reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

wizyty u lekarza i zdrowie maluszków

ja mam obu oznaczone i wpisane do książeczek, oczywiście mają po mężu, może i dobrze, bo ja mam minusową i mieliśmy konflikt z mężem, wiec dwa razy dostałam zastrzyk :confused2:
 
reklama
Ja nie mam oznaczone.

Byla u nas po raz ostatni położna, Ula waży 5200 czyli nadal ok. 40 g na dzień ale wyciągnęło ją już trochę ńa buźce i już nie jest taka kluska.

Co od kataru, Ula charczy od 2 tyg. życia. Mówiłam o tym na kaźdej wizycie i w szpitalu i w domu. Łącznie o tym charczeniu mówiłam 5 lekarzom i pięciu ją badało, w szpitalu próbowano od śluzować ale nic nie było. To charczenie to już dziewczyny pisały, że to niedojrzała krtań. Ula charczy w nocy nadal, kataru nie ma, po nocy wyciągam dwie, trzy kozy, oddycha noskiem. Natomiast kataru jako takiego nie należy bagatelizować i ja zawsze sprawdziłabym u lekarza.
 
kakakarolina pisze:
Oj Dzag nie zgodzę się z Tobą u tak malutkich dzieci katar to już przeziębienie (bez innych objawów) ba nawet zapalenie ucha i krtani może przebiegać beztemperaturowo bez zaszklonych oczu i takie tam. Charczenie jest jak najbardziej objawem ja już z takim poszłam do lekarza bo u takich maleństw trzeba i tyle. Taki katar dziecko potrafi błyskawicznie łyknąć i zapalenie krtani albo oskrzeli gotowe (i niestety szpital bo okruszków nie można leczyć w domu). Dlatego do nosków trzeba przed karmieniem (bo wtedy jest ryzyko zassania) napsikać soli fizjologicznej albo morskiej i dopiero po kilku chwilach odciągać i zassać się naprawdę porządnie wtedy wypłynie.
Nasze charczenie na początku 2 miesiąca życia Tymka lekarka określiła jako normalne. Później na forum też wyszło, że to normalne :-). Tymek wtedy charczał i troszkę kichał, ale oprócz tego nic się nie działo. Mimo wszystko poszliśmy na wizytę do lekarza, bo nie byłam pewna, czy wszystko jest ok. Ale jak się teraz przeziębił to już naprawdę BYŁO widać, że coś jest bardzo nie tak.
A tak naprawdę to "charczenie" i "przeszkadzające gluty" to bardzo subiektywne sprawy. Każda mama inaczej określi i odbierze te objawy. Ale oczywiście - z katarem (ale nie pojedynczymi kozami tylko faktycznie katarem) trzeba walczyć, bo jak te bakterie z katarkiem spływają do gardła to może się nie skończyć na katarze, ale na poważniejszych chorobach :szok:.

gosha pisze:
dzag ten odciągacz do odkurzacza to pewnie "katarek". Ja myslałam czy go nie kupić ale jednak 60zł to troche dużo bo za tyle znalazłam:p
Ja kupiłam w Ziko za ok. 46zł. I jestem wniebowzięta :-). Frida poszła w kąt i z niego już nie wyjdzie. Przy Fridzie Tymek płakał, a i tak niewiele dało radę wyciągnąć mimo że się starałam ;-). A przy Katarku - cisza i spokój. Trzeba tylko robić przerwy żeby sobie mógł pooddychać :-). Naprawdę, polecam Katarek.

katjusza pisze:
dziewczyny - mam pytanie z innej beczki - czy Waszym dzieciom oznaczono po urodzeniu w szpitalu grupę krwi? Pytam, bo właśniie się zorientowałam, że ani Wiktor ani Natalka nie mają wpisanej grupy krwi go książeczek zdrowia i nie mem pojęcia jaka ona jest?
Nie wiem czy wszędzie wygląda to tak samo, ale u nas było tak że Tymek miał zbadaną krew, ale wynik nie jest wpisany w książeczkę, bo żeby wpisać w książeczkę oficjalnie, krew musi być oznaczona 2 razy (takie info jest w książeczce zdrowia). My mamy grupę krwi Tymka na karcie wypisowej ze szpitala. Kiedyś pomęczę moją panią pediatrę, żeby dała skierowanie na drugie badanie. Wolałabym nie musieć płacić za badanie ze swojej kieszeni :-p.

zylcia pisze:
A spotkałyście się z aspiratorem Katarek - takim co się podłącza do odkurzacza... opinie ma nawet niezłe.
Dołączam się do tych pozytywnych opinii - świetny :tak:. Frida się chowa. Ja żałuję, że chciałam "oszczędzić" i nie dałam się przekonać pani magister w aptece i nie kupiłam od razu Katarka.

No i doszłam do postu asi i potwierdziła to co napisałam na początku :-) - że charczenie charczeniu nierówne i każda mama inny dźwięk może nazwać tak samo, albo ten sam dźwięk nazywać różnie. Agnes, moim zdaniem Twój Adaś nie ma kataru. Ale dla świętego spokoju przejdź się z nim do lekarza.
 
Ostatnia edycja:
Moje żadne nie ma oznaczenia w ksiązeczce, czekam na jakies pobranie krwi i przy okazji oznacze.
My zaliczylismy 1 katar fakt trwał zaledwie 3 dni, ale Zaba się meczyła tak dzwnie oddychała i nie mogła jesc cyca, (ale u nas wszyscy sie rozchorowali) teraz jest już Git:tak:
 
Dziewczyny, jak u Was z bioderkami? w sensie maluszków :p

my wczoraj byłysmy na tej kontroli bioderek, i lekarz kazał nam sie szeroko pieluchować no i dał skierowanie na to usg, i na nim napisał że pilne zeby pani z rejestracji nas na pewno juz na dziś zapisała..... martwić się?
 
Mała Di u mnie siostrzenica miała zalecenie szerokiego pieluszkowania i przy każdej zmianie pieluch siostra robiła specjalne ćwiczenia na bioderka, kuliste ruchy nóżek, chyba po pół roku Blanki miała kontrole i już było ok, nie musiała pieluszkować, ale dla spokojności ćwiczyła dalej, młoda nie miała problemów z chodzeniem, siedzeniem wszystko ok :tak: najlepiej dopytaj lekarza :tak:

my mamy bioderka i pierwsze szczepienie 4.10, zobaczymy co nam powiedzą ;-)
 
My byliśmy na usg w poniedziałek. Wszystko w porządku, bioderka na I stopień czyli dobrze. Ćwiczenia kazał robić nawet jak jest ok, bo to pomaga w dalszym rozwoju. Trzeba robić rowerek i takie kółka na zewnątrz bioderkami. Za dwa miesiące mamy kontrolę, bo muszą poczekać aż pojawią się jądra kostnienia w bioderkach i wtedy można powiedzieć że wszystko jest na pewno w porządku. U nas dwie wizyty to norma - pierwsza po 6 tygodniu a druga w 3 miesiącu właśnie.

Wczoraj byliśmy na szczepieniu. Tymek był dzielny, popłakał chwile ale jak tylko wyszliśmy z gabinetu to się szybko uspokoił. Na szczęście obyło się bez gorączki i marudzenia. Dzisiaj też jest pogodny więc wszystko oki :-) szczepiliśmy hexą.
 
No to ja zdaję relację z naszego wczorajszego szczepienia, tak na przyszłość dla Was :-). Wczoraj mieliśmy pneumokoki i rotawirusa (Rotarixem). No więc Rotarix łyknięty aż się Tymek oblizywał. Na szczęście te 300 zł wylądowało w brzuszku, a nie na brodzie i ubranku :-p. Pneumokoki jak zwykle bolesne :-(. Samo wkłucie w ogóle niezauważone przez Tymka, ale wstrzykiwanie to już płacz. Ale szybko przeszedł, Bąbel szybko usnął na moich rękach a potem wskoczył do chusty i spał dalej :-). Tak więc ogólnie - do dzisiaj żadnych powikłań, żadnego bólu, opuchlizny, bezsenności itp. Wiem, że każdy organizm jest inny, ale skoro mój Tymek tak dzielnie przeszedł te szczepienia, to i Wasze Maleństwa pewnie też nie będą cierpiały po szczepieniu :-).
 
reklama
My dzisiaj po pneumokokach, były łzy a jakże:-( ale utuliłam biedactwo ;-) Oprócz zwiększonego zapotrzebowania na sen nie odnotowałam żadnych innych konsekwencji szczepienia i niech tak zostanie!
Przy okazji było ważenie - 4900g (ze szpitala wyszedł z wagą prawie 2900) i 64cm (53cm przy urodzeniu) - chyba nie są te moje cycki takie złe jak ciągle o nich myślę a mleka brakuje bo ssak wysysa szybciej niż produkuję;-) Także wszystko w porządku ze zdrowiem, oby tak dalej:-D
 
Do góry