A ja żałuję nawet tego, że kupiłam go 2 dni po Fridzie. Byłam przerażona jak usłyszałam od pani magister w aptece, że to się do odkurzacza podłącza . I mimo, że mówiła, że jest lepszy niż Frida to kupiłam Fridę, cała szczęśliwa że zapłaciłam mniej . Walczyłam zdesperowana jak Tymek był malusi i katar go dusił a dwa dni później poleciałam po Katarek jak mi go lekarka w przychodni poleciła. No i tyle zaoszczędziłam, że wydałam kasę podwójnie. Ale za to jaka ulga przy używaniu :-). Myślałam, że Tymek będzie płakał - a tu nic. Za pierwszym razem był tylko zdziwiony . No i raz się wystraszył kiedyś, jak znienacka odkurzacz włączyłam . Ale za każdym razem w zasadzie jest spokój. Rozmawiamy sobie, buziaka dostaje po każdej sesji (a sesje mamy przeważnie 3 na każdą dziurkę :-)) i jest cały szczęśliwy :-).
A lekarka mi mówiła, że starsze dzieci to same się tym urządzeniem obsługują :-).
A lekarka mi mówiła, że starsze dzieci to same się tym urządzeniem obsługują :-).