My również zaciskamy kciuki
Bylam wczoraj z Filipkiem u lekarza odnośnie tego upadku z lozka o ktorym pisalam. Lekarz nie stwierdzil zadnych nieprawidlowosci, natomiast pytal o wyniki z moczu bo maly cos slabo przybiera na wadze, wynikow jeszcze nie ma. No i nawiazała sie rozmowa o bakteriach w moczu a co za tym idzie o stulece. Powiedzial że nie powinnam odciagac napletka . I dlatego wlasnie nie lubie łazic po lekarzach, bo co lekarz to inna gadka. W szpitalu nalegali aby jednak przy kapieli odciagac, a wczoraj lekarz powiedzial ze takie odciaganie prowadzi do gromadzenia sie bakterii wskutek rozciagania. I badz czlowieku madry......Teraz tylko sie denerwuje czy dobrze robie probujac rozciagac waskie ujscie siusiaczka :-(.
A dzis kolejna wyprawa do pediatry w zwiazku z goraczka i kaszelkiem ktore sie do nas przyplataly.
Filipianka i jak Filip się czuje? Co do ściągania napletka to ja jeszcze nie spotkałam lekarza który by tego surowo nie zakazywał - powody o których słyszałam to pękanie skórki i powstawanie blizn które powodują jeszcze ściślejsze przyklejenie napletka.
A my dzisiaj byliśmy na wizycie u drugiego chirurga dziecięcego/urologa i uspokoił mnie, bo ten lekarz wreszcie dojrzał u Czarka ujście cewki moczowej :-), a wąską dziurką kazał się nie przejmować przynajmniej do 3 roku życia ( bo jest to normalne zjawisko u większości takich malców ) dopóki z siusianiem nie będzie żadnego problemu typu balonik, ból i krzyk przy siusianiu, albo dopóki nie pojawi się zapalenie napletka albo infekcje układu moczowego - w tych przypadkach kazał stawić się na kontroli wcześniej. No i żadne maści w takim wieku nie wchodzą w rachubę - jednak intuicja dobrze mi podpowiadała. Dzisiejszy doktor kazał delikatnie na milimetr skórkę odsuwać do mycia.