igusiowi w końcu ta bilurbina spadła do bardzo niskiej wartości.
 
Dentico i Boozqowa dzięki ;-)

Dentico..ja jeszcze na nic nie szczepiłam..i tez mam metlik..czytam..szukam..pytam..póki co obstaje przy infanrixie 5 w 1 potem 6 w 1..pneumo i meningo..co do rota..mam bardzo mieszane uczucia..póki co jestem na nie..

No a my po kolejnej kontrolnej wizycie tym razem u kardiologa..bosze..ile ja sie stresu najem przez te wszystkie badania..o stresie Kajtusia już nie wspominam..w każdym razie mam 10 lat z życia jak nic..
oczywiscie wizyta prywatnie..bo jak sie dostać do specjalisty - nawet ze skierowaniem - w jakimś racjonalnym terminie :eek: i okazało się, że badała nas ta sama lekarka co w klinice..więc byłam spokojna co do jej fachowości..Kajtuś miał usg serduszka i ekg z kończyn..wszystko na szczęście ok..i kolejna kontrola za około 3 lata :tak:
po wyjściu mój B powiedzial: misiek no to mamy świeta :sorry:i chyba rzeczywiście bo po tym wszystkim co maluch przezył..takie wyniki badań to prawdziwa gwiazdka z nieba..ja juz niczego więcej nie potrzebuję pod choinką :tak:

roksi oby mała zniosla dzielnie ta morfologię..mój Kajtek tez miał z paluszka ostatnio..niestety..nim te kropelki wyciekły troszke to trwalo, ale za ból mniejszy niz przy innej metodzie pobierania :tak:
 
roski to dobrze w sumie, że z paluszka bo to krótko i niewiele krwi, Ignaś miał przez tą żółtaczkę codziennie pobieraną krew w szpitalu i potem musiałam jeszcze kilka razy w przychodni. I niestety do badania bilurbiny z paluszka to za mało i w szpitalu pobierali z rączki (całe nadgarstki miał biedaczek pokłute) a u nas w przychodni mu pielęgniarka z główki pobierała. Musiałam się umawiać z konkretną pielęgniarką bo tylko ona potrafi pobierać krew noworodkom. Cieszę się, że ostatni raz to przed wizytą u pediatry w połowie listopada robiliśmy. Na szczęście Igusiowi w końcu ta bilurbina spadła do bardzo niskiej wartości.
zapomniałam że m umowił się do serwisu z samochodem:confused2: i nie ma za bardzo kto mi zostać ze starszakiem wiec jutro idziemy:tak:
Jagoda moja też byłam ostro kuta przez żółtaczkę praktycznie przez 7 dni codziennie aż łapki miała sine:-( i jeszcze jedną dobę miała kroplówkę
:-( w sumie 10 dni byłyśmy i najwyższe poziomo bilirubiny t 16,7 najniższy 13,8:tak: w domu jeszcze przez tydzień była żółtawa ale nie miałyśmy zalecenia by sprawdzać poziom bilirubiny może dlatego że w ostatnim dniu mała na lampie spędziła 18 godzin:szok:
 
roksi mój leżał na lampie 2 doby non stop, tylko na przewinięcie i nakarmienie go wyjmowałam ale jak długo chciał ssać to położne mówiły, żeby odciągnąć i pod lampą karmić. Najwyżej miał podobnie jak twoja 16,9, ale to dlatego, że jak tylko zaczął żółknąć to od razu go kontrolowali, czekali aż skoczy powyżej 14 (bo to podobno jeszcze norma), żeby zacząć kurację. Zbili mu bilurbinę do 10 i zrobił się różowy, wypisali nas, a za dwa dni zrobił się znowu żółciutki, a w takim przypadku jakby zżółkł od nowa kazali do pediatry w rejonie iść. No i jak trafiliśmy do pediatry to miał jeszcze przez jakiś czas monitorowaną bilurbinę. Dopiero jak porządnie zaczął z butli pić i dawaliśmy mu przegotowany pokarm to zaczęła bilurbina spadać.

Ale i tak super z tym, że go w szpitalu monitorowali. Z pierwszym wypuścili nas po 2 dobach, po czym on po 3 dobach zżółkł a potem zrobił się pomarańczowy, a my niedoświadczeni rodzice myśleliśmy, że dostał trochę żółtaczki i mu minęła. Miał taką ładną morelową cerę.
Jedyne co to słabo ssał i dlatego zabrałam go do poradni laktacyjnej przy szpitalu i dobrze, że go zabrałam, bo okazało się, że miał 25,7 bilurbiny. Od razu trafił pod lampy i pod kroplówki i odstawili go od cyca na 4 doby.

Przy żółtaczce wcześniaczej te wartości są większe, ale wcześniacza jest mniej groźna. Ta żółtaczka co mieli moi chłopcy to jest tzw. normalna, ona zaczyna się nie od razu po urodzeniu tylko po kilku dobach. Ale obydwaj byli badani w kierunku zakażenia i u żadnego się nie dopatrzyli. Więc do końca nie wiadomo dlaczego moje dzieci dostały tej żółtaczki.

Ja też miałam problem z wątrobą w obydwóch ciążach. Po ciążach problem znika, więc może wytwarzam dużo ciążowych hormonów.
 
oj 25 to naprawdę duży poziom:szok: pytałam się pielęgniarek w szpitalu co jeśli dziecku nie spada poziom lub jest bardzo wysoki to mówiły że krew przetaczają:-(
u nas Maja nie była żółta od razu więc nie badali jej poziomu bili. dopiero w dniu wypisu zbadali o okazało się że ma 14 norma do wyjścia po 3 dobach jest 12:confused2: później wskoczyła do 16,7 gdzie norma po 4 dobrach jest 14:confused2: u mnie był problem z bilibetami bo były tylko dwa na cały oddział a w pewnej chwili dzieci z żółtaczką było siedmioro:szok: a lampy były przepisywane na 10,12 godzin co w ogóle było nie realne:wściekła/y: dwie doby ostatnie miałam tą lampę tylko dla siebie i wtedy już ładnie schodziło:tak: moja nawet w tym specjalnym ubranku nie leżała tylko na golaska w okularkach:tak: dziewczyna z którą leżałam urodziła dobę wcześniej i w drugiej dobie mały już był żółty wiec od razu miał fototerapię więc wyszli po 3 dobach ale niestety też musieli monitorować poziom żółtaczki bo zrobił się bardzo marchewkowy:szok: mimo że ryczałam jak bóbr po każdym obchodzie ale cieszę się że byłam w szpitalu i nie musiałam nigdzie jeździć na badania i lampy:tak:
 
roksi my za pierwszym razem to musieliśmy zostawić synka w szpitalu, bo on dostał się na neonatologię a mnie już nie chcieli przyjąć z powrotem, bo nie mieli miejsca dla mamy. A na neonatologii to mogliśmy być z nim tylko od 8 do 20.
Dlatego teraz już zaraz po porodzie powiedziałam pediatrze jak było z pierwszym i byłam gotowa nie dać się wypisać, ze szpitala dopóki mu bilurbiny nie sprawdzą, ale na szczęście pediatra sama powiedziała po dwóch dobach, że zaczyna się robić żółty i że trzeba zacząć monitorować bilurbinę.
Jedyne co to teraz zostawili mnie z tą lampą samą, on też leżał golutki w okularkach tylko i ja pierwszej nocy zasnęłam i spadły mu te okularki, Boże jak ja ryczałam do rana, że przeze mnie Ignaś nie będzie widział. A jeszcze trafiłam na taką małpę położną, co zamiast mi pomóc i uspokoić to jeszcze mnie nastraszyła.
Na szczęście pediatra powiedziała, że wszystko jest ok. Drugiej nocy była już fajniejsza położna i się z nią umówiłam na wspólne czuwanie i dwie godzinki się przespałam w nocy. A w dzień mąż dojeżdżał.

A co do przetaczania to wiem, bo ja miałam przetaczaną krew w trzeciej dobie po porodzie z powodu silnej żółtaczki.

Mój starszy miał wzmożone napięcie mięśniowe jako reakcję po silnej żółtaczce, neurolog jak zobaczyła w książeczce, że on miał tyle tej bilurbiny to spytała czy miał przetaczaną krew.
A my z mężem zbladliśmy, bo nam na karowej w szpitalu nie powiedzieli, że jest w takim złym stanie już, powiedzieli, że muszą go zostawić bo ma troszeczkę ponad normę.
Dopiero po czasie zrozumieliśmy, że nas okłamywali :-(.
 
reklama
Jagoda to bardzo dobrze byłaś nastawiona przy drugim synku:tak: u mnie kazali odwracać dziecko co 1,5 godz. po 3 nocach aż mnie szarpało na wymioty ze zmęczenia:szok: budzik w tel. miałam nastawiony i tak całą noc do 5 rano (pobierali krew) wstawałam jakoś miałam takie szczęście że lampę miałam na noc:confused2: no nic najważniejsze że nasze dzieciaczki zdrowiutkie i rosną jak na drożdżach :-)
 
Do góry