Dziewczyny, zrobiłam listę tego co mi wczoraj popisałyście, poszłam do apteki i kupiłam wszystko inne, bo tego co chciałam nie było . Dzisiaj jeszcze pani doktor dołożyła kilka rzeczy. Wyleczenie mojego kataru kosztuje tyle, co 1 paczka chusteczek w kartoniku. Jakieś 2 zł. A wyleczenie katarku Tymka - jakieś 150 zł . No cóż, oby pomogło. Dzisiaj już ma lepszy dzień, ale wczoraj uciekłam od niego do apteki i nie było mnie półtora godziny . A przy okazji dzisiejszej wizyty od razu go zmierzyliśmy i zważyliśmy: 61,5cm i 6kg w body i zasikanym pampersie . No mój Mały Wielki Człowiek.
Aha - i ta Frida to u nas kiepsko zadziałała, bo Tymkowi z noska jeszcze nic nie zdążyło pocieknąć, tylko mu tak w głębi siedzi wszystko. Dokupiłam taki wyciągacz podłączany do odkurzacza . Wczoraj pani w aptece polecała zamiast Fridy, ale ją zlałam. A dzisiaj pani doktor kazała to kupić. A ja po nocnym odciąganiu powietrza i doprowadzaniu Tymka do szału stwierdziłam, że spróbujemy go odkurzaczem powciągać .
Aha - i ta Frida to u nas kiepsko zadziałała, bo Tymkowi z noska jeszcze nic nie zdążyło pocieknąć, tylko mu tak w głębi siedzi wszystko. Dokupiłam taki wyciągacz podłączany do odkurzacza . Wczoraj pani w aptece polecała zamiast Fridy, ale ją zlałam. A dzisiaj pani doktor kazała to kupić. A ja po nocnym odciąganiu powietrza i doprowadzaniu Tymka do szału stwierdziłam, że spróbujemy go odkurzaczem powciągać .
Ostatnia edycja: