reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Wizyty i zalecenia pediatry

Kachasku jestes wielka!!!Gratulacje!Na pewno jestes z siebie dumna(no my tez jestesmy:tak::-D)

Dziagudku !Buziak za szpilki w dupie he he he :-):-D:rofl2:
 
reklama
Dzagud> do lekarza pójdziesz tylko po ty by utwierdził Cię że wszystko jest OK (bo jest!). W 2 miesiącu dziecko uczy się rozluźniać dłonie, a dpopiero w trzecim staje się to normą i powoli, powoli w kolejnych tygodniach ten odruch zaniknie. Moja mała na początku miała ciągle ściśnięte piąstki (jak każde dziecko), teraz też ściska je jak się wkurza, albo właśnie w czasie kąpieli. To jest zupełnie normalne! W pełni rozluźnione łapki ma jak mocno śpi, jak ją karmię, albo jak się bawi- w sumie to wychodzi większość dnia :-) Umycie dłoni w czasie kąpieli uznaję za niewykonalne :tak: więc jak ją karmię to wtedy biorę nawilżaną chusteczkę i wycieram łapki, wyciągam farfocle z pomiędzy palców itp.

Zabawnym jest jak ona chce wkładać paluszki do buzi (co jeszcze jest baardzo trudne), a czasem tak się w tej czynności zgłębi że wciska taką zaciśniętą piąstkę i denerwuje się, że nie wchodzi ;-) Kciuka to jeszcze nie widziałam żeby wsdziłą do buzi- no bo jak? CIągle jest schowany w pięści ;-) Więc pcha palec wskazujący.

All in all, nie masz co się zamartwiać!
 
Zabawnym jest jak ona chce wkładać paluszki do buzi (co jeszcze jest baardzo trudne), a czasem tak się w tej czynności zgłębi że wciska taką zaciśniętą piąstkę i denerwuje się, że nie wchodzi ;-) Kciuka to jeszcze nie widziałam żeby wsdziłą do buzi- no bo jak? CIągle jest schowany w pięści ;-) Więc pcha palec wskazujący.
Michaś robi dokładnie tak samo, a w czasie kąpieli dłonie ma w miarę rozluźnione, tylko zawsze mnie szczypie jedną rączką:-D
 
Melasa, dzięki za pocieszenie, też liczę na to że tak będzie.
Rzeczywiście z pięścią jest tak jak mówisz dokładnie. Magda też ma rozluźnione łapy jak śpi, a jak je, to głaszcze się po głowie i zaciska pięści na włosach - czasem się obawiam że sobie te kłaki powyrywa. :szok::-D W kąpieli też się siłujemy z myciem, bo ma takie brudy między paluchami, że szok (czasem jak jej wyciągnę palacami i powącham, to nos ukręca :baffled:). Natomiast co do wkładania łapy do buzi, to jej się to udaje!!!:eek: Prawie cała piącha jej wchodzi, tylko czekam aż się zadławi własną ręką. A do tego wydaje takie odgłosy ssania, jakby rok nie jadła.

No to teraz faktycznie niepokoi mnie tylko to nie podnoszenie głowy na brzuchu i przez to niechęć do brzuchowania. Choć dziś coś jej się pomyliło i po ssaniu cyca u mamy w łóżku sama przekręciła się z boku na brzuszek i chwilę pospała zanim się połapała, że leży w pozycji, której NIENAWIDZI i zaczęła się drzeć. :-D
 
U mnie Ania podnosi głowę wysooooko do nieba bo ćwiczymy od samego początku. Każdy pediatra od razu pytał czy daję ją na brzuch- więc dawałam od początku. Kwestia wyćwiczenia- ot i tyle. Ale zeby jednak tak różowo nie było, to głowę znosi jej zawsze na lewą stronę. Nie zwracałam na to wcześniej uwagi kompletnie, ale jak pediatra mi o tym powiedziała, to faktycznie jest mały problem. Zawsze woli patrzeć na zabawki z lewej, jak trzymam ją w pionie przodem do świata to głókę przechyla na lewo itp. No a jak kładę ją na brzuchu to tak co drugi raz muszę poprawiać jej rączki i jakoś ją ustawiać bo inaczej od razu na bok się kolibnie. Jak jej to nie przejdzie przez miesiąc to mają mi pokazać ćwiczenia na symetrię.
Taka więc uwaga- ćwiczcie lepiej brzuszkowanie na miękkim podłożu- jak raz mi Ania huknęłą głową w podłogę (a dywan + poskłądany kocyk nie zapaliły u mnie czerwonej lampki, myślałam ze to miękko jest) to miełam przez 3 dni wyrzuty sumienia! Dzwięk ten chodził za mną non stop ;-) A ta spryciula nie wiem już czy celowo czasem się nie odwraca na bok.
 
Apropos koszmarnego dzwieku!!!
Ameli ma wielkiego sinca na nosku i troszku pod oczkiem...koszmar!
Walnela sie nosem o moja kosc policzkowa jak ja nosilam w pionie,ani nie zaplakala,dopiero dzis zauwazylam.
Biedne dziecko,siniora mama nabila... :)
 
Olla - hehehe ale mama sadystka z ciebie ;-)

Ja mam za to wyrzuty sumienia bo sie strasznie boje malej obcinac paznokcie - no normalnie schize mam jakas i czekam na Mojego by jej poobcinal - a on tak srednio ma czas ostatnio i dziecko cale podrapane normalnie. Wiec, wczoraj sie wzielam, ze obetne i ...cykora dostalam normalnie. Ale, tatus wrocil wczesniej z pracki i poobcial - tyle, ze do lekarza szlysmy - no super musiala sobie kobita o mnie pomyslec :-p


Apropos piastek - lekarka pokazala mi jak dziecku "otwierac" raczki. I ze powinnam to robic -czestoooo a sprawa wyglada tak:
jak niunia ma scisnieta raczke to swoim kciukiem hmm ... "jedziesz" od dolu wewnetrznej strony raczki i rozwierasz lapke. Na koncu odchylasz swoim kciukiem kciuk. No nie wiem czy cos z tego zrozumiecie diewczyny...:rofl2:
w kazdym razie my zaczynamy cwicyc bo sama nie zauwazylam wczesniej, ale mala czesto ma zacisniete piastki.
POza tym dostalysmy obie kupe lekow homeopatycznych a ja zastrzyki na zapalenie pluc nawet - bo nie wiem czy wam pisalam ale mam zapalenie oskrzeli ;-(

Mala dostala leki na wzmocnienie. aaaa i napisze wam ile wazy hehehe, ale to na innym watku:-)
 
anni szybciutko wracajcie do zdrówka
a propos tych tabletek, co mi pisałaś - nigdzie ich u nas nie ma:no: przynajmniej w tych aptekach, w których byłam do tej pory
 
reklama
Anni staraj się wypoczywać dużo w ten weekend, a męża wykorzystaj w kuchni do zrobienia rosołu ;-)

Dzagud nie denerwuj się bo na pewno nie ma czym - Madzia na pewno zdrowiutka jest jak rybka.

My jutro idziemy do pediatry w sprawie Czarkowego ulewania, dziś znów mi się krztusił bidulek, na szczęście nie tak mocno jak poprzednio, ale boję się go nawet na minutkę spuścić z oczu.:sick:
 
Do góry