E
efilo
Gość
Kotek współczuję... I też doradzam konsultację u innego lekarza - czytałam sporo złego o podwójnym pieluchowaniu, wielu lekarzy uważa to za marnowanie czasu
Wiem że ja jak zwykle wyskocze jak Filip z konopii (to przez to że nie mogę za Wami nadążyć i ciągle tylko nadrabiam) ale niezależnie od opinii 'wielu lekarzy' na wlasnym przykładzie mogę powiedzieć że okres podwójnego pieluchowania nie był 'zmarnowany'. Zosi całkowicie się cofnęła dysplazja. I nie musiała być w szelkach ani innych rozwórkach. Myślę że przy lekkiej dysplazji jest to wystarczającej, a dopiero przy poważniejszych nie wystarcza.
A co do wyników usg - są zawsze wiarygodniejsze od badania 'na oko'. U mnie babka która robiła usg najpierw normalnie badała i stwierdziła że raczej wszystko w porzadku, dopiero na usg wyszło że jednak torebki są za płaskie i kość zaczyna wypadać ze stawu. Raczej bym wierzyła w usg, zwłaszcza że za błędny opis można stracić licencje. Poza tym rodzaj dysplazji jest 'obliczany' przez komputer.
Esia - trzymam kciuki za posiew.
A co do lekarstw - ja też jestem przeciwna antybiotykom. Ale jeszcze bardziej - lekom homeopatycznym. :-)
A wiecie że ja nie wiem gdzie w pobliżu jest jakaś przychodnia? Wypadałoby się wreszcie rozejrzeć...