reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Wizyty u pediatry, w poradniach, czyli kłopociki z naszymi dzieciaczkami.

Shenkoka to wcale nie prawda, że rota nie może mieć poważnych konsekwencji, widziałaś kiedyś odwodnione dziecko?
Mój starszy zachorował na rota jak miał 9 miesięcy, odwodnił się, bo nie chciał ruszyć nic pić po za cycem, a mleka w czasie rota nie wolno :cool:, chorował prawie miesiąc, ponad tydzień byliśmy w szpitalu, wypuścili nas z biegunką i jeszcze 3 tygodnie się utrzymywała biegunka.
Ja osobiście nie chcę przeżywać tego drugi raz, patrzeć na odwodnione dziecko jak pielęgniarki mu 8 razy się wstrzykują, bo nie można się w odwodnioną żyłę wbić, żeby kroplówkę założyć (jedyny ratunek na odwodnienie). Nosić całymi dobami wrzeszczącego niemowlaka z kroplówką, samej chorując jednocześnie.

Może u dorosłego to wygląda niewinnie ale u małego niemowlaczka wcale nie jest miłe.

Ja już raz rota u niemowlaka przeżyłam i zdecydowanie wolę odroczyć problem na czas kiedy dziecko jest kumate i można go "zmusić" do picia i więcej lekarstw na to dziadostwo może brać.
 
Ostatnia edycja:
reklama
A jeżeli ja nie będę dawała małej ani do żłobka, ani do przedszkola też raczej nie, to szczepić?
Chociaz ja jakoś wam powiem nie jestem przekonana do szczepień. Nawet dobrze nie potafię uzasadnić dlaczego...
Brat mojego T. jak był mały to szczepieniu mało nie zszedł z tego świata, T. nic nie było. Czy mimo tego jest jakieś prawdopodobieństwo,że małej też by mogło się stać po szczepieniu?
 
ja zastanawiam się nad szczepieniem na pneumokoki ale chce zaszczepić Natalkę bo od września idzie do przedszkola :tak: wyjdzie tylko jedna dawka:tak: ale w 100
% też nie jestem przekonana do tego szczepienia:no: w sumie szczepiłam ją tymi 5w1 i chorowała poważnie tylko raz:tak: była na antybiotyku bo złapała zapalenie oskrzeli:-( rota też złapała ale nie było tak źle:tak: jeszcze miała 3 dniówkę ale na to podaje sie tylko leki przeciwgorączkowe:tak: a tak to ze 3 razy miała katar i pierwszy raz kaszel ma teraz także chyba nie jest źle jak na prawie 3 lata
 
boozkowa na to pytanie nikt nie da Ci wyczerpującej odpowiedzi. Są tacy, którzy twierdzą, że dzieci chorują po szczepieniach (autyzm itd.) a są tacy lekarze (jednak znacząca większość), którzy twierdzą, że związek szczepien z zachorowaniami na autyzm i innymi nie ma uzasadnienia w badaniach i statystykach. Są odczyny poszczepienne i powikłania - jak zareaguje Majcia - tego nikt Ci nie zagwarantuje. Odczyny i powikłania dotyczą wszystkich szczepien - nie tylko tych zalecanych (odpłatnych)
Jedno jest pewne - wazne aby szczepić dziecko zupełnie zdrowe.
Co do brata Twojego T. - nie wiem ile on ma lat, ale kiedyś szczepienia zawierały dużo więcej nieobojętnych dla organizmu substancji (poza szczepami wirusów oczywiście) - teraz w tej kwestii jest dużo lepiej. No i skojarzone szczepionki są bardziej przyjazne dla małego organizmu niż te refundowane (chodzi o mniejsze odczyny czy powikłania poszczepienne).
Co do faktu chodzenia do żłobka/przedszkola itd - to nie działa w ten sposób - świństwo można złapać nawet na spacerze czy wyjsciu z dzieckiem do marketu (ja biorę młodą na zakupy bo przecież jej samej w domu nie zostawię, choć są rodzice, którzy na wieść o tym pukają się w czoło). Są dzieci żłobkowe nieszczepione i też im nic nie jest, myślę, że zależność jest większa niż tylko pomiędzy nieszczepieniem a żłobkiem - wg. mnie chodzi ogólnie o skupiska ludzkie.
 
Ostatnia edycja:
Abeja ma rację, tu chodzi o skupiska ludzi. Ja też biorę dzieciaki do marketów, bo nie mam ich z kim zostawic.
Myslę, że sa po prostu dzieci, które nie choruja i są takie które łapia wiele infekcji, bez względu na to czy sa zaszczepione czy nie. Ja osobiscie jestem za szczepionkami, inna sprawa, że sa drogie i nie zawsze człowiek może sobie na nie pozwolić. Teraz szczepię tymi 5w1, może później jak będzie jakiś przypływ gotówki to zaszczepię na pneumo, w końcu to nie tak jak rota, moge to zrobić w każdym momencie, choć wiem, ze chodzi oto, żeby "chronić" dziecko jak najwczesniej.
 
No i skojarzone szczepionki są bardziej przyjazne dla małego organizmu niż te refundowane (chodzi o mniejsze odczyny czy powikłania poszczepienne).


Jeśli o to chodzi, nie byłabym do końca pewna. Szczepionka skojarzona = zbyt duża jednorazowa dawka wirusów, dla tak małego dziecka. Niektóre dzieci bardzo źle znoszą taką szczepionkę, ich organizm nie jest przygotowany na taki 'cios'.

[FONT=Arial, Helvetica, sans-serif]"Wszystkim, którzy nie są pewni, czy szczepić, czy nie, polecam goraco stronę internetową niemieckiej organizacji poszkodowanych przez szczepienia �Schutzverband für Impfgeschädigte e. V� - Schutzverband für Impfgeschädigte e.V. - adres: Postfach 5228 � 58 829 Plettenberg, na której dostępne są statystyki dotyczące częstotliwości i rodzajów zachorowań po poszczególnych szczepionkach.[/FONT]
[FONT=Arial, Helvetica, sans-serif]Z katastrofalnej szczepionki wieloskładnikowej z 7 składnikami zrezygnowano na razie, ponieważ dochodziło po niej do wczesnej śmierci łóżeczkowej niemowląt, a poza tym już 6-składnikowa szczepionka miała wielokrotnie śmiertelne następstwa. We wrześniu 2005 r. wycofano z rynku szczepionke skojarzoną Hexavac firmy Pasteur MDS/Leimen, która miała chronić przed dyfterytem, tężcem, krztuścem, żółtaczką typu B, polio oraz Hib. Wycofano ją ponieważ rzekomo nie dawała wystarczającej ochrony przeciw żółtaczce typu B. Powtórnych szczepień na żółtaczke u dzieci szczepionych tą szczepionką jednak nie zalecono. Wiadomo poza tym, że dochodziło do wypadkow śmiertelnych po podaniu tej szczepionki.[/FONT]
[FONT=Arial, Helvetica, sans-serif]Ale i 3- lub 5-krotne szczepionki są wystarczająco szkodliwe! Wydaje się, że są bezpieczne i że dzieci dobrze je znoszą. W pierwszym rzędzie mają jednak dla zwolenników szczepień tą zaletę, że bardzo trudno jest później udowodnić związek między szczepieniem a zaistniałymi reakcjami ubocznymi.
Kto więc uważa, że musi koniecznie zaszczepić dziecko, powinien obstawać przy pojedynczych szczepionkach i uważać, żeby dziecko było naprawdę zdrowe w momencie szczepienia. Szczególnie ważne jest, żeby do następnego szczepienia upłynęło kilka miesięcy.
[/FONT]"

 
Paulaaa... wybacz, ale tekst, który przytoczyłaś nie przemawia do mnie (tym bardziej, że szczepionki, które przytoczyłaś zdaje się nie są zarejstrowane do obrotu w PL). Ponadto sam artykuł nie wspomina o dowodach na to, że śmierć łożeczkowa miała zwiazek ze szczepieniem (jak i z autyzmem itede).
I na koniec - szczepionka skojarzona czy to 5w1 czy 6w1 jest mniej obciązająca dla organizmu niż podanie tych szczepien dziecku jedno za drugim (kilka wkłuć za jedna wizytą).
Jak będę miała więcej czasu to znajdę artykuł który wklejałam tu jeszcze jak nasze dzieciaczki siedziały w brzuszkach :-)
Oczywiście tak jak napisała Elisabeth - szczepienia są indywidualną sprawą każdego z rodziców, ja nie namawiam, ani nie odradzam.


Pare dni temu shenkoka wklejała link do programu z TVP1 odnosnie szczepien. Sugeruję obejrzec i poznać oba stanowiska - w programie wystąpili m.in członkowie pewnego stowarzyszenia - rodzice dzieci, które zachorowały bo nie były szczepione.
 
To ja jeszcze dorzucę, że szczepienia skojarzone są acelularne, natomiast te refundowane nie. No chyba, że te refundowane skojarzone ;-). Zawierają one tylko niektóre antygeny, czyli działają znacznie delikatniej niż podanie zwykłej szczepionki z "całymi komórkami".
 
reklama
Shenkoka to wcale nie prawda, że rota nie może mieć poważnych konsekwencji, widziałaś kiedyś odwodnione dziecko?
Mój starszy zachorował na rota jak miał 9 miesięcy, odwodnił się, bo nie chciał ruszyć nic pić po za cycem, a mleka w czasie rota nie wolno :cool:, chorował prawie miesiąc, ponad tydzień byliśmy w szpitalu, wypuścili nas z biegunką i jeszcze 3 tygodnie się utrzymywała biegunka.
Ja osobiście nie chcę przeżywać tego drugi raz, patrzeć na odwodnione dziecko jak pielęgniarki mu 8 razy się wstrzykują, bo nie można się w odwodnioną żyłę wbić, żeby kroplówkę założyć (jedyny ratunek na odwodnienie). Nosić całymi dobami wrzeszczącego niemowlaka z kroplówką, samej chorując jednocześnie.

Może u dorosłego to wygląda niewinnie ale u małego niemowlaczka wcale nie jest miłe.

Ja już raz rota u niemowlaka przeżyłam i zdecydowanie wolę odroczyć problem na czas kiedy dziecko jest kumate i można go "zmusić" do picia i więcej lekarstw na to dziadostwo może brać.

jagoda mój Kajtek miał rota gdy miał 2,5 tygodnia (potwierdziło to badanie kału)..siedzielismy w izolatce, bo ja też złapałam..wszyscy lekarze w klinice powtarzali jedno..prosze obserwowac..poic..i podawać dicoflor 30 (wersja dla dorosłych to dicoflor 60)..co więcej karmic mialam go własnie mlekiem..codziennie był sprawdzany na obchodzie czy sie nie odwadnia..i czy nie podawać już kroplówki..więc wiem co to rota..
co wiecej mały miał teraz też biegunke..moja reakcja była natychmiastowa..dicoflor..kupa mleka..i wody..a potem telefon do lekarza by sie upewnic, czy robie wszystko ok..
lekarze mówią, że niestety wielu rodziców reaguje zbyt późno..gdy dziecko nie chce pić ani jeść :no: poza tym to jak dziecko przejdzie rota to bardzo indywidulana sprawa..
aha..i rota u dorosłego wcale nie jest niewinne..ja chorowalam gorzej od Kajtka..

co zas do powiklań..napisałam, ze przy rota trzeba uważać..właśnie uwazac na odwodnienie..w przypadku penumokoków i meningokoków powikłania moga byc tragiczne..

my dziś bylismy u neurologa..wszystko w porządku i dostaliśmy pozwolenie na szczepienia, ale tylko acelularne..bo bezpieczniejsze..
Kajtuś pięknie dźwigał główkę i dzielnie zniósł badanie, które zaręczam wygląda kosmicznie..wasi neurolodzy tez tak machają dzieckiem? albo chwytaja za nózki głową w dół :eek::shocked2:
 
Ostatnia edycja:
Do góry