Witam. Wczoraj byłam u lekarza ale bez usg. Wszystko dobrze, tętno było więc kamień z serducha :-) no ale lekarz cmokał że jednak za późno na mierzenie jak pójdę za 2 tygodnie dopiero bo to będzie 24 tydzień :-( Kurczę, więc nie wiele myśląc powiedziałam żeby mnie zapisał prywatnie i może być nawet dzisiaj...Patrzył, dumał ale zapisał na 20 bo to już ostatni dzwonek. A przecież chciałam iść do niego przed świętami ale już nie chciałam mu zawracać głowy, co później się dowiedziałam i tak miał wolne bo jakieś sprawy rodzinne miał :/
Wieczorem wizytka u niego , od razu na fotelik i pomiary, ale jak pisałam już na ogólnym najadłam się słodkiego i masakra jak mnie kopało stworzenie, widziałam jak przebiera tymi nóżkami a odczuwałam na brzuchu
tylko za co? A pewnie za to że tyle czekałam to teraz mam :-)
wymiary płodu: BPD- 56.04 , FL- 38.06, HC- 200.26, AC- 168.25
waga : 471.7 g
Termin już się przesunął na 03.05 czyli o 2 dni...
Łożysko w dnie i na ścianie tylnej, poza ryzykiem przodowania, st. dojrz. ilość płynu owodniowego w normie...
Serce płodu czterojamowa, akcja serca miarowa, 156u/min...
Zarysy czaszki i kręgosłupa prawidłowe...
Uwag : Naczynia śródpiersia widoczne, żołądek po stronie lewej, pęcherz moczowy widoczny, pępowina trójnaczyniowa
:-):-):-)
Także wszystko git, no i...
Tak figał mój robak i fikał , że na samym początku mój bezwstydnik pokazał swoje jajeczka
i dyndał nimi i dyndał bez końca
także chłopak sisior :-) Plany ubierania i strojenia dziewuszki poszły na bok :-( Ooooo i miałam się dowiedzieć 14 stycznia a tu taki myk :-)